Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Otwarcie sezonu stadionowego w Dausze
Asbel Kiprop podczas mistrzostw świata w 2013
Pierwszy mityng Diamentowej Ligi w Dausze już za nami. Za tydzień kolejny – w Szanghaju. W Dausze biegali Polacy, ale bez powodzenia.
Ozdobą mityngu było zdecydowane i swobodne zwycięstwo Kenijczyka Asbela Kipropa w biegu na 1500 metrów. Kiprop jako jedyny trzymał się blisko za „zającem” i wchodząc na ostatnie okrążenie, miał 50 metrów przewagi nad resztą rywali. Widać było potencjał do złamania 3:30, a może nawet ataku na rekord świata, ale Kenijczyk zdecydował się na wariant showmeński – machał do publiczności, uśmiechał się i zadowolił zwycięstwem w czasie 3:32,15. Jeśli nie zdarzy się nic niespodziewanego, to Asbel jest zdecydowanym kandydatem do olimpijskiego złota. Wyrasta mocno ponad przeciwników, ale w wywiadzie stwierdził, że w tym roku nie planuje ataku na rekord świata, bo liczy się dla niego tylko złoto olimpijskie. Do niedawna wydawało się, że jego mocnym rywalem będzie masajski wojownik Elijah Manangoi. W Dausze był co prawda drugi, ale nie widać było, żeby był w stanie zagrozić Kipropowi. Już na starcie leżał jedyny biegacz w tym biegu, pochodzący spoza Afryki – Australijczyk Ryan Gregson, który wstał, ale do mety biegł samotnie, daleko z tyłu.
Drugim mocnym biegiem, zgodnie z zapowiedziami, okazał się wyścig na 3000 metrów kobiet. Mistrzyni świata na 5000 metrów, Etiopka Almaz Ayana, która jest nową światową gwiazdą biegów długich, wygrała zdecydowanie w doskonałym czasie – 8:23,11. Pierwszą zawodniczką spoza Afryki, na 10. miejscu z wynikiem 8:43,27, była młoda Irlandka Eilish McColgan. Starsi kibice mogą pamiętać jej matkę Liz, która była mistrzynią świata na 10 000 metrów w 1991 roku. Kto wie, czy Eilish nie będzie kolejną, po Pauli Radcliffe, biegaczką z Wysp Brytyjskich, która nawiąże walkę z Etiopkami i Kenijkami.
Rozczarował start Polki Sofii Ennaoui. W biegu na 800 metrów młoda zawodniczka zajęła ostatnie miejsce ze słabym czasem – 2:03,85. Zwyciężyła, wracająca do formy po złagodzeniu przepisów o leczeniu hormonalnym, kontrowersyjna biegaczka z RPA, Caster Semenya, której zarzuca się posiadanie podwójnej płci i nadmiernej ilości męskich hormonów.
Równie słabo jak Sofia wypadła polska męska sztafeta 4×400 metrów, która w Dausze testowała eksperymentalne ustawienie, z nowymi zawodnikami. Ostatnie miejsce z czasem 3:08,74, dziesięć sekund słabszym od rekordu Polski to z pewnością nie to, czego oczekiwali sami zawodnicy i kibice. W krótkich sprintach mogliśmy za to podziwiać niezwykle szybkie kobiety. Amerykanka Torie Bowie osiągnęła rewelacyjny czas 10,80, zwyciężając holenderską gwiazdę Dafne Schippers – 10,83. Bardzo dobry wynik osiągnął też Kenijczyk Conselus Kipruto w biegu na 3000 metrów z przeszkodami – 8:05,13. W rzucie dyskiem zwyciężył Polak, Piotr Małachowski.
Pełne wyniki mityngu dostępne po kliknięciu w link.