Szaleńczy atak na półmaratoński rekord świata w Kopenhadze!

fot: Flicr.com/Guillaume Baviere lic: CC BY-SA 2.0
W niedzielę 16 września w Kopenhadze dojdzie do wyjątkowego wydarzenia. Organizatorzy zgromadzili w jednym miejscu prawie wszystkich najlepszych światowych biegaczy półmaratońskich i puszczą ich na trasę z jednym celem: pobicia rekordu świata.
To może być wyjątkowy bieg, bo bardzo rzadko udaje się w komercyjnych zawodach zgromadzić tak mocną elitę. Zwykle sprowadza się kilka gwiazd i wokół nich buduje całą otoczkę, rywale pozostają na średnim poziomie. Tymczasem w Kopenhadze wydano fortunę na opłacenie elity, która praktycznie nie zdarza się we współczesnym świecie. I to zarówno wśród mężczyzn, jak i kobiet.
Dość powiedzieć, że w męskiej grupie jest aż 15 biegaczy z życiówkami poniżej 60 minut – a organizatorzy podają, że lista startowa nie jest jeszcze zamknięta. Co więcej, dwóch kolejnych zawodników z życiówkami 59:06 i 59:18 będzie prowadziło elitę jako zające. Daje to na starcie 17 zawodników z czasami poniżej godziny. Najszybszym jest Kenijczyk Abraham Cheroben, wicemistrz świata w półmaratonie, posiadający życiówkę 58:40. Rywale są jednak godni – Eric Kiptanui – 58:42, Jorum Okombo – 58:48, Alex Korio – 58:51. Z zawodników spoza Afryki prawdziwą gratką będzie bieg Amerykanina Galena Ruppa, który atakuje rekord USA w półmaratonie, należący do Ryana Halla – 59:43. Sam Rupp pobiegł już niewiele wolniej – 59:47. Na liście jest także niezły biegacz z Japonii – Kenta Murayama, z życiówką 60:50.
Zające w Kopenhadze mają nieoficjalnie prowadzić bieg na czas 57:59 – gdyby się udało, byłby to nie tylko rekord świata, ale i pierwszy w historii bieg półmaratoński ukończony z czasem poniżej 58 minut. Dokładne tempo poprowadzenia biegu ma zależeć od pogody. Aktualny rekord świata od ośmiu lat należy do Zersenaya Tadese z Erytrei i wynosi 58:23. Wielka szkoda, że rekord Polski jest od tych wyników tak wyraźnie słabszy – wynosi 1:01:35 i ma już 18 lat, należy do nieżyjącego Piotra Gładkiego. Co gorsza, przez ostatnie 10 lat nikt się do niego nawet nie zbliżył. Najbliżsi byli w 2011 Marcin Chabowski (1:02:26) oraz Henryk Szost (1:02:35). Poza nimi nikt z polskich biegaczy nie był w stanie w ostatnim czasie sięgnąć na bliżej niż 1,5 minuty do rekordu kraju. W polskiej historii jedynie dwóch biegaczy złamało barierę 62 minut na regulaminowej trasie – poza Gładkim był to Leszek Bebło w 1990 roku.
Półmaraton w Kopenhadze ma być szybki także u kobiet. Obecnie na liście startowej jest siedemnaście kobiet z życiówkami poniżej 1:10. Najszybsza z nich, Etiopka Netsanet Gudeta (1:06:11) jest rekordzistką świata w biegu samych kobiet, bez towarzystwa męskich „zająców” oraz aktualną mistrzynią świata. Mimo to na starcie spotka dwie jeszcze szybsze biegaczki: Joan Melly (65:04) oraz Edith Chelimo (65:52). Najszybsza na liście spoza Afryki jest Amerykanka Jordan Hasay, z życiówką 67:55. Rekord świata wynosi 1:04:51 i ma niecały rok, a rekordzistka, Joyciline Jepkosgei z Kenii, nie pojawi się w Kopenhadze. W męskim gronie najbardziej brakuje mistrza świata w półmaratonie, Geoffreya Kamworora, który – jak wynika z nieoficjalnych informacji – ma w Berlinie poprowadzić na rekord świata w maratonie swego przyjaciela, Eliuda Kipchoge. Z tego powodu odpuszcza start w półmaratonie, a własny maraton pobiegnie dopiero w listopadzie w Nowym Jorku.