fbpx

Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia

Maraton w Nowym Jorku – pogrom faworytów? [PODSUMOWANIE]

crosses the finish line during the TCS New York City Marathon in Central Park on November 5, 2017 in New York City.

crosses the finish line during the TCS New York City Marathon in Central Park on November 5, 2017 in New York City.

W maratonie w Nowym Jorku zwyciężyła Amerykanka Shalane Flanagan oraz Kenijczyk Geofrey Kamworor. Jak to się stało i czy możemy mówić o pogromie faworytów?

Dla wielu obserwatorów niedzielnego maratonu zwycięstwo Shalane Flanagan (2:26:53) może być dużym zaskoczeniem. Tym bardziej, że pokonana została najszybsza obecnie maratonka na świecie, Kenijka Mary Keitany (2:27:54), a także jej rodaczka, aktualna wicemistrzyni świata, Edna Kiplagat (2:29:36, 4. miejsce). Wśród mężczyzn zwycięstwo Geoffreya Kamworora (2:10:53) także jest nieco niespodziewane, biorąc pod uwagę obecność w stawce choćby Wilsona Kipsanga (2:10:56), byłego rekordzisty świata, solidnego w każdym biegu.

Uwagę zwracają wyjątkowo słabe czasy jak na maraton z serii Majors. To jednak łatwe do wytłumaczenia – trasa w Nowym Jorku jest trudna, a bieg nie zatrudnia „zająców” do nadawania szybkiego tempa. Tempo biegu z początku było niewiarygodnie wolne jak rywalizację na tym poziomie i w dużej mierze przyczyniło się do porażki faworytów. Zarówno w biegu pań, jak i wśród panów druga połowa dystansu została pokonana wyraźnie szybciej niż pierwsza i to w sytuacji, gdy ostatnie kilometry biegu w Central Parku są najtrudniejsze, prowadzą prawie cały czas pod górkę. Geofrey Kamworor przebiegł pierwszy półmaraton w 1:06:12, a drugi w 1:04:41. Shalane Flanagan odpowiednio 1:16:18 i 1:10:35. W przypadku pań różnica jest większa, a przy tym czas drugiej połowy sam w sobie daje zwycięstwo w większości półmaratonów na świecie. Rekord Polski kobiet na tym dystansie wynosi dla porównania 1:10:06.

Wydaje się, że pozwolenie na bardzo wolne tempo w początkowych etapach biegu było głównym powodem porażki Keitany i Kipsanga. Po raz kolejny okazuje się, że faworyzowani Kenijczycy są bardzo mocni w kontrolowanych warunkach, kiedy tempo jest nadawane przez prowadzących bieg „zająców”. Takie sytuacje widzieliśmy już wielokrotnie, jednym z najbardziej spektakularnych przykładów było zeszłoroczne zwycięstwo Amerykanina Matta Centrowitza nad faworyzowanym Asbelem Kipropem w finale olimpijskim biegu na 1500 metrów. Niezależnie do dystansu, Kenijczycy często gubią się, gdy muszą w biegu za wiele kontrolować. Są natomiast nie do pokonania, gdy tempo jest od początku mocne. A swoją drogą, to ciekawy odwrót od tradycji, bo przed laty Afrykanie znani byli z tego, że biegną zawsze mocno, niezależnie od tego, czy bieg prowadzi „zając” czy nie. Jeśli ta tendencja się utrzyma, a coraz więcej wyścigów zrezygnuje z „zająców”, może się okazać, że zwycięstwa Kenijczyków staną się rzadsze. Ostatnie lata są pod tym względem znamienne. Igrzyska Olimpijskie na 1500 metrów wygrywa Amerykanin, tegoroczne mistrzostwa świata na 800 metrów Francuz, a teraz powoli upada twierdza maraton. Galen Rupp zwycięża w Chicago, Shalane Flanagan w Nowym Jorku. Kto wie, czy nie będzie to pewnym psychologicznym przełomem, pokazującym, że z Kenijczykami da się wygrać. A także odwrotem od plagi „zająców”, która w dużej mierze zabiła rywalizację nie tylko w maratonie, ale i na wielkich mityngach.

Zarówno Flanagan, jak i Kamworor są biegaczami bardzo mocnymi na bieżni. Oboje w tym roku startowali na stadionie i w Nowym Jorku mocnym finiszem ograli „zawodowych” maratończyków, czyli Keitany i Kipsanga. To także powrót do pionierskich czasów, kiedy maraton był dla większości zawodników tylko dodatkiem do bieżni. Mało kto pamięta, że amerykański heros maratonu, mistrz olimpijski z Monachium, Frank Shorter, kilka dni wcześniej przebiegł dychę. Podobnej sztuki dokonał w zeszłym roku Galen Rupp, startując na Igrzyskach i na 10 000, i w maratonie. Na pierwszym dystansie zajął 5. miejsce, na drugim trzecie. Ta tendencja wydaje się być w opozycji do trendu, który dominował w ostatnich latach, czyli biegach wyłącznie na ulicy, zwykle tylko na najdłuższych dystansach, typu półmaraton i maraton. Uzasadniano to potrzebą trenowania przemian tłuszczowych i kontrolowania niskiego poziomu kwasu mlekowego w treningu maratońskim. Tymczasem okazuje się, że do zwycięstwa w dużych biegach potrzebna staje się także umiejętność zerwania tempa.

Kto wie, czy nie dojdzie do specjalizacji w maratonie – będziemy mieli zawodników, którzy wygrywają tylko w biegach taktycznych, gdzie trzeba umieć przyspieszać oraz typowych tempowców, takich jak Wilson Kipsang, którzy od startu mogą biec w tempie na rekord świata. Zresztą tego typu podział w ostatnich latach jest coraz wyraźniejszy i taki choćby mistrz olimpijski w maratonie z Londynu, Ugandyjczyk Stephen Kiprotich, sprawdzał się w biegach taktycznych, a w szybkich już nie bardzo. Nie jest to też całkowita nowość, wystarczy przypomnieć sobie mistrza olimpijskiego z 2004 roku, Włocha Stefano Baldiniego.

Nowy Jork pod tym względem nie był więc wielkim zaskoczeniem. Szokuje raczej, jak łatwo Wilson Kipsang czy Mary Keitany dali się „oszukać” szybkim zawodnikom. Gdyby poprowadzili bieg mocno od startu do mety, ich szanse na zwycięstwo znacznie by wzrosły. Amerykanie z kolei nauczyli się biegać taktycznie. Do gry weszło też nowe pokolenie szybkich biegaczy, mających wielkie osiągnięcia na bieżni. Shalane Flanagah jest przecież wicemistrzynią olimpijską w biegu na 10 000 metrów z 2008 roku. Do niedawna Amerykanie biegali inaczej – taki Ryan Hall był często wykorzystywany przez Kenijczyków jak bezpłatny „zając”, prowadził bieg w równym tempie, a potem zaskakiwano go na ostatnich kilometrach. Flanagan czy Rupp, ale też choćby Amy Craig, trzecia w tym roku podczas mistrzostw świata w maratonie czy Jordan Hasay, trzecia w maratonie w Chicago, nauczyli się biegać chytrze i wykorzystywać szybkość na finiszowych kilometrach. To też wielki wzrost znaczenia amerykańskiej szkoły maratonu, która do tej pory radziła sobie słabo w ważnych biegach.

Nowy Jork niemal zamyka światowy rok maratoński. W kalendarzu ze znaczących wydarzeń została tylko szybka japońska Fukuoka, rozgrywana w grudniu. I jednocześnie rośnie nam ciekawy spór. Kogo mamy uznawać za najlepszych maratończyków świata w danym sezonie? Czy tych, którzy notują najlepsze wyniki, prowadzonych przez „zająców”, czy też urodzonych zwycięzców, taktyczne lisy, które wygrywają w biegach bez prowadzenia?

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
mm
Marcin Nagórek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Salomon Ultra Glide 3

Testowany przeze mnie model Salomon Ultra Glide 3 to propozycja, która ma zagwarantować niesamowity komfort podczas długich biegów, nawet w trudnym terenie. Stabilne, dobrze pochłaniające wstrząsy i inspirowane uznaną linią S/lab, ale dostępne w bardziej […]

Salomon Ultra Glide 3 – test bez litości jednego z najbardziej komfortowych modeli terenowych

Startują zapisy na wyjątkowy bieg na dystansie 10 km, który zostanie przeprowadzony równoleglez 47. Nationale-Nederlanden Maratonem Warszawskim – Nice To Fit You Warszawską Dychę.28 września 2025 roku Warszawa po raz kolejny stanie się biegowym centrum […]

Ruszają zapisy na Nice To Fit You Warszawską Dychę. Poczuj atmosferę Wielkiego Biegu!

Nieprzerwany maraton codziennych obowiązków i chroniczny brak czasu odbijają się na poziomie energii. Szacuje się, że nawet co czwarta osoba dorosła doświadcza spadków energii w ciągu dnia, które utrudniają koncentrację i wpływają na wydajność wykonywania […]

Co zrobić, żeby mieć więcej energii? Sposoby na zmęczenie i senność 

19. edycja Maratonu Sztafet zbliża się wielkimi krokami. Wydarzenie odbędzie się 24 maja 2025 roku na warszawskiej Kępie Potockiej. Drużynowy bieg w formule ekidenu to wyjątkowa okazja, by wspólnie z zespołem z pracy, przyjaciółmi albo […]

Trwają zapisy na Maraton Sztafet – ostatnie wolne miejsca startowe!

Już 8 czerwca br. biegacze po raz siedemnasty wyruszą na trasę Biegu Ursynowa. Trasę uważaną przez wielu za idealną do bicia rekordów życiowych na dystansie pięciu kilometrów. Bieg Ursynowa jest od lat jednym z ważniejszych […]

Najszybsza „piątka” w mieście. Trwają zapisy na 17. Bieg Ursynowa

Saucony zaprezentowało niedawno najnowszą odsłonę swojego podstawowego buta treningowego, czyli Ride. To już 18. generacja tego modelu. Chociaż o wrażeniach z testu wypadałoby napisać dopiero na końcu, by potrzymać Was nieco w niepewności, to w […]

Saucony Ride 18: Idealny towarzysz treningów i zawodów! [test]

Plan treningowy na wynik 3:50 to propozycja dla początkujących średniozaawansowanych biegaczy, którzy mają za sobą półmaraton pokonany w czasie poniżej 2 godzin i szykują się do debiutu w maratonie lub są już na poziomie pozwalającym […]

Plan treningowy do maratonu na wynik 3:50 [20 tygodni]

Do realizacji planu można przystąpić w zasadzie z marszu, mając na koncie kilka tygodni w miarę regularnych treningów biegowych, pod warunkiem, że jest się w stanie przebiec 10 km w czasie poniżej 55 minut. Plan […]

Plan treningowy do maratonu na wynik 3:40 [20 tygodni]

Wygraj pakiet startowy na jeden z najpiękniejszych półmaratonów świata!
Weź udział