Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
34. sylwestrowe bieganie w Szydłowie
Było jak zwykle. Dziesięć kółek po ok. 800 metrów po szydłowskim bruku, kostce i nie wszędzie równym asfalcie. Jakieś 200 m solidnego podbiegu. Temperatura w okolicach zera był dość komfortowa jak na tę porę roku, co sprawiło, że nie brakowało kibiców. Do tego piękne grudniowe słońce, które chyliło się już ku zachodowi nad murami obronnymi miasta…
W tych pięknych okolicznościach przyrody najlepiej poczuli się Kenijczyk Joel Maina Mwangi i Białorusinka Swietłana Kudelicz i to oni zwyciężyli w biegu głównym podczas 34. Międzynarodowych Ulicznych Biegów Sylwestrowych w Szydłowie. Mwangi pokonał 8 km w 23.18 i o 16 sekund wyprzedził Artura Kozłowskiego (MULKS MOS Sieradz) – 23:34. Wśród kobiet emocje na finiszu były nieco większe. Swietłana Kudelicz (27.35) była szybsza tylko o dwie sekundy od Katarzyny Broniatowskiej (27:37).
Szydłowskie biegi są międzynarodowe nie tylko z nazwy. Co prawda na starcie ostatecznie nie stanęli zapowiadani wcześniej Marokańczycy, ale za to tradycyjnie stawiła się silna reprezentacja zza wschodniej granicy. Trzecie miejsce zajął najszybszy z Ukraińców, Dmytro Siruk. W sumie bieg główny szydłowskiej imprezy ukończyło 136 osób reprezentujących aż 8 państw, a w pierwszej dziesiątce pań znalazły się m.in. dwie Węgierki. Nie bez znaczenia były nagrody, które w Szydłowie są wysokie i dzielone hojnie wśród pierwszej dziesiątki oraz w kategoriach wiekowych.
Nagrody są dzielone między tych, którzy do Szydłowa dotrą, a to nie jest taka prosta sprawa, bo to liczące 1100 mieszkańców miasteczko nie zawsze znajduje się na mapach. Szydłów leży niespełna 60 km od Kielc i bywa nazywany polskim Carcassone. Zachowano w nim układ urbanistyczny z XIV w. Oryginalne mury wyrastają w niektórych ogródkach. Miasteczko wymieniane jest w Kronikach Długosza, z historią miejskości sięgającą 1329 r., kiedy to Władysław Łokietek nadał mu prawa miejskie, a Kazimierz Wielki opasał miasto murem i włączył do systemu strzegącego kraju, a przy okazji też zbudował kościół w ramach ekspiacji za zbyt przekonujące namawianie do uciszenia jednego wikarego (wikary skończył w Wiśle, a król potem ufundował sześć kościołów, niektóre z nich otaczając specjalną opieką, m.in. ten w Szydłowie).
Dzisiaj w Szydłowie z murów przetrwała przede wszystkim okazała Brama Krakowska, zwana też Królewską (a biegacze mogliby ją nazwać pokutną, ale to już inna historia). Pozostałe u schyłku świetności, czyli jakieś 200 lat temu, wystawiono na licytację i rozebrano. Podobny los spotkałby zapewne mury i „rudery zamkowe”, ale szczęśliwie nie było na nie chętnych.
Oprócz murów i kościołów oraz pozostałości po zamku, ma też Szydłów ambicję zostania stolicą polskiej śliwki, miasto otoczone sadami jakoś latem organizuje dni śliwki, śliwki zresztą można tu kupić i w grudniu…
A w grudniu do Szydłowa zjeżdża biegowa elita z prawdziwego zdarzenia. Bywało, że wokół szydłowskiego rynku biegali najlepsi polscy długodystansowcy. Jednak o ile bieg główny stanowi „sól” rozgrywanych od 34 lat Międzynarodowych Ulicznych Biegów Sylwestrowych, o tyle najwdzięczniejszym fragmentem biegów sylwestrowych w Szydłowie są biegi dzieci. Biegi rozgrywane są w grupach. Uczniowie szkół podstawowych z klasy I-III i młodsi pokonują 1 okrążenie wokół rynku (360 m), uczniowie klas IV-VI biegną jedną pętlę liczącą 725 m, nieco dłuższe dystanse pokonują gimnazjaliści i licealiści. Ścigają się osobno, chłopcy i dziewczęta. W sumie prawie 300 młodych biegaczy których widok mógł napawać optymizmem fanów królowej sportu.
Zdjęcia: Tomasz Pojawa
Wyniki biegu głównego (8 km):
Mężczyźni:
1. Joel Maina Mwangi (Kenia) 23.18
2. Artur Kozłowski (MULKS MOS Sieradz) 23.34
3. Dmytro Siruk (Ukraina) 23.52
Kobiety:
1. Swietłana Kudelicz (Białoruś) 27.35
2. Katarzyna Broniatowska (AZS AWF Kraków) 27.37
3. Dominika Napieraj (AZS AWF Wrocław) 28.16
Pełne wyniki dostępne są tutaj.