SUUNTO 5 okiem amatorki biegania
W momencie, gdy stajemy przed wyborem zegarka, który ma nam pomagać w treningach i to nie tylko biegowych, w naszej głowie pojawia się bardzo dużo pytań i wątpliwości. Na forach trwa odwieczna wojna pomiędzy Suunto a Garmin, ale warto zastanowić się na czym nam najbardziej zależy, co nam ułatwi treningi i jaki budżet chcemy przeznaczyć na zakup zegarka.
Gdy zaczęłam zastanawiać się nad zmianą zegarka (posiadałam wtedy Suunto Ambit Peak 3 ) wiedziałam, że musi być mniejszy i lżejszy. Niestety pomimo, że Ambit jest zegarkiem nie do zdarcia, do codziennego użytkowania (przynajmniej dla mnie) się nie nadawał. Ciężki i duży nie za dobrze wyglądał na względnie małej ręce. Dodatkowo minusem przy treningach biegowych był pasek HR. Tak bardzo mnie irytował, że podczas dwuletniego użytkowania zegarka użyłam go zalednie 4 razy. Byłam już zdecydowana na Garmin FR935 i wtedy… pojawił się na rynku Suunto 5. Może dodatkowo zadziałał sentyment do tej marki, ale po wstępnych przymiarkach postanowiłam dać jeszcze raz szansę Suunto i wybrałam 5. Kiedy po raz pierwszy brałam go do ręki, zachwyciła mnie jego wielkość i waga. Mały, zgrabny i nie czuć, że ma się go na ręku. Dodatkowo pomiar z nadgarstka okazał się tym czego brakowało mi w poprzednim zegarku. Już te pierwsze wizualne kwestie świadczyły o przewadze nad poprzednim modelem. A dalej było jeszcze lepiej.
Pomiar tętna z nadgarstka
Jest wiele opini na temat tego pomiaru, że jest niedokładny i nigdy nie zastąpi pomiaru z paska HR. W moim odczuciu tak nie jest. A w każdym razie mi taka dokładność w zupełności wystarcza. Pomiar jest naprawdę dokładny, oczywiście zdarzają się czasem przekłamania, ale przy pasku również takie bywają. Dodatkowo zegarek sam nas informuje po treningu jak ulepszyć pomiar tętna, gdy był nieprawidłowy. Informuje czy był za luźno zapięty pasek lub był za nisko. Prawdziwym hitem okazał się pomiar tętna z nadgarstka poczas pływania!! Tak tak 🙂 dobrze przeczytaliście – Suunto 5 mierzy tętno też podczas pływania.
Konfiguracja zegarka
Zegarek możemy skonfigurować poprzez aplikację Suunto w telefonie lub bezpośrednio w zegarku. To czy chcemy mieć na ekranie tylko dystans lub czas zależy od nas samych. Możemy również na jednym ekranie mieć ustawione tętno, dystans, prędkość poruszania się, całkowity czas aktywności, godzinę. Planowanie treningów: interwały, strefy tętna, czas trwania treningu czy prędkość z jaką mamy biec, ustawimy w ciągu paru sekund wprost z zegarka. Jest to niezwykle przyjemna i łatwa w obsłudze funkcja. Dzięki temu tuż przed treningiem ustalam sobie cele i nie muszę co chwilę sprawdzać, czy tętno za bardzo nie wzrosło lub czas interwału nie miną. O wszystkim informuje mnie sygnał dzwiękowy i wibracja.
Zgrywanie treningów
Tutaj kolejny raz zegarek zaskoczył mnie bardzo na plus. W momencie gdy tylko znajdziemy się w zasięgu telefonu po zakończeniu treningu (warunkiem jest włączony Bluetooth) trening sam zgrywa się do telefonu. Dzięki temu możemy rozłożyć nasz trening na części pierwsze. Strefy tętna, tempo, prędkość, wysokość n.p.m., kadencja, prędkość pionowa, a wszystko podane w wykresach. Dodatkowo istnieje możliwość nałożenia na siebie tych wykresów. Po każdym treningu dodatkowo otrzymujemy porównania odnośnie dystansu, czasu i tętna na tej samej trasie. A wszystko to w aplikacji, która jest prosta w obsłudze i czytelna.
Żywotność baterii
Zegarek mam na ręce przez cały czas. Nie ściągam go do spania. Przez cały czas mierzone jest tętno oraz poziom stresu. Bateria wytrzymuje mi około 6-7 dni. Moje aktywności to: poniedziałek: 1h basen, wtorek : Crossfit, 1h biegania, środa :1h basen, czwartek: Crossfit, 1 h biegania, piątek: 1h basen, sobota: 30 min bieganie, niedziela: 2-3h bieganie.
Suunto 5 to zegarek godny polecenia dla osób, które cenią sobie wygodę, wygląd, łatwość w obsłudze oraz niezawodność. Bieganie, pływanie, jazda na rowerze, triathlon – to tylko niektóre sporty, w których świetnie się sprawdzi. Jego wygląd jest na tyle uniwersalny, niby sportowy a jednak elegancki 😉 Cena też wydaje ni się przystępna (1400-1500 zł ) jak weźmiemy pod uwagę funkcjonalność i estetykę.
Zegarek testuje Dorota Kaszycka – organizatorka biegów trailowych w jej rodzinnych stronach – Duch Pogórza i Duch Lasu.