Flux – biegowe rękawiczki kontrolujące klimat dłoni
Fot. Flux
Rękawiczki to element stroju, na który biegacz zwraca prawdopodobnie najmniejszą uwagę. Nic w tym dziwnego, w końcu to kawałek materiału, w którym większej filozofii trudno się dopatrzeć. Rękawiczki biegowe Flux wedle zapewnień producenta mają regulować klimat dłoni, zapewniać izolację, ale nie dopuszczać do przegrzania.
Fot. Flux
Bardzo często gdy wybieramy się na przykład na poranne bieganie jest na tyle chłodno, że zakładamy rękawiczki. Jednak po kilkunastu minutach tak się rozgrzewamy, że dłonie zaczynają się przegrzewać, chociaż bez rękawiczek jest mało przyjemnie. Sytuacja bez wyjścia? Projektanci rękawiczek Flux twierdzą, że znaleźli rozwiązanie tego problemu. Ich rękawiczki mają w teorii zapewniać izolację od zimna, ale dzięki unikalnej konstrukcji także nie dopuszczać do przegrzania i zapocenia.
Czytając opis producenta, można dojść do wniosku, że to produkt rodem z NASA, naszpikowany technologiami niczym prom kosmiczny. Nic jednak z tych rzeczy, rękawiczki w gruncie rzeczy są bardzo proste, choć Flux dumnie podkreśla, jak to ich produkt deklasuje klasyczne rękawice. Na czym polega to rzekomo rewolucyjne rozwiązanie? Na perforowanej chwytnej stronie i wykorzystaniu efektu pięści. W czasie biegu, szczególnie odczuwając zimno, zamykamy dłonie w pięść. Perforowana strefa sprawia, że gdy mamy zaciśniętą pięść, ciepło nie ucieka, w dłonie jest po prostu ciepło, bo mniejsza powierzchnia jest narażona na wychłodzenie. Gdy dłoń jest otwarta, powierzchnia oddająca ciepło się zwiększa, a otwory w rękawiczce zwiększają wentylację.
Fot. Flux
Na poparcie tego pomysłu producent przygotował test porównawczy z rękawiczkami marki Sugoi, czyli z wyższej półki. Tester na jedną dłoń założył rękawiczki Fluxa, na drugą Sugoi, po czym zrobiono zdjęcie kamerą termowizyjną. Tester przebiegł następnie 5 km w temperaturze 7 stopni Celsjusza i ponownie dokonano pomiaru kamerą termowizyjną. Przed wyruszeniem na bieg temperatury uzyskane przez obydwie rękawiczki były zbliżone, ale po zakończeniu aktywności w Sugoi zanotowano wyższą temperaturę, która według specjalistów z Fluxa świadczy o przegrzaniu. Dodatkowo sprawdzony został stopień nasiąknięcia potem. W Sugoi waga wzrosła o 10 g, a Flux nasiąknął w tak niewielkim stopniu, że rzekomo nie było to mierzalne. Czy te rękawiczki są rzeczywiście dobre, czy – jak to zazwyczaj bywa – producent mocno podkoloryzował opis? Trudno ocenić na odległość, ale trudno też sobie wyobrazić, że dziurki mogły zdeklasować inne produkty…