Sprzęt > Akcesoria > Sprzęt > Buty do biegania > Sprzęt > Sprzęt > Ubrania
Ultramaraton Zamieć. Co zabrać na bieg?
Fot. Julita Chudko
Biegi ultra są rozgrywana zazwyczaj na jednej długiej pętli, bądź prowadzą z punktu A do B. Jednak Zamieć, to bieg wyjątkowy, bowiem trwa 24 godziny, a rozgrywany jest na górskiej pętli, co wymaga szczególnej logistyki.
Fot. Julita Chudko
Bieg może wydawać monotonny, jednak pętla, którą się pokonuje, ma aż 13,5 km, więc dla sporej części będą to ponad 2 godziny walki na każdym okrążeniu. Po każdym z nich mamy możliwość skorzystania z bazy. Tam czeka nas przepak, jedzenie, picie (zwykle takie przyjemności na innych biegach ultra czekają nas nawet dopiero na 50 km). Co warto przygotować na przepak? Oto kilka punktów które warto wziąć pod uwagę:
- Zapasowe ubranie. Bieg odbywa się zimą, więc można się spodziewać, że będzie zimno. W ciągu dnia może być około zera, ale liczmy się z ochłodzeniem w nocy o ok. 10 stopni. W bazie warto mieć ciepły, zapasowy ciuch. Może to być cieplejsza kurtka, bluza, dodatkowa bielizna. Co kto lubi. Warto też mieć ubrania na przebranie. Po kilku godzinach, ubranie będzie mokre od potu, co potęguje chłód. Należy pamiętać o zapasowej czapce i rękawiczkach (łatwo je zgubić, a rękawiczki także przemoczyć. Bez nich możemy się mocno wychłodzić).
- Buty i skarpety na zmianę. Mimo, że często nie korzysta się ze zmiany butów, to jednak skoro jest taka możliwość ,warto mieć przynajmniej jedną, a nawet dwie pary na zmianę. Jeśli posiadamy buty z kolcami, a nie chcemy w nich startować, przygotujmy je do przepaku. Gdy warunki się pogorszą,umożliwią nam poruszanie się. Skarpet można zabrać nawet kilka par.
- Jedzenie i picie. Każdy ma swoje specjały, które lubi spożywać w czasie biegu. Jeden chce mieć swój izotnik, inny colę, czy gorącą herbatę z goździkami i cynamonem, jeszcze ktoś może będzie chciał kawałek kurczaka, albo nawet pizzę. Nie ma co liczyć, że dostaniemy to wszystko od organizatora, ale można sprawić, że będzie to na nas czekało na przepaku.
- Nakładki antypoślizgowe i raczki. Trasa może być lodowa, może też się pogarszać jej stan na każdym okrążeniu. Warto więc mieć (jeśli nie przy sobie, to chociaż w bazie) nakładki lub raczki, ewentualnie buty z kolcami.
- Igła i nitka. Skrzyczne potrafi być lodowe, a więc mogą się przytrafić wywrotki, upadki i inne ciekawe akrobacje. Wtedy ubranie może się łatwo porwać. Jeśli mamy coś na zmianę, to po prostu się przebierzemy. Jeśli nie, to igła i nitka pomogą przywrócić pożądane właściwości odzieży.
- Zapasowa czołówka i baterie. Co prawda diodowe czołówki są wytrzymałe, ale przy solidnym upadku może nawet ona przestać świecić. Jeśli nie mamy zapasu w plecaku, trzeba dotrzeć do bazy. Jednak jeśli zapasu nie mamy także tam, to praktycznie oznacza dla nas koniec zawodów.
- Śpiwór. Na trasie można zmarznąć, możemy też się źle poczuć i konieczna będzie chwila snu. Wtedy śpiwór może okazać się jedyną możliwością, żeby na chwilę odpocząć, zregenerować się i ogrzać. Do śpiwora warto wsadzić specjalną wkładkę, dzięki której śpiwór nie przesiąknie zapachem potu.
- Pomadka i krem, także do stóp. Może to się wydawać dla niektórych śmieszne wyposażenie, ale warto naprawdę takie dwa drobiazgi wrzucić. Niska temperatura, wiatr oraz wilgoć i sól, destrukcyjnie działają na skórę, która może zacząć pękać. Kremy i pomadki pomogą temu zapobiec.
- Apteczka. Ratownicy medyczni i lekarz będą oczywiście dostępni, ale warto wyposażyć się w plastry (jeśli są do cięcia to przydadzą się też nożyczki), plastry na odciski, gazę, środki przeciwbólowe, coś na żołądek, wodę utlenioną, bandaż.
Tak więc ultrasi do boju i nie dajcie się Skrzyczenemu