Jak się zabezpieczyć przed otarciami w czasie upałów?
Upał to sprzymierzeniec plażowiczów, ale wróg biegaczy. Wysoka temperatura w połączeniu z letnią wilgocią to mieszanka czasem dosłownie wybuchowa. Otarcia powstające podczas biegu to rzecz błaha, a mimo to niekiedy zmusza do zatrzymania się. Jak ich uniknąć?
Aby upał nie dał się za bardzo we znaki, a przynajmniej jego skutki nie były tak bardzo zgubne, przede wszystkim trzeba pamiętać o nawodnieniu. Należy spożywać duże ilości płynów, przed, w trakcie i po wysiłku. Pomijając już samo odwodnienie, pot potrafi zniweczyć cały trud włożony w zawody, szczególnie na długim dystansie, z powodu z pozoru błahego, czyli podrażnień. Ciągle wilgotna skóra rozmięka i staje się znaczniej bardziej wrażliwa – jeśli tylko odpowiednio dużo pijemy, to mamy gwarancję, że będziemy mokrzy. Łatwo to zaobserwować na stopach w wilgotnych butach, kiedy to pojawiają się tzw. kalafiory, robią się rany lub schodzi skóra, ale tak samo dzieje się ze skórą na całym ciele. Jeśli cały czas jest wilgotna, zaczyna mięknąć, a sól z potu jest dodatkowo niszczącym czynnikiem, który sprzyja powstawaniu otarć i ran. Wystarczy wtedy niewielka siła działająca przez dłuższy czas, jak choćby poruszająca się po skórze lamówka, żeby pojawiły się kłopoty.
Sudocrem – jedna z najpopularniejszym maści przeciwko otarciom i odparzeniom wśród sportowców. Fot. Marta Tittenbrun
Kto nie posmaruje, ten nie pobiegnie
Przed biegiem w upale należy zabezpieczyć wszystkie potencjalnie narażone na otarcia miejsca. Czym to zrobić? Nie ma jednej słusznej metody. Bardzo dobrze sprawdza się Sudocrem oraz maść nagietkowa. Oprócz tego, że zapobiegają przed niektróymi skutkami otarć i ich powstawaniem, mają także działanie antyseptyczne i w razie powstania rany przeciwdziałają zakażeniu jej i zmniejszają pieczenie. Sudocrem jest również wyjątkowo odporny na działanie potu i wody, dzięki czemu długo utrzymuje się na powierzchni i zapewnia ochronę. Można też zastosować wazelinę, która co prawda nie wpłynie korzystnie na ranę, ale zapewnia poślizg, tym samym minimalizując otarcia.
Na długim dystansie – jeśli jest taka możliwość – warto opłukać miejsca narażone na podrażnienia czystą wodą, zmywając sól. Jeśli skóra ma być wilgotna, to lepiej niech soli będzie możliwie jak najmniej. Na biegi ultra bez problemu można nieco Sudocremu zapakować w torebkę strunową, żeby móc skorzystać z maści na trasie. Maść nagietkowa jest do kupienia w niewielkich opakowaniach, więc można nawet wziąć całą paczkę ze sobą na bieg.
Jak widać na zdjęciu, bezrękawniki elity leżą luźno i swobodnie – one nie mają być dopasowane do ciała. Fot. materiały organizatora Łódź Maraton Dbam o Zdrowie
Strój
Pamiętać też należy o odpowiednim stroju, który powinien być luźny i przewiewny, tak aby powietrze mogło owiewać, chłodzić i osuszać ciało. Kompresja oraz obcisłe ciuchy niekoniecznie będą najlepszą opcją. Należy jednak uważać na bezrękawniki, które są znakomite na upały i wentylacją biją na głowę wszystkie inne rozwiązania, ale nieodpowiednio dobrane mogą powodować otarcia. Bezrękawnik powinien być nieco za duży, tymczasem wiele osób nie do końca świadomych kupuje go w odpowiednim wymiarze lub nawet „na styk”, tak jak zwykłą koszulkę, i boryka się później z otarciami po bokach, w okolicach pach.
Strój wybierany na zawody musi być przede wszystkim sprawdzony – w ekstremalnych warunkach nie ma miejsca na eksperymenty. Nawet z pozoru najlepsze spodenki czy koszulka mogą mieć szew, który nie polubi się z naszym ciałem. Zakupy na ostatnią chwilę nie będą dobrym wyjściem. Lepiej wybrać koszulkę, która może nie jest w teorii najlepszym możliwym rozwiązaniem, bo w katalogach są lepsze z panelami wentylacyjnymi i innymi bajerami, ale jest przetestowana w boju i mamy pewność, że nie zawiedzie. Koszulkę z panelami oczywiście możemy kupić, ale należy ją założyć na zawody dopiero wtedy, gdy zostanie sprawdzona na treningach i będzie godna zaufania.