Technologia w służbie biegaczowi
Bieganie jest mało wymagające pod względem sprzętowym. Oczywiście zaraz się znajdą głosy oburzenia, że przecież ich zegarek mierzy nawet odbicie, więc jest cudem techniki. Zegarek czy buty z bajerami są niczym, jeśli przyrównamy je do samolotu, statku kosmicznego czy satelity. Okazuje się, że mimo gigantycznych różnic, dziedziny te mają cechy wspólne.
Loty kosmiczne czy militaria i bieganie nie mają ze sobą nic wspólnego. No, może poza tym, że astronauci i żołnierze też sobie lubią czasem potruchtać. Patrząc na wahadłowiec i buty do biegania, nie znajdziemy w nich teoretycznie nic wspólnego. Buty nie latają, nie mają silnika, nie strzelają, nie były testowane w tunelu aerodynamicznym i służą do kompletnie czego innego. Technologia wytwarzania obuwia jednak cały czas się rozwija i stosowane są coraz nowsze i bardziej zaawansowane materiały. Jednak to nie rynek obuwia biegowego wymusza ciągły rozwój i wprowadzane nowych technologii. Motorem napędowym są tak naprawdę dziedziny z zupełnie innej bajki, jak choćby kosmonautyka oraz uzbrojenie, medycyna itp. – i to właśnie często z tych pozornie bezużytecznych biegaczowi dziedzin czerpane są różnorakie nowinki i nowoczesne materiały.
Firma Gore powstała w 1958 roku i specjalizowała się w… okablowaniu. Membrany, które są stosowane także w odzieży biegowej, to tylko ułamek ich oferty. Fot. Gore-Tex
Daleko nie trzeba szukać, wystarczy wziąć słynny Gore-Tex. Większość pewnie powie, że to przecież membrana, która przeszła z odzieży turystycznej, więc z bardzo pokrewnej dziedziny. Firma braci Gore jednak nie została założona w celu wytwarzania membran chroniących od deszczu. Dwaj zdolni bracia pracowali najpierw w nie mniej znanej (przynajmniej ze swoich produktów, bo sama marka nie jest specjalnie rozpoznawalna) firmie DuPont, a następnie założyli własną firmę, która specjalizowała się w okablowaniu i produkowała między innymi sprzęt dla NASA. Słynna membrana to tak naprawdę tylko jedna z wielu gałęzi, którymi zajmuje się Gore, bowiem ich produkty można zobaczyć w radarze, szpitalu, we wnętrzu człowieka, jako ubiór i jeszcze w wielu innych ciekawych miejscach.
„Szybkie sznurówki” Salomona wyprodukowane są z Kevlaru, który został opatentowany przez firmę DuPont. Fot. Salomon
Skoro już wspomniałem o DuPont, to o tej marce również należy nieco więcej napisać, bowiem i ona ma zasługi dla sprzętu biegowego. Mimo że większość o takiej firmie zapewne nie słyszała, jej wynalazki są chyba jeszcze bardziej znane niż te od Gore. W wielu modelach obuwia można spotkać zamiast sznurówek cienkie linki ze specjalnym ściągaczem, jak choćby w przypadku butów Salomona. W wielu przypadkach linka ta jest wyprodukowana z Kevlaru, czyli sztandarowego produktu właśnie marki DuPont. Ten niebywale wytrzymały materiał używany był w armii, brał udział w lotach kosmicznych, znalazł zastosowanie we wspinaczce, a do biegania zawitał dopiero kilka lat temu, mimo że wynaleziony został niemal przed pięćdziesięcioma laty. Bardzo podobnym materiałem do Kevlaru (niemal bliźniacze zastosowanie), który ostatnio za sprawą marki Mammut zawitał do butów biegowych, jest Dyneema.
Mammut Mtr 201 posiada cholewkę wykonaną z materiału Dyneema, który najczęściej można spotkać w sprzęcie wspinaczkowym. Fot. Mammut
Materiał ma podobne właściwości do Kevlaru, jest jednak mniej sztywny, dzięki czemu Szwajcarzy wykonali z niego nie sznurówki, a całą cholewkę butów do biegów górskich. Dzięki temu mają się one cechować wysoką wytrzymałością i odpornością na przetarcia oraz lekkością, niestety także wysoką ceną. Niska temperatura topnienia w przypadku butów nie powinna mieć znaczenia.
Kolejnym materiałem, który cały czas jest udoskonalany i najlepsze wydaje się dopiero przed nami, jest laminat węglowy. Początki współczesnych laminatów sięgają drugiej wojny światowej, kiedy wynaleziona została żywica chemoutwardzalna, ale największy rozwój nastąpił jednak w latach 50. za sprawą laminatów z włókna szklanego i to one są przodkiem laminatów węglowych. Popularny karbon miał zastosowanie przede wszystkim tam, gdzie wymagana była olbrzymia wytrzymałość i niska waga, co wiązało się z wysoką ceną, czyli przede wszystkim w lotnictwie. Do butów biegowych wszedł w ograniczonym zakresie (zazwyczaj najprostsze i najmniej zaawansowane laminaty), występuje czasem w podeszwie lub jako usztywnienie zapiętka i wydaje się, że jest tam wsadzany tylko po to, żeby pochwalić się karbonem.
Mało? Weźmy buty zimowe z kolcami. Producenci chwalą się, że zostały one wykonane z jednego z najtwardszych materiałów, czyli węglików spiekanych. Co prawda węgliki spiekane to nazwa całej grupy materiałów cechujących się olbrzymią twardością, ale nie zmienia to faktu, że jest to przede wszystkim materiał narzędziowy służący do produkcji ostrzy, wierteł i innych obrabiarek, zwiększając prędkość ich pracy. Użycie ich do wytwarzania kolców w butach na zimę to jedynie uboczne zastosowanie.
Brooks chwali się, że jako pierwszy użył pianki Eva w butach, ale trzeba pamiętać, że to DuPont wymyślił ten rodzaj pianki niemal 20 lat przed użyciem jej w butach. Fot. Brooks
Karbon, Kevlar czy Gore-Tex to jednak raczej dodatki niż zasadniczy materiał, ale nawet to, co w bucie najważniejsze, czyli podeszwa, nie zostało wymyślone przez producentów obuwia. Wiele osób myśli, że to Brooks wynalazł piankę Eva w 1975 r. – taką błędną informację można nawet wyczytać na niektórych stronach internetowych. Rzeczywiście Brooks jako pierwszy użył jej do wyprodukowania podeszwy i jest to faktem niezaprzeczalnym, ale historia tego rodzaju pianki jest znacznie dłuższa.
Trudno wskazać konkretnego wynalazcę pianki Eva, bowiem wiele firm nad nią pracowało, ale już w 1956 roku, czyli niemal 20 lat wcześniej, firma DuPont opracowała i opatentowała piankę Eva pod nazwą własną Elvax. Przykład pianki Eva można jednak odwrócić. Owszem, bieganie nie przyczyniło się do odkrycia, jednak znalezione zostało nowe użycie pianki jako amortyzatora w bucie. Nie chodzi tu tylko o but biegowy, ale o przeróżne rodzaje: od sandałów, przez buty codziennego użytku, po alpinistyczne, a także wkładki do butów. Użycie pianki w butach dało nową jakość, ale jest to tylko wyjątek potwierdzający regułę.
Pianka Boost to jeden z niespecjalnie licznych przykładów opracowania materiału na potrzeby biegania. Pianka powstała dzięki firmie Basf, która opracowała ją dla Adidasa, jednak jej zastosowanie poza bieganiem nie zostało odnotowane. Fot. Adidas
Rzekomo rewolucyjna podeszwa boost, która powstała na zamówienie Adidasa, a wykonana została przez firmę Basf, to jeden z przykładów opracowywania nowych materiałów na potrzeby biegania. Problem w tym, że nie jest to przełom ani materiał, który będzie używany w innych dziedzinach – rozwija tylko jedną dziedzinę życia, czyli bieganie.
Bieganie, mimo że niezwykle popularne, a zatem będące bardzo dużym rynkiem, nie powoduje w znaczącym stopniu rozwoju technologii i materiałów. Producenci obuwia, ale także innego sprzętu biegowego czerpią garściami z innych dziedzin życia, nie dając zbyt wiele w zamian. Ciężko się doszukać przykładu jakiejś technologii czy materiału, który został opracowany specjalnie dla potrzeb sportu i stał się przydatny dla szerszej grupy. Wygląda to nieco jak pasożytowanie, ale biegając zyskujemy zdrowie, więc nie jest tak źle.