Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Pierwsze zawody Diamentowej Ligi za nami
Mo Farah podczas Diamentowej Ligi w Katarze, po zajęciu drugiego miejsca na 3000 m. 15 maja 2015. Fot. PAP EPA/STRINGER
W piątek sezon biegów na bieżni ruszył na całego. Odbyły się pierwsze zawody Diamentowej Ligi – w Dausze w Katarze.
Diamentowa Liga liczy w roku 2015 czternaście mityngów. Zaczęła wczorajszymi zawodami w Ad Dausze, stolicy Kataru, kończy w Brukseli na początku września. Pierwsze zawody z reguły przyciągają mniejszą liczbę lekkoatletów z Europy, ze względu na to, że tutaj sezon zaczyna się później. Biegacze z Afryki oraz USA są jednak w pełni formy i co roku w Katarze padają znakomite wyniki. W tym roku obsada była rekordowo mocna.
Najciekawiej zapowiadał się bieg na 3000 metrów mężczyzn. Wszystko dzięki udziałowi Mo Faraha, dominującego w ostatnich latach na bieżni. Brytyjczyk nie tylko zdobywał złote medale mistrzostw świata i olimpijskie na 5000 i 10 000 metrów, ale także poprawił rekord Europy na 1500 metrów. W poprzednich latach przygotowywał się głównie do docelowych zawodów, unikając wczesnych startów. Tegoroczny sezon zapowiada się inaczej. Farah na hali poprawił rekord świata na nietypowym dystansie dwóch mil, a w Dausze miał złamać barierę 7:30 i poprawić rekord Wielkiej Brytanii.
Nie udało się jednak. Plany pokrzyżowała pogoda – w Katarze było wieczorem ponad 35 stopni Celsjusza, w dzień temperatura przekracza obecnie 40 stopni!
W związku z tym biegacze od początku nie trzymali się zająców, biegnąc we własnym tempie. Mo Farah próbował rozegrać całość po swojemu – wychodząc na prowadzenie dwa okrążenia przed końcem i stopniowo podkręcając tempo. Tym razem to się nie udało, po raz pierwszy od dobrych kilku lat. Plany pokrzyżował młody Etiopczyk Yomif Kejelcha, który 500 metrów przed końcem biegu rozpoczął szalony atak. Ostatecznie osłabł i na mecie był piąty, ale całkowicie zmieniło to rozstrzygnięcie. Farah walczył do końca, ale tym razem najszybszy okazał się Etiopczyk Hagos Gebrhiwet, wicemistrz świata, który pokonał ostatnie 400 m w czasie poniżej 54 sekund. Wyniki na mecie – 7.38,08 oraz 7.38,22.
Dla porównania, rekord świata, 7.20,67 Kenijczyka Daniela Komena, uznawany jest za najbardziej wyśrubowany czas ze wszystkich dystansów na bieżni. Rekord padł w 1996 roku na sprzyjającym uzyskiwaniu znakomitych czasów stadionie we włoskim Rieti.
Bardzo szybki był bieg na dystansie 800 metrów, w którym zwyciężył Ayanleh Souleiman, mistrz świata na dystansie 1500 metrów z Sopotu. Uzyskał świetny czas jak na tę część sezonu – 1.43,78. Wśród pokonanych rywali był m.in. europejski przeciwnik naszych polskich 800-metrów, Francuz Pierre Ambroise-Bosse, który dobiegł czwarty z czasem 1.44,95. Na piątym miejscu mistrz olimpijski oraz świata na 1500 metrów, Kenijczyk Asbel Kiprop, który ostatnio zmagał się z naciągnięciem mięśnia dwugłowego. Niespodzianka jest dopiero 9. miejsce mistrza świata, Etiopczyka Mohameda Amana, który od zeszłego roku trenuje z Amerykanami w Eugene w Oregonie.
W biegu na 1500 metrów, wygranym przez Etiopkę Seyaum Dawit w czasie 4.00,96 mieliśmy polski akcent. Renata Pliś zajęła 12. miejsce z czasem 4.09,63. To najlepszy czas Polki w tym roku, ale o 6 sekund słabszy od jej rekordu życiowego.
Poza dystansami dłuższymi i średnimi sensacją było zwycięstwo Amerykanina Justina Gatlina w biegu na 100 metrów z wynikiem 9,74. Gatlin był w przeszłości zawieszony na 8 lat za doping. Ostatecznie karę skrócono o połowę, a po powrocie sprinter w wieku 33 lat zadziwia fenomenalną formą.
Pełne wyniki mityngu dostępne po kliknięciu w link. Kolejne zawody Diamentowej Ligi w niedzielę w Szanghaju. Transmisja dostępna od godziny 13 w kanale Polsat Sport. Na listach startowych m.in. Polka Angelika Cichocka w biegu na dystansie 800 metrów.