Triathlon > TRI: Trening > Triathlon
Chcesz lepszy wynik? Siedź prosto!

Fot. Istockphoto.com
„Siedź prosto” – kto z nas nie wysłuchiwał tego typu poleceń w najmłodszych latach, począwszy od przedszkola? Pewnie wielu nauczyło się wpuszczać tę poradę jednym, a wypuszczać drugim uchem. Okazuje się jednak, że w celu osiągania coraz lepszych wyników sportowych dobrze jest czasem wracać do podstaw.
Proces treningowy to nie tylko jednostki, podczas których pływamy, biegamy i jeździmy. Nawet gdy dołożymy odpowiednią ilość snu i pełnowartościową dietę, nadal zostanie nam dużo drobnych elementów, o których warto myśleć. Jedną z prostych, a pomocnych kwestii, jest utrzymywanie wyprostowanej pozycji wszędzie tam, gdzie musimy usiąść. Dotyczy to stanowiska pracy, domowego krzesła, foteli w samochodzie czy samolocie.
Dlaczego to ważne w kontekście triathlonu?
Gdy siedzimy zgarbieni, ze zrolowanym kręgosłupem, nasza miednica przesuwa się do tyłu, z kolei ramiona wędrują do przodu, co powoduje zapadanie się klatki piersiowej. Potęgujemy ten problem, gdy trzymamy ręce wyciągnięte przed siebie, tak jak wtedy, gdy piszemy na klawiaturze komputera lub kierujemy samochodem.
Długie godziny spędzone na rowerze w pozycji czasowej wcale nam nie pomagają – rozciągamy mięśnie grzbietu, a klatkę piersiową jeszcze bardziej zamykamy. Może się to odbijać na jakości naszego pływania i biegania.
Co możemy zrobić?
Postarajmy się nie pozwalać na to, aby dysbalans, który fundujemy sobie na rowerze, był potęgowany zaniedbaniami codziennego życia. A więc: siadajmy prosto! Niech wejdzie nam w nawyk korygowanie pozycji, w której spędzamy czas. Jeśli po przyjęciu prawidłowej postawy czujemy dyskomfort, prawdopodobnie powinniśmy przyjrzeć się swojemu otoczeniu i wprowadzić niezbędne poprawki. Czasami wystarczy regulacja wysokości fotela. W samochodzie i w samolocie przyda nam się mały ręcznik zwinięty w rulon, umieszczony za plecami w części lędźwiowej – możliwość oparcia całych pleców odciąży nasz kręgosłup.
Rozciągajmy się. Nie tylko mięśnie nóg i brzucha potrzebują paru minut uczciwego stretchingu – mięśnie klatki piersiowej też będą nam wdzięczne za tego typu opiekę. To bardzo proste – wystarczy spleść za plecami dłonie i unieść wyprostowane ramiona ku górze. Dobrym sposobem jest także położenie się na plecach na dużej piłce do fitnessu i „pojeżdżenie” przez kilka minut po podłodze. Miłej zabawy!