PowerBark – posiłek dla biegających psów?
Fot. PowerBark
Bieganie z psem staje się coraz bardziej popularne, odbywa się coraz więcej zawodów, a w lasach coraz więcej osób trenuje ze swoim pupilkiem. Dla właścicieli czworonogów żele czy batony energetyczne to całkowicie normalne wyposażenie na wymagający trening czy długie zawody, ale producenci pomyśleli także o dawce energii dla psów.
Fot. PowerBark
PowerBark to kolejny pomysł z kickstartera. Może on się wydać dla niektórych śmieszny, dla niektórych wręcz nieco komiczny, nawet jeśli do końca nie jest to nonsens. Należy pamiętać, że w czasie biegu pies męczy się tak samo, a może nawet bardziej niż jego właściciel. Oczywiście nie przeprowadzano badań, jak w przypadku ludzi, na zapotrzebowanie energetyczne soli mineralnych i innych składników w czasie biegu, ale zwierzę także ich potrzebuje. PowerBark właśnie wyszedł naprzeciw biegającym czworonogom i zaprezentował stworzony specjalnie dla psów baton. Może ciężko nazwać go stricte energetycznym, ale jest do nich zbliżony. PowerBark skomponowano na bazie naturalnych składników roślinnych z dodatkiem niezbędnych witamin i minerałów, jest to więc produkt wegetariański, w dodatku wolny od konserwantów, a dzięki zwartej konsystencji – nie kruszy się. Zawiera ponadto niezbędne dla psów białka i jest w pełni zbilansowaną kompletną karmą, a według producenta jest smaczny dla 98,6% psów.
Fot. PowerBark
Skład batonika: płatki owsiane, białko grochu, banan, mąka z brązowego ryżu, miód, melasa, gliceryna, lecytyna, dynia, olej rzepakowy, węglan wapnia, DL-metionina, chlorek choliny, wodorofosforan wapnia, L-tryptofan, siarczan cynku, chlorek potasu, siarczan żelaza, witamina E, siarczan miedzi, niacyna, siarczan manganu, D-pantotenian wapnia, selenin sodu, witamina A, ryboflawina, witamina B12, monoazotan tiaminy, chlorowodorek pirydoksyny, witamina B2, jodan wapnia, kwas foliowy.
|
18% |
|
|
6,5% |
|
|
1,5% |
|
|
22,5% |
Jak w przypadku każdego projektu na kickstarterze, pomysłodawca czeka, aż zbiorą się chętni do zakupu, dzięki czemu uzbiera się fundusze niezbędne do otwarcia produkcji. Pomysł wydaje się nieco szalony i niedorzeczny, trudno sobie wyobrazić, żeby właściciele zaczęli kupować psom batony energetyczne, chyba że skład nie różni się od zwyczajnej karmy dla psów, a chwytliwa nazwa nawiązująca do PowerBara to tylko marketingowy zabieg.