Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Swoboda i Święty-Ersetic z rekordami, Kipchoge z przesłaniem pokoju
Halowe Mistrzostwa Polski oraz Tokyo Marathon były głównymi wydarzeniami, jakie obserwowaliśmy minionego weekendu. Mając na uwadze gwiazdy biorące udział w tych imprezach, pasjonatom biegania, emocji nie mogło zabraknąć.

66. PZLA Halowe Mistrzostwa Polski
Prawdziwą ozdobą Halowych Mistrzostw Polski rozgrywanych w Toruniu były fenomenalne biegi na 60 m kobiet oraz walka na dystansie 400 m kobiet. W obu tych konkurencjach padły bowiem rekordy Polski. Pierwszego dnia mistrzostw rozegrano finał biegu sprinterskiego, w którym klasą samą dla siebie była Ewa Swoboda. Jej wynik 6,99 s to nie tylko nowy rekord Polski i złamanie magicznej bariery 7 sekund, ale także najlepszy tegoroczny wynik na świecie. Bardzo dobry czas (7,12 s) i nowy rekord życiowy osiągnęła także 2. na mecie Pia Skrzyszowska.
Chyba najbardziej emocjonującym punktem drugiego dnia mistrzostw była rywalizacja pań w biegu na 400 m. W finale spotkały się bowiem zawodniczki naszej eksportowej sztafety 4×400 m: Justyna Święty-Ersetic, Anna Kiełbasińska, Natalia Kaczmarek, Iga Baumgart-Witan, Kinga Gacka i Aleksandra Gaworska. Najlepsza okazała się Święty-Ersetic, ale by zdobyć złoty medal musiała pobić rekord Polski, który jeszcze do niedawna należał do drugiej na mecie Anny Kiełbasińskiej. Czas zwyciężczyni to 51,04.
Rekord Polski, tyle że w kategorii do lat 23, poprawiła także Nikola Horowska w biegu na 200 m kobiet. Zwycięski czas to 23:22. Pobiegła o 0,16 s szybciej niż kilka dni wcześniej w Toruniu, kiedy pierwszy raz poprawiała wynik Mariki Popowicz. Kolejną ciekawostką jest porażka Patryka Dobka w finale biegu na 800 m mężczyzn. Od brązowego medalisty igrzysk olimpijskich lepszy okazał się Patryk Sieradzki.
Tokyo Marathon 2022
W stolicy Japonii rozegrano pierwszy tegoroczny maraton z cyklu Abbott World Marathon Majors. Zarówno w rywalizacji kobiet, jak i mężczyzn na starcie zameldowali się aktualni rekordziści świata: Birgid Kosgei i Eliud Kipchoge. Jak się okazało, oboje wracają z Japonii jako zwycięzcy.
W biegu mężczyzn Eliud Kipchoge potwierdził, że daleko mu do myślenia o sportowej emeryturze. W swoim debiucie w Tokio wygrał z przewagą ponad pół minuty nad kolejnym zawodnikiem. Poprawił także rekord imprezy, a jego czas to 2:02:40. To zwycięstwo oznacza, że Kipchoge ma na swoim koncie tryumfy już w 4 biegach z cyklu Abbott World Marathon Majors. Oprócz Tokio wygrywał także w Berlinie, Londynie i Chicago. Aby spełnić swój cel zwycięstwa w każdym z biegów z tego cyklu, musi jeszcze dodać do tego Boston i Nowy Jork.
Po zwycięstwie w biegu Kipchoge zamieścił na swoim oficjalnym profilu na Facebook’u wpis, w którym odniósł się do wojny w Ukrainie:
Pragnę powiedzieć, że chcę, aby ten świat się zjednoczył. Jeżeli są jakieś różnice, chcę, abyśmy się spotykali i rozmawiali, nie walczyli. Niech moje zwycięstwo przyniesie pozytywność temu światu.
Najlepsza w rywalizacji kobiet Birgid Kosgei także wykonała kolejny krok w tym samym kierunku. W jej dorobku, oprócz Bostonu i Nowego Jorku, brakuje jeszcze zwycięstwa w Berlinie. Podobnie, jak Kipchoge, jej czas (2:16:02) to rekord trasy i najszybszy maraton na japońskiej ziemi.
Ciekawostką jest fakt, że zarówno w przypadku rywalizacji mężczyzn, jak i kobiet, wśród 50 pierwszych osób na mecie aż 43 z nich to reprezentantki i reprezentanci Japonii. To szczególnie imponujące osiągnięcie, zważywszy, że u panów 50. miejsce dał czas 2:14:58.