Krótkie zimowe biegi. Jak się na nie ubrać?
Fot. www.european-athletics.org
Na bieganie zimą trzeba ubierać się ciepło. Ale czy zawsze? Co z krótkimi, szybkimi startami, podczas których rozgrzewamy się w okamgnieniu? Jak zwykle trzeba znaleźć złoty środek.
Wybierając się na krótkie biegi (do półmaratonu) zimową porą, należy pamiętać o tym, aby ubrać się nie doprowadzając do przegrzania. Jest to chyba jeden z najczęstszych błędów popełnianych szczególnie przez początkujących. Naturalnym wydaje się, że skoro panuje mróz, to należy się ubrać ciepło, jednak ta zasada nie zawsze się sprawdza. Oczywiste jest, że im niższa temperatura, tym cieplej się ubieramy, ale w przypadku, gdy strój dobierzmy tak, że tuż po wyjściu na dwór będzie komfortowo, to po kilku minutach zrobi się sauna, a na mecie niemal cały strój zamieni się w mokrą szmatę, a odwodnienie może być podobne jak latem.
Kilka warstw
Na start należy się ubrać na cebulkę, ale w szczególny sposób. Otóż należy najpierw założyć strój startowy, dobrany tak, aby wychodząc na dwór było nam wręcz chłodno. Jaki konkretnie strój – to zależy od upodobań, ale nie może w nim być ciepło w czasie niewielkiej aktywności czy oczekiwania na bieg, inaczej w czasie zawodów będzie wręcz gorąco, a po kilkudziesięciu minutach mokry strój będzie działał jak lodowy kompres.
W czasie zawodów intensywność wysiłku jest tak duża, że o ile nie ma skrajnych mrozów, w których trudno jest w ogóle biegać, to organizm sam się ogrzeje. Nie należy jednak sugerować się ubiorem stosowanym przez czołowych biegaczy. Należy bowiem pamiętać, że zawodnicy na wysokim poziomie są w stanie wejść na znacznie większą intensywność i utrzymać ją przez dłuższy czas, czyli grzeją się mocniej i dłużej, przez co nawet w czasie mrozów mogą startować w krótkich spodenkach i letniej koszulce. Aby zastosować taki wariant, trzeba być na to przygotowanym i wypróbować go najpierw na krótszych dystansach, inaczej może czekać nas przykra niespodzianka i silne wychłodzenie.
Na strój startowy zakładamy najlepiej luźne ubranie, w którym wykonamy rozgrzewkę. Ubranie powinno być na tyle luźne, aby szybko i sprawnie można było je ściągnąć przed samym startem. Doskonale sprawdzają się bluzy czy kurtki rozpinane na całej długości oraz spodnie dresowe z rozpinanymi nogawkami, dzięki czemu nie trzeba ściągać butów do zdjęcia spodni. Tak samo jak w przypadku stroju startowego, należy pamiętać, aby po ubraniu się nie było nam ciepło. Powinniśmy odczuwać chłód. Mniejszy niż w przypadku ubrania na start, ale w żadnym wypadku nie może być ciepło, inaczej już w czasie rozgrzewki zrobi się gorąco, co może sprawić, że na linię startu dotrzemy zgrzani, zapoceni, w wilgotnych ciuchach.
Oprócz wytrenowania olbrzymie znaczenie ma także odczuwanie temperatury. Fot. Dariusz Sikorski
Co po biegu?
Podczas biegania zimą równie ważne jak odzież, którą mamy na sobie w czasie samego wysiłku, jest to, co czeka na mecie. Nieważne czy lato, czy zima – człowiek się poci, a ubranie tym potem nasiąka i prędzej czy później nawet najbardziej zaawansowane materiały zaczną wychładzać. W czasie trwania biegu możemy tego specjalnie nie odczuć, bowiem jesteśmy bardzo mocno rozgrzani, ale już chwilę po przekroczeniu mety, gdy opadną emocje, zimno może dać się we znaki. Przed biegiem warto sobie przygotować ubranie na zmianę, a przynajmniej dodatkową odzież, aby szybko się okryć i nie doprowadzić do wychłodzenia. O ile nie wieje wiatr, warto poczekać przed zakładaniem od razu szczelnej kurtki. Na początek polar czy dodatkowa ciepła bluza spiszą się najlepiej. Zapewnią ciepło, ale jednocześnie pozwolą odparować wilgoci i lekko nas osuszą. Po kilku minutach, jak wstępnie odparujemy można założyć kurtkę. W przypadku wiatru lepiej od razu założyć coś, co nas przed nim ochroni, inaczej już kilka mroźnych podmuchów może skutkować przeziębieniem.
Nie można także zapomnieć o głowie. Jeśli w czasie biegu nie używaliśmy czapki czy opaski, to na mecie należy od razu ją założyć. W przypadku gdy czapka była na głowie w chwili startu, to mimo wszystko warto mieć w zapasie jeszcze jedną. Po biegu bowiem może być mimo wszystko zimno i dodatkowe docieplenie może się bardzo przydać. Czapkę/chustę, która po biegu zrobiła się mokra, trzeba oczywiście wymienić na suchą. Podobnie jak z czapką warto postąpić z rękawiczkami. Skarpetki na zmianę wydają się oczywistą oczywistością.
Startowanie zimą, czyli w teoretycznie niesprzyjających warunkach, może być naprawdę przyjemnie i nie musi się od razu kończyć wizytą u lekarza, ale trzeba poświęcić nieco więcej uwagi ubraniu. Należy pamiętać, że to często przez nie jest najwięcej kłopotów, tak samo jak przez brak ubrania na zmianę i chodzenie w zawilgoconym stroju. Dlatego ubierajmy się rozsądnie i cieszmy zimowym bieganiem.