Kijki Leki Micro Trail Pro [TEST]
Chociaż na Zachodzie firma Leki jest niezwykle popularna, to a u nas niemal nieznana. Czas to zmienić, gdyż jak się okazuje, ich produkty w żadnym aspekcie nie odbiegają jakościowo od innych, powszechnie rozpoznawalnych marek.
Leki, to niemiecka marka specjalizująca się w zasadzie wyłącznie w produkcji kijów. Produkuje kije biegowe/trekingowe, ale także do narciarstwa alpejskiego, skitourowego czy biegowego. Już to powinno świadczyć o tym, że producent wie co robi w kwestii tego wyposażenia. Kije Micro Trail Pro, to produkt z absolutnie najwyższej półki, jeden z najlepszych modeli jaki jest na rynku, a wręcz w mojej ocenie – najlepszy.
Konstrukcja
Micro Trail Pro mają konstrukcję sondy lawinowej: po prostu rurka (w tym przypadku) wykonana z laminatu włókna węglowego, a żeby elementy się nie rozczepiły, są ściągnięte linką. Niby konstrukcja prosta, ale widać przy tym jednak niesamowitą dbałość o szczegóły. Elementy są wykonane z niezwykłą precyzją, praktycznie nie ma luzu na łączeniach poszczególnych elementów.
Łączenia rurek są wykonane z tytanu. Takie posunięcie co prawda zwiększa minimalnie masę, ale zapewnia większą sztywność i trwałość łączenia. Brak metalowego elementu w tym miejscu czasem skutkuje przedwczesnym pęknięciem materiału, a gdy dostanie się piach, może łatwo uszkodzić laminat. W tym wypadku takie problemy w zasadzie nie występują. Linka która trzyma kij, w całości również jest chroniona. Została ona umieszczona w gumowej rurce, co oczywiście znowu zwiększa masę, ale także sprawia, że linka nie ma kontaktu z krawędzią rurki i nie nastąpi jej szybkie przetarcie.
Blokowanie kija jest bardzo proste: po prostu wkładamy rurki jedna w drugą i rozciągamy kij aż zaskoczy bolec. Ten bolec to jedyne miejsce, gdzie producent mógłby jeszcze użyć nieco tytanu. Jest to bowiem potencjalne miejsce, gdzie może wystąpić awaria.
Ten nieszczęsny karbon
Przerobiłem już nieco karbonowych kijów z najwyższej półki i niestety nie są to kije dla biednych. Otóż karbon jest dość miękki i łatwo pęka. I dotyczy to produktów takich firm jak Black Diamond, Dynafit, Gabel. Wszystkie testowane przeze mnie modele niestety bardzo szybko kończyły swój żywot. Awarie były różne – pęknięcie kijów na łączeniu rurek, zniszczenie rurki w miejscu gdzie bolec blokuje kije, zniszczenie systemu regulacji.
Kije Leki okazały się lekiem na te problemy. Wytrzymały niemal bez żadnych uszkodzeń naprawdę solidne użytkowanie i to przez długi czas. I dalej są w użyciu. Jedyne co trzeba było zrobić, to wpuszczenie WD-40 w miejsce, gdzie bolec blokuje kije, bowiem zaczął on ciężko chodzić. Nie wystąpiła jednak żadna awaria i po psiknięciu wszystko wróciło do normy. Ktoś może pomyśleć, że jednak jaskółka, w tym przypadku para kijków wiosny nie czyni, inne mogą łamać się na potęgę. Jednak poleciłem te kije dwóm osobom i żadnych problemów również nie miały, a ostro je katowały.
Leki mają jeszcze jedną olbrzymią zaletę, a mianowicie sztywność. Rurki mają dość znaczną średnicę, dzięki czemu efekt sprężynowania jest naprawdę minimalny.
Kije mieszczą się w boczne kieszenie kamizelki biegowej Salomona
Produkt bez wad? Zależy dla kogo
Micro Trail nie posiadają klasycznego paska na nadgarstek. Zamiast tego, jest tu coś na kształt rękawiczki, którą wpina się w kijek. Właśnie to rozwiązanie może nie każdemu przypaść do gustu. Dla mnie i dla osób którym poleciłem owe kije, jest ono znakomite, znacznie lepsze lepsze od tradycyjnego. Po pierwsze jesteśmy spięci z kijami, dlatego umożliwiają bardzo dynamiczne ruchy. Osoby, które mocno pracują rękoma, powinny być bardzo zadowolone, jeśli ktoś porusza się niemal jak w narciarstwie biegowym, gdzie takie rękawiczki są bardzo popularne, będzie zachwycony. Wpinanie i wypinanie samej rękawiczki z kija trwa moment: wciskamy przycisk, do tego niewielki ruch i jesteśmy odłączeni (w najnowszej wersji system ten działa jeszcze sprawniej niż w poprzednich).
Słyszałem głosy jednak, że nie każdemu to pasowało, woleli mieć luźne, swobodne dłonie. Rękawiczka niesie też jedno ograniczenie. Jeśli chcemy korzystać z przedłużanej rączki, to musimy wypiąć rękawiczkę. W klasycznych kijach można przedłużyć paski. Jeśli szukać dalej wad. to może być nią waga. Na rynku znajdziemy lżejsze modele. nawet o niemal 150 g na parze (w przypadku najlżejszych modeli), ale jeśli weźmiemy je do ręki to czuć, że różnica w masie nie wzięła się z kosmosu. Przy Lekach większość kijków wydaje się po prostu wiotka i delikatna, co potwierdziło się przy użytkowaniu innych modeli, które szybko kończyły swój żywot.
Podsumowanie
Leki Micro Trail Pro, to dla mnie najlepsze kije z jakimi miałem styczność. Są solidnie, sztywne i naprawdę wytrzymałe. Waga nadal nie jest duża, a różnica 80 g w stosunku do innych podobnych modeli nie jest dla mnie istotna, a dzięki temu zyskuję pewność, że kije nie zawiodą.