Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
Nieudany atak Bekele na rekord świata

By © Marie-Lan Nguyen / Wikimedia Commons, CC BY 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=32324881
Po upadku Etiopczyka Kenenisy Bekele na starcie maratonu w Dubaju nie udał się atak na rekord świata. W biegu zwyciężył inny Etiopczyk, Tamirat Tola, z wynikiem 2:04:11.
Zapowiadana próba ataku na rekord świata w Dubaju zakończyła się dużo szybciej niż się spodziewano. Na starcie biegu, gdzie elita nie była oddzielona od tłumu amatorów żadnym kordonem, doszło do nieporozumienia i główny faworyt, Etiopczyk Kenenisa Bekele, upadł. Część biegaczy napierała na innych, zmylona licznymi strzałami na wiwat, sądząc, że jest to sygnał do rozpoczęcia biegu. Upadek Kenenisy z początku nie był widoczny w transmisji. Bieg startował na tyle wcześnie, że było jeszcze szarawo, a Etiopczyk po chwili wstał i przepchnął się z powrotem na czoło wyścigu. W trakcie upadku doznał jednak kontuzji łydki, rozkrwawił też rękę. Szczegóły nie są na razie znane, ale jest możliwe, że biegacz został przynajmniej częściowo podeptany przez tłum.
Mimo upadku Kenenisa po chwili dogonił czołówkę i biegł razem z nią w samobójczym tempie. Dzień przed biegiem powiedział w wywiadzie, że uważa, że jest w stanie pobiec 2:01:30 – ale niekoniecznie w Dubaju, gdzie zapowiadano wysoką temperaturę. Mimo wszystko tempo było zabójcze i z początku wskazywało nawet na złamanie 2:02. Pierwsze 5 km zostało pokonane w 14 minut i 26 sekund, dycha – w 28:58. W tym momencie Bekele zaczął jednak zostawać nieco z tyłu. Na 15 km czołówka zameldowała się po 43 minutach i 34 sekundach, co nadal było czasem na rekord świata, ale Etiopczyk był z tyłu już 28 sekund. Półmaraton pokonano w 1:01:33, Bekele – w 1:02:49. Wkrótce po tym rekordzista świata na 5000 i 10 000 metrów zszedł z trasy.
Inni biegacze tymczasem zwalniali coraz bardziej, ze względu na mordercze tempo i rosnącą temperaturę. Ostatecznie na czele pozostał samotnie brązowy medalista olimpijski na 10 000 metrów, Tamirat Tola, który dotarł do mety w czasie 2:04:11. Z siedmiu biegaczy, którzy minęli półmetek w tempie bliskim rekordowi świata, niewiele zostało. Niektórzy zeszli, z reszta dobiegła do mety ze słabymi czasami. Drugie miejsce zajął Wasikun Mule – 2:06:46, a trzecie Sisay Lemma – już tylko 2:08:04. Ostatecznie tylko sześciu biegaczy złamało barierę 2:10.
Szybki, ale nie zabójczo szybki był także bieg kobiet. Zwyciężyła w nim debiutantka, ale debiutantka nietypowa, bo mająca na koncie aż 23 półmaratony. W tym wiele szybkich, a życiówkę na niebotycznym poziomie 1:06:14. To Etiopka Worknesh Degefa, która na mecie osiągnęła czas 2:22:36 i podobnie jak Tamirat Tola, wygrała najwyższą nagrodę pieniężną w światowym bieganiu- 200 tysięcy dolarów. Jej zwycięstwo nie było jednak tak zdecydowane jak w biegu męskim. Druga na mecie, jej rodaczka Demise Shure osiągnęła czas 2:22:57, a trzecie, także Etiopka, Melese Yebrgual – 2:23:13.