Po wielu godzinach w przestworzach, gdy ziemia umykała ci spod nóg z prędkością 800 km/h, a zegarek uparcie pokazuje przez pół dnia niemal tę samą godzinę, organizm wariuje. Jet lag – tak nazywa się zespół objawów, których doświadczamy po długim locie, na przykład gdy zamarzy nam się maraton na drugiej półkuli.
Po co wymyślać nowy produkt, skoro zwykłe jedzenie jest takie smaczne? Otóż smaczne to ono jest, ale w czasie biegu często po prostu „nie wchodzi”, a jeśli nawet da się przełknąć, to powoduje wzdęcia, sensacje żołądkowe, czasem nawet wymioty. Zróbcie kiedyś test. Weźcie ze sobą jeden z najbardziej kalorycznych produktów – czekoladę i spróbujcie zjeść choć kilka kostek, pędząc w tempie wyścigu na 10 km. Komu się uda, może nazwać się szczęściarzem i nie czytać dalej.