Wydarzenia > Wydarzenia > Zapowiedzi imprez
Runmageddon. Czy 13 kwietnia otworzą się wrota piekieł?
Fot. runmageddon.pl
Tak właśnie zapowiadają twórcy biegu Runmageddon, który zadebiutuje 13 kwietnia 2014 roku na warszawskim torze wyścigów konnych „Służewiec”. 9 kilometrów trasy, ponad 20 przeszkód do pokonania, które mają zweryfikować sprawność, skoczność, siłę i odporność psychiczną uczestników.
To właśnie w tym miejscu, na torze wyścigów konnych „Służewiec”, odbyły się w 1987 roku Mistrzostwa Świata w Biegach Przełajowych, miejsce to widziało już zatem zmagania w błocie, na najwyższym sportowym poziomie. Tym razem będzie jednak całkiem inaczej. Nie o bieganie tutaj chodzi. Przynajmniej nie tylko o nie. Dwadzieścia przeszkód stanie na drodze śmiałków, którzy zawalczą o miano „najtwardszych”. Trzeba się będzie wykazać ogólną tężyzną fizyczną. Typowi biegacze z rękami w fazie uwstecznienia mogą mieć tu ciężką przeprawę. Nie wiadomo jak będzie wyglądała trasa. I nie będzie wiadomo do samego końca.
Wiadomo z grubsza jak będą wyglądały przeszkody i można mieć pewność, że trzeba będzie porządnie pokombinować, napiąć muskuły i solidnie się ubrudzić. Będą między innymi bagno, stawy, drzewa i pagórki, ściany, liny, trawersy poziomie, przeszkody z gonitw końskich, pajęczyny linowe i zasieki, które wymuszą czołganie się. Błota ma być pod dostatkiem, dla nikogo nie zabraknie.
Fot. runmageddon.pl
Limit czasu na pokonanie trasy to 2,5 godziny. Uczestnicy będą startować w turach co godzinę od 10 rano w niedzielę 13 kwietnia. Zapisy trwają, można się zgłosić poprzez stronę internetową organizatora. Dwudziestą pierwszą z przeszkód tej imprezy jest wpisowe, stale rosnące. Kto zdecyduje się jeszcze w lutym zapłaci 220 zł, w marcu podskakujemy na 240 zł, na ostatnią chwilę od 1 do 6 kwietnia – będziemy musieli wyciągnąć z portfela 300 zł.
W ramach wpisowego – „dobra acz momentami cholernie ciężka zabawa” – jak zapowiadają organizatorzy, niezatarte wspomnienia i otarte kolana, koszulka techniczna z logo Runmageddonu, uchwyt na chip i upominki od sponsorów. Pomoc medyczna,torba do depozytu, pamiątkowy medal czy inny upominek poświadczający fakt ukończeniu biegu, pod warunkiem dotarcia do mety. Na osłodę – duże piwo (ale także tylko dla tych, którzy dotrą do mety).
Organizatorzy zapowiadają, że 13 kwietnia na torze „Służewiec” będzie piekło na ziemi. Będzie stało otworem dla 3000 śmiałków, którzy zechcą zmieszać się trochę z błotem.
Więcej informacji na stronie organizatora.