fbpx

Triathlon > TRI: Trening

Częste kontra rzadkie starty w zawodach. Jak rozplanować treningi w obu scenariuszach? [TRIATHLON]

fot: istock.com

fot: istock.com

No i zaczęło się. Pierwsze zawody już za nami albo tuż przed nami i nikt już nie pamięta o błogim okresie roztrenowania po ostatnim starcie w zeszłym sezonie. Jak wycisnąć jak najwięcej z nadchodzących startów i przygotowań do nich? Dzisiaj postaramy się na to pytanie odpowiedzieć.

Jeśli chodzi o kalendarz startów, to wśród triathlonistów można wyróżnić dwie spore „frakcje”. Jedna z nich to ci, którzy z planowanie startów „idą na całość”, startując w kilku do kilkunastu imprezach w ciągu sezonu. Druga grupa wybiera jeden-dwa starty w sezonie, a czas pomiędzy nimi wypełnia szczelnie treningami, aby na swoje sportowe „małe święta” przygotować się jak najlepiej.

Które podejście jest lepsze?

Odpowiedź na to pytanie brzmi: a czy to naprawdę ma jakieś znaczenie? W końcu nie rozmawiamy o przygotowaniach do bicia rekordu świata, tylko przynoszącej satysfakcję rywalizacji wśród age-grouperów, chęci poprawienia życiówki czy czasu na ulubionych zawodach albo pokazaniu znajomemu, kto tu rządzi. I tak długo jak jest frajda bez rujnowania zdrowia, to nie ma potrzeby stawiania sobie takich dylematów.

Chociaż wróć: skoro mamy pokazać znajomemu, kto tu rządzi, to jednak to ma znacznie. I to za-sa-dni-cze! 😉

Dlatego kolejna odpowiedź brzmi: to zależy. Każde z podejść ma swoje plusy i minusy. Warto je znać, żeby uniknąć pułapek i w pełni wykorzystać ich potencjał.

I niezależnie od tego, czy nasz kalendarz startów to efekt naszej autonomicznej decyzji, czy też jest zgniłym kompromisem pomiędzy chęciami i możliwościami, nasze strategie treningowe muszą być do niego dostosowane. Będą one wyglądały inaczej dla tych, którzy zakładają 2 odległe od siebie starty na przestrzeni paru miesięcy, a inaczej dla tych, którzy startują przez 5 miesięcy nawet 10 razy.

Jak bardzo inaczej? Zobaczmy.

Opcja A. Rzadko startujesz, dużo trenujesz

Wbrew pozorom, to, że przygotowujesz się do pojedynczych startów w sezonie nie oznacza, że możesz trenować mniej – wręcz przeciwnie. Starty same w sobie są znakomitym treningiem, więc jeśli chcesz błysnąć na jednej z nielicznych imprez, na którą się zapisałeś, musisz sobie brak tych znakomitych treningów zrekompensować.

Dobra wiadomość jest taka, że rzadkie starty ułatwiają „trafienie z formą” – możemy przez dłuższy czas periodyzować (odpowiednio układać w czasie liczbę treningów i ich intensywność) plan treningów i startów. Startując rzadko, łatwiej zaplanować okres zwiększonego obciążenia treningowego około 2-3 tygodni przed startem („przyłożenie”), a następnie jego stopniowego zmniejszania („odpuszczenie”), tak, by osiągnąć świeżość na kilka dni przed zawodami.

„Kilka dni przed zawodami” może brzmieć nieprecyzyjnie, ale – niestety i stety – to kwestia indywidualna. Dla jednych optimum to 5 dni, dla innych 10. Jak jest u Ciebie, będziesz musiał sprawdzić sam.

Formę należy budować na jeden lub dwa „starty A”. Wyróżniamy tu „starty A”, bo co prawda mówimy o wariancie „startujesz 1 czy 2 razy w sezonie”, ale… No właśnie, 1 czy 2 starty w sezonie to po prostu zwykle za mało. Warto zwiększyć ich liczbę o przynajmniej jeden dodatkowy, który jednak potraktujemy treningowo, testowo i „na przetarcie”. Po prostu wybierz jakąś mniej ważną dla Ciebie imprezę, na krótszym od docelowego dystansie.

Oczywiście takiego startu nie mamy traktować na kompletnym luzie i z zerowym zaangażowaniem. Bynajmniej. Po prostu nie forsuj się, nie ryzykuj kontuzją, nie przywiązuj wagi do wyniku, jeśli będzie słaby. (To w końcu nie jest start, na który masz „trafić z formą”, prawda?)

Myśl o takim starcie raczej jako o solidnym treningu. Którym przecież będzie: adrenalina i – mimo wszystko – rywalizacja przełoży się na większe korzyści, niż gdybyś ten sam dystans pokonywał w ramach treningu indywidualnego.

Ważne!

Wybierając zaledwie parę startów w sezonie, nie będziesz miał okazji przyzwyczaić się do startowej rutyny w „naturalnych warunkach”. Ważne więc jest to, żebyś w miarę możliwości symulował je w ramach swoich treningów po to, aby wyrobić, utrwalić i doszlifować w sobie pewne automatyzmy i oswoić się z elementami, które spotkasz w trakcie zawodów. Im lepiej przyzwyczaisz swoje ciało i głowę do startowej rutyny, tym sprawniej będą one funkcjonować na prawdziwych zawodach

Opcja „rzadko startujesz, dużo trenujesz” sprawdzi się, jeśli…

  • Jesteś początkującym triathlonistą lub z racji napiętego kalendarza, nie możesz pozwolić sobie na zaplanowanie i zarezerwowanie z góry wielu terminów
  • Startujesz na długich, forsownych dystansach: ½ Iron Man, Iron Man lub dłuższych; okres przygotowawczy do takich wyścigów jest długi, podobnie jak regeneracja po nich

Plusy: Względnie łatwo przygotować plan treningów tak, by „trafić z formą” na ważne zawody

Minusy: Trudno o wyrobienie sobie „startowej rutyny” – warto takie elementy symulować w ramach własnych treningów lub startować w dodatkowych zawodach, traktując je jako trening

Opcja B: Dużo startujesz, więc mniej trenujesz

Sytuacja, kiedy obstawiasz wiele zawodów w sezonie może wydawać się diametralnie różna, ale mimo to do pewnego stopnia można stosować w jej przypadku podobne podejście. Znowu, warto podzielić sobie zawody na 1-2 „starty A” i pozostałe. Czasami zresztą ten podział przyjdzie naturalnie, gdy z jakichś powodów niektóre starty będziesz traktować jako ważniejsze.

Te pozostałe, jak się zapewne domyślasz, potraktujesz jako swoisty trening i podporządkujesz wysiłek, jaki w nie włożysz, w plan treningowy mający zbudować optimum formy na „start(y) A”.

Jak zbudować takie plany? Najlepiej prześledzić to na kilku przykładach.

Przykład 1.

Dane:  mężczyzna, 35 lat, trenuje triathlon od 4-5 lat, na treningi poświęca 12-15, w porywach 18 godzin w tygodniu, do tego kilka godzin na jakościową regenerację. Specjalizuje się w IM, osiąga czasy rzędu 10:00/10:30,  jako cel przyjął poprawę wyniku z roku na rok, chce zakwalifikować się na Mistrzostwa Świata na Hawajach. Ma doświadczenie w maratonach biegowych.

Propozycja Strategii: Skupiłbym się na dwóch głównych imprezach w sezonie, czyli dwóch IM, najlepiej w dużym odstępie czasu, żeby umożliwić pełną regenerację po pierwszym starcie. To niezmiernie ważne, żeby po Iron Manie dobrze wyciszyć organizm, żeby go nie przeciążyć kolejnymi treningami i nie złapać kontuzji. Optymalny odstęp między startami w takim przypadku to moim zdaniem od 2 do 3 miesięcy. To odpowiedni okres na zregenerowanie się po pierwszym starcie i rozpoczęcie przygotowań, już z wyższego pułapu, do drugiego.

Przygotowując się do tych kluczowych startów, warto jest startować na krótszych dystansach, np. ¼ i ½ IM –nie ma lepszego treningu, niż zawody. Poza tym, w ramach przyjemnego bonusu, często bywa tak, że gdy odpoczniemy dobrze po pierwszym starcie w IM, to potem sypią się życiówki na krótszych dystansach przygotowujących do drugiego startu 🙂

Przykładowy kalendarz („starty A” – wytłuszczone)

  • koniec maja: ¼ IM
  • połowa czerwca: ½ IM
  • koniec czerwca: ½ IM
  • koniec lipca: IM
  • koniec sierpnia: ½ IM
  • początek września: ¼ IM
  • początek października: IM

Przykład 2.

Dane: kobieta, 30 lat, trenuje triathlon od 3 lat, 12-14h w tygodniu, chce złamać 4:45 na ½ IM.

Propozycja strategii: 3 sezony przygotowawcze (a więc i startowe) to już solidny bagaż doświadczenia treningowego. Dzięki niemu możemy sobie pozwolić na coraz cięższe treningi, a nasz organizm uczy się już po nich regenerować i podnosić swój poziom sportowy.

Kluczowe starty rozłożyłbym w czasie, gdzie dwa ½  IM byłyby „startami A”, zaplanowanymi odpowiednio na połowę, a następnie końcówkę naszego sezonu startowego.

Tak samo jak w pierwszym przykładzie, rozpędzałbym i przecierał nasz organizm na krótszych dystansach: ¼ IM nie zostaje nam w „pamięci” naszych mięśni, kości i stawów jak dystans dwa razy dłuższy. Zacząłbym więc sezon dwoma startami na ¼ IM, by potem wystartować na ½ IM, ale, treningowo, jako sprawdzenie bez większych oczekiwań co do wyników. Ten start – i to jest w nim ważne – miałby zidentyfikować elementy, nad którymi należałoby pracować przed kolejnym startem. Kolejnym startem byłaby ¼ IM, mniej więcej na tydzień przed pierwszym „startem A” (½ IM). Później proponowałbym dać odetchnąć organizmowi, po to by wypracować nieco głodu treningowego i startowego, a następnie zrealizował analogiczną parę startów: przygotowawczą ¼  i „finałową” ½ IM.

Przykładowy kalendarz („starty A” – wytłuszczone)

  • początek czerwca: ¼ IM
  • połowa czerwca: ¼ IM
  • początek lipca: ½ IM
  • koniec lipca: ¼ IM
  • początek sierpnia: ½ IM
  • koniec sierpnia: ¼ IM
  • początek-połowa września: ½ IM

Przykład 3.

Dane: mężczyzna, 40 lat, trenuje 8-10 godzin w tygodniu, chce ukończyć zawody serii krajowych np. Garmin, Elemental, TriEnergy, ścigać się z kolegami z klubu i innymi znajomymi. Startuje około 5 razy w roku na ¼ IM.

Propozycja strategii: przy takiej intensywności treningu, traktowałbym triathlon przede wszystkim jako sposób na zdrowy tryb życia. Zdecydowanie bardziej intensywny, niż zalecane minimum, ale jednak wyraźniej mniej obciążający, niż w przypadku wielu age-grouperów.

W takim przypadku starty rozłożyłbym w czasie w równych odstępach – na przykład na 4 miesiące. Przerwa między kolejnymi zawodami powinna wynosić, w zależności od zakładanej długości sezonu, średnio od 3 tygodni do miesiąca. Taka liczba zawodów i odstęp między nimi pozwala z jednej strony na bieżąco identyfikować aktualne braki i niedociągnięcia, a z drugiej – pracować nad nimi przed następnym startem.

Nie bójmy się też na takim poziomie robić wolnego dnia, dwóch czy nawet trzech po każdym starcie, aby dać i ciału, i psychice chwilę wytchnienia i okazję do zregenerowania się. Do treningu wracamy, kiedy czujemy, że nasze ciało nie jest już zmęczone po zawodach, a tętno spoczynkowe znormalizowało się. Bardzo dobrym wyznacznikiem naszej gotowości są… schody – jeśli wchodząc po nich nie mamy ociężałych nóg, to znaczy, że możemy spokojnie wskakiwać na rower, do basenu czy na trening biegowy 😉

Przy takim podejściu treningi po kolejnych startach będziecie pewnie zaczynać z wyższego pułapu, co może rodzić apetyt na poprawianie wyników na każdych kolejnych zawodach. Nie przywiązywałbym jednak zbyt dużej wagi do rezultatów ze startu na start: trasy, warunki i obsada na poszczególnych zawodach mogą się różnić na tyle, że progres nie będzie widoczny w samych czasach czy pozycji na tle innych zawodników.

Opcja „dużo startujesz, więc mniej trenujesz” sprawdzi się, jeśli…

  • Jesteś stosunkowo doświadczonym triathlonistą, z kilkuletnim doświadczeniem, i startujesz na krótszych dystansach (¼- ½ IM), a liczne starty traktujesz w większości jako trening (chociaż z dodatkową porcją adrenaliny)
  • Jesteś początkującym triathlonistą, startującym na krótszych dystansach, sport traktujesz jako sposób na zdrowy tryb życia, a częste starty – jako bardziej wymagający, ale jednak trening.

Plusy:

Liczne starty pozwalają weryfikować rozwiązania, które chcielibyśmy wdrożyć przy okazji „startów A”. Założenia docelowego celu.

Wyrobienie i utrwalenie automatyzmu startowego, oswojenie stresu związanego z zawodami. Wyrobienie nawyków.

Częstsze widywanie się z niesamowitą społecznością, jaką są triathlonisci 🙂

Minusy:

Ryzyko przeforsowania się, szczególnie w przypadku zbyt poważnego traktowania startów z założenia treningowych

Zwiększone ryzyko kontuzji, przy braku odpowiedniej regeneracji.

O czym pamiętać przed i po starcie?

Regeneracja

Każdy start, nawet ten traktowany jako trening, to zwiększony wydatek energetyczny i większe obciążenie, niż zwykły trening. Jeśli więc optujesz za metodą częstych startów, uwzględnij to w swoich cyklach treningowych, które powinny być nieco mniej intensywne. Nie bój się dnia wolnego po zawodach (przed również) – to z jednej strony regeneracja, z drugiej świeżość na starcie. To, czy tą regeneracją będzie totalny odpoczynek, czy lekki ruch (ale faktycznie: lekki!) to kwestia indywidualna, ale podkreślę: regeneracja jest niezwykle ważna.

Logistyka i „pułapki transportowe”

Z pewnością zdarzało Wam po długiej podróży być bardziej zmęczonym, niż po treningu. Nic dziwnego – w pozycji siedzącej krążenie jest mniej efektywne i mimo braku widocznego wysiłku fizycznego, nasz organizm z czasem zaczyna odczuwać znużenie. Dlatego po podróży warto zrobić sobie lekki, krótki rozruch. Jeśli jedziesz samochodem, rób okresowe przerwy na „rozprostowanie kości” – chociaż w tym przypadku ważniejsze jest akurat „rozprostowanie żył”.

Nawodnienie

W okresach startowych dbaj o odpowiednie: nasz organizm pracuje na wyższych obrotach i w związku z tym szybciej traci wodę i składniki mineralne. W dodatku okres startowy to zwykle lato, a więc i wyższe temperatury.

Kontrola wagi

Okres między startami to okres, kiedy stosunkowo najłatwiej przytyć. Dlaczego? Z jednej strony wysiłek fizyczny jest mniej intensywny, co oznacza mniejsze zapotrzebowanie energetyczne. Z drugiej można zauważyć tendencję do „zajadania” zmęczenia (które w przypadku age grouperów ma przecież źródło nie tylko w treningach). Dlatego zwracajmy uwagę na to co i ile jemy.

Odnowa i rehabilitacja

Jeśli czujesz, że przed czy po starcie potrzebujesz chociażby masażu – śmiało, jednak unikaj masażu głębokiego. Przed startem może odebrać Ci świeżość, z kolei bezpośrednio po, kiedy jesteś jeszcze znieczulony wysiłkiem, może Ci po prostu zrobić krzywdę.

Jeśli sprawa jest poważniejsza – tj. obawiasz się kontuzji lub już z nią walczysz – to najlepszym (i jedynym sensownym) rozwiązaniem jest wizyta u fizjoterapeuty lub lekarza.

Odskocznia

Nasz organizm dobrze działa na głodzie startowym, o który będzie tym trudniej, im więcej będzie startów w sezonie. Dlatego, żeby nie znużyć sportem ciała i głowy, dobrze jest odrywać się czasami od codziennej rutyny i znaleźć sobie coś, co pozwoli nam od czasu do czasu nie myśleć o treningach i zawodach.

I to by było tyle. Mam nadzieję, że te rady się przydadzą osiągnąć Wam optimum formy na tych startach, na których zależy Wam szczególnie – powodzenia!

Połamania nóg nie życzę, bo właśnie przerabiam to w praktyce. Zaufajcie mi: to głupie życzenia 😉
Sportowe Love

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Hania i Mateusz Kaźmierczak

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Marcina Świerca nikomu, kto choć trochę kojarzy światek polskich biegów górskich, przedstawiać nie trzeba. Zawodnik, który jako jedyny z Polaków stawał na podium podczas festiwalu UTMB, czyli biegowej Ligi Mistrzów. Teraz, w 2024 roku, wraca […]

Dobrze jest wrócić. Znowu mogę biegać! Jeszcze powalczę na trasie. Marcin Świerc prosto z Pieniny Ultra Trail

W najbliższą sobotę i niedzielę odbędzie się DOZ Maraton Łódź, jedno z najważniejszych biegowych wydarzeń w Polsce. Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji dla uczestników, a my mamy dla Was garść przydatnych informacji, które pozwolą Wam przygotować […]

Już w ten weekend: DOZ Maraton Łódź! Przygotuj się na wyjątkowe wydarzenie!

Mamy za sobą 9. już edycję lubianego i cenionego cyklu biegów przełajowych w mieście, czyli CITY TRAIL. Jakie zmiany czekają imprezę w związku z zakończeniem współpracy z Nationale-Nederlanden? Jakie było ostatnie pół roku? Ilu zawodników […]

Od Grand Prix Poznania do Grand Prix CITY TRAIL, czyli prawie dekada pięknej trailowej przygody w 10 miastach w Polsce

Pęcherze na stopach nie są niczym niezwykłym. Zapewne każdy borykał się z taką przypadłością przynajmniej raz. Medycyna ludowa zna wiele sposobów na pozbycie się pęcherzy. Nie wszystkie są polecane przez współczesną medycynę. Skąd się biorą […]

Jak szybko usunąć odciski i pęcherze ze stóp? Domowe sposoby na bolesne rany

Jak zakochać się w sporcie od najmłodszych lat? Czy bieganie to sport indywidualny? Kto najlepiej motywuje do bycia aktywnym? Czy grywalizacja ma sens? Czym jest ruch #długodystansZDROWI? Jak wygląda w praktyce employer branding i dlaczego […]

Sport mam we krwi od dzieciństwa, a o zdrowiu myślę długodystansowo. Ada Stykała. Ruch #długodystansZDROWI

Konkurs rzutu młotem z udziałem największych gwiazd tej konkurencji będzie głównym punktem tegorocznej odsłony Memoriału Czesława Cybulskiego. Na Stadionie POSiR Golęcin nie zabraknie również rywalizacji na bieżni i skoczniach. Od środy 24 kwietnia można kupować […]

Memoriał Czesława Cybulskiego już 23 czerwca! Rusza sprzedaż biletów

Jak wygląda proces projektowania nowych butów biegowych? Jakie czynniki trzeba w nim uwzględnić? Co wyróżnia najbardziej zaawansowane modele i w którym kierunku może pójść rynek butów biegowych w kolejnych latach? O tym i wielu innych […]

Rohan van der Zwet z ASICS: Nie podążamy za żadnymi trendami, ale sezon po sezonie wprowadzamy innowacje i udoskonalamy produkt po produkcie

W miniony weekend odbył się w festiwal Pieniny Ultra-Trail®, w ramach którego rozegrano PZLA Mistrzostwa Polski w Biegach Górskich na trzech dystansach: Vertical, Mountain Classic oraz Short Trail. Był to dzień wielkiego triumfu Martyny Młynarczyk, […]

Pieniny Ultra-Trail®z rekordową frekwencją i rewelacyjnymi wynikami. Poznaliśmy mistrzów Polski w biegach górskich na 3 dystansach