Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
To (nie) pora na testy
Czy robienie badań wydolnościowych jest potrzebne każdej osobie aktywnej? Moda na tego typu testy sprawia, że coraz więcej ludzi im się poddaje. Tymczasem mają one sens, ale nie u wszystkich osób, które trenują.
Badania wydolnościowe są nieodzowną częścią treningu, ale dopiero na pewnym poziomie. Ich przeprowadzanie pozwala na wyznaczenie między innymi maksymalnego tętna i pułapu tlenowego, progów: tlenowego i beztlenowego oraz zakresów tętna. Oczywiście wraz z postępującym treningiem parametry te będą ulegać zmianie, dlatego testy warto powtarzać co około 6-8 tygodni. Wszystkie dane pomogą m.in. dokładniej planować treningi. I to jest całe clou badań wydolnościowych – dokładniejsze planowanie. Jednak potrzebne są do tego wiedza i doświadczenie.
Kto powinien robić badania?
Czy osobie rozpoczynającej przygodę z bieganiem, która na dodatek nie będzie korzystała z pomocy trenera, potrzebne są te dane? Jeżeli celem jest zaspokojenie własnej ciekawości i możliwość błyśnięcia w towarzystwie znajomością aktualnej wartości maksymalnego pułapu tlenowego, a koszt badań wydolnościowych nie jest problemem, to teoretycznie nie ma przeciwskazań, żeby je robić. Choć nie do końca… Jednak pieniądze te o wiele lepiej zostałyby wydane, gdyby przeznaczyć je na badania lekarskie. Oprócz analizy krwi i moczu oraz EKG spoczynkowego warto poddać się także EKG wysiłkowemu. Zestaw takich badań w połączeniu z konsultacją u lekarza specjalizującego się w medycynie sportowej pozwoli wykluczyć przeciwskazania do treningu biegowego. Świadomość i pewność bycia wolnym od ukrytych wad, czy nieprawidłowości w pracy mięśnia sercowego zarówno w spoczynku, jak i podczas aktywności fizycznej, jest ważniejsza niż aktualne zakresy tętna.Najpierw trening…
A jak to jest z osobami, które są na początku przygody ze sportem? Z pewnością najgorsze, co możemy zrobić, to rzucić się w wir treningów i zostać niewolnikiem objętości. Te pierwsze tygodnie i miesiące należy poświęcić na marszobiegi, a następnie truchtanie, a nie na realizację określonych zadań treningowych, czy realizację planów pod tytułem: „Maraton w dwa miesiące”.Tak więc, drogi Czytelniku, jeśli na początku swojej triathlonowej drogi przyjdzie Ci do głowy myśl o zrobieniu badań wydolnościowych, zadaj sobie pytanie, czego chcesz się na ich podstawie dowiedzieć i jak planujesz tę wiedzę wykorzystać. Jeżeli nie będziesz w stanie precyzyjnie odpowiedzieć na te pytania, to… wstrzymaj się z testami.
Artykuł pochodzi z magazynu „Triathlon” będącego częścią miesięcznika „Bieganie”, maj 2016