Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Elektroniczna pigułka dla biegaczy długodystansowych na mistrzostwach świata

Fot. pixabay.com
Jak donosi brytyjski The Telegraph, niektórzy zawodnicy biorący udział w lekkoatletycznych mistrzostwach świata rozgrywanych na przełomie września i października tego roku, będą testować elektroniczną pigułkę. Ma ona chronić przedstawicieli konkurencji wytrzymałościowych przed zbyt wysokimi temperaturami.
Przyznanie Katarowi możliwości organizacji mistrzostw świata w lekkoatletyce spotkało się z wieloma głosami sprzeciwu, ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe, zwłaszcza dla biegaczy długodystansowych. Podobne zagrożenie towarzyszy również konkurencjom wytrzymałościowym, które będą rozgrywane na igrzyskach olimpijskich w Tokio. M.in. z tych powodów start biegu maratońskiego na igrzyskach w 2020 r. przesunięto na godz. 6:00.
W takich okolicznościach, IAAF postanowiło również podejść do tematu od strony naukowej. Jak donosi The Telegraph już od pewnego czasu 7 narodowych federacji testuje najnowszy wynalazek, czyli pigułkę, która zbiera dane o temperaturze ciała zawodnika. Jest to niewielkich rozmiarów, ważący 1,7 g chip, który przyjmuje się doustnie na kilka godzin przed biegiem. W ciągu 12-48 godzin pigułka jest wydalana z organizmu.
Urządzenie, o którym mówimy, to elektroniczna pigułka, która nie zawiera żadnych dodatkowych substancji. Tak naprawdę jest to specjalnie zaprojektowany chip, który ma służyć zbieraniu danych na temat temperatury ciała zawodnika. Ma dostarczyć informacji o tym, jak zachowują się organizmy sportowców w tak wymagających warunkach, jakie mogą ich czekać w Doha czy Tokio.
Obecne rozwiązanie, które ma być testowane przez wybranych zawodników w Katarze, ma jeden minus: dane można przeanalizować dopiero po tym, jak pigułka zostanie wydalona z organizmu. Dlatego trwają już prace nad takim urządzeniem, które będzie pozwalało na bieżąco monitorować temperaturę ciała zawodnika. W założeniu projekt ma na celu zapobiegać sytuacjom niebezpiecznymi dla zdrowia i życia zawodników.
Pomysł, chociaż na pewno interesujący i prawdopodobnie realizowany z troski o dobro zawodników, stwarza kilka potencjalnych problemów. Przede wszystkim trzeba będzie wówczas opracować jakieś wytyczne, który moment stanowi zagrożenie dla zawodnika i gdzie przebiega ta czerwona linia. A na jakiej podstawie je wyznaczyć? Czy da się przyjąć ustandaryzowane wartości dla całej populacji?
Wątpliwości mogą także budzić kwestie interpretacji wyników, jeżeli pigułki zostałyby wprowadzone. Co w sytuacji, gdy zwycięzca na 100 m przed metą przekroczy założoną temperaturę czy określone wartości, a mimo tego dotrze do mety? Czy zostanie mu odebrane zwycięstwo? Przecież zawodnicy nie są w stanie kontrolować tego, jaką temperaturę osiągnie ich ciało. I kto oraz na jakiej podstawie będzie mógł decydować, że określone wartości pokazywane przez chip stanowią już zagrożenie dla zdrowia zawodnika? Być może część odpowiedzi na te pytania poznamy już po mistrzostwach świata w Katarze.