Bieganie zimą w górach – co zabrać jako niezbędne minimum?
Góry są piękne, ale bywają też niebezpieczne. Brzmi jak banał, ale niestety góry co roku zbierają swoje żniwo. Jak pokazują ostatnie zimy, nie oszczędzają także biegaczy. Dlatego warto odpowiednio się do gór przygotować.
Bieganie zimą jest bardzo przyjemne. Piękna czysta biel, zapierające dech w piersiach widoki. Niestety przy odrobinie pecha, piękna biegowa wycieczka czy rutynowy trening, może przeistoczyć się w walkę o przetrwanie. Co zatem należy zabrać wybierając się na bieg zimą w górach, szczególnie jeśli chcemy wybrać się ponad granicę lasu? Oto podstawowa lista.
Kurtki puchowe czy ze sztucznym wypełnieniem nie zajmują tak wiele miejsca, warto je zabrać w góry. Fot. Jarosław Sekuła
Zapasowa odzież
W czasie biegu zazwyczaj generujemy na tyle dużo ciepła, że dopiero silny wiatr lub naprawdę solidny mróz może nas zmusić do ubrania dodatkowej warstwy, ale nawet jeśli jest nam ciepło, koniecznie wrzućmy zapasową bluzę lub kurtkę, a najlepiej nawet zupełnie awaryjnie ciuch puchowy. Na dole może panować wiosna, a w wyższych partiach będzie jednak zima, wiatr i mróz. Pogoda też szybko się zmienia i potrafi zaskoczyć, a przetrwanie ponad lasem załamania pogody zimą w samych leginsach i bluzie, może być niemożliwe. Pamiętajmy też, że może zabraknąć sił, możemy się odwodnić, albo skręcić kostkę. Jeżeli nie mamy wtedy awaryjnego, ciepłego ubrania, sytuacja może się stać dramatyczna. Dodatkowa bluza, rękawiczki, czapka i kurtka muszą być w zapasie.
Napój
Zima nie sprawia, że się nie pocimy. Pocimy się co prawda mniej, ale przy intensywnym wysiłku ubytki płynu są bardzo duże. Zimą tego nie odczuwamy aż tak mocno, ale jeśli już dojdzie do odwodnienia, organizm jest narażony na wychłodzenie. Aby temu zapobiec, trzeba zabrać ze sobą odpowiednią ilość płynów. Tylko nie bukłak czy bidon, a termos. Zapomnijcie, że ponad lasem przy silnym mrozie bukłak do czegokolwiek się nada. Napój zamarznie i będziecie mieć lody. Tylko termos jest w stanie wytrzymać niskie temperatury.
Ogrzewacze chemiczne
Ten niewielki gadżet warto ze sobą zabrać, bo może uratować skórę. Jak wiadomo, najszybciej odmrażają się palce. Jeśli będą zgrabiałe z zimna, możesz nie dać rady wezwać pomocy, bo nie obsłużysz telefonu, nie napijesz się bo nie odkręcisz termosu itd. Ogrzewacze chemiczne wrzucone do rękawiczki, czy też butów, ogrzeją zmarznięte kończyny i sprawią ,że dłonie będą mogły funkcjonować.
Telefon
Rzecz oczywista, o której nie trzeba chyba przypominać. W górach może to być jedyny kontakt ze światem (choć nie musi, bowiem nie zawsze znajdziemy zasięg).
Oświetlenie
Czołówka czy latarka to wyposażenie obowiązkowe, gdy tylko chcemy się wybrać w góry na nieco dłuższy bieg. Zimą noc zapada bardzo szybko. Jeśli nas zaskoczy i będziemy wtedy nisko, może uda nam się dotrzeć do cywilizacji. Jeśli ciemności złapią nas na większej wysokości, schodzenie po ciemku może być niemożliwe lub będzie zbyt długie. Przetrwanie zimą nocy nie jest łatwe, a w biegowym stroju może to być nasz ostatnia noc.
Mapa/nawigacja
Latem szlaki są zazwyczaj łatwo widoczne, zimą niestety już nie. Dlatego warto mieć mapę, a jeszcze lepiej nawigację, która może być jedyną opcją wydostania się z gór. Dla przykładu, w Tatrach Zachodnich bardzo ciężko o punkty orientacyjne. Jeśli nie ma dobrej widoczności i nie znamy doskonale terenu, możemy się po prostu zgubić.
Oczywiście listę tą można znacznie wydłużać. Potrzebna będzie apteczka, scyzoryk i wiele innych rzeczy, ale najważniejsze co trzeba zabrać, to rozum. Nie można go zostawiać, wychodząc w góry.