Klub biegowy: Truchtacz.pl
Fot. Facebook.com/truchtacz
Niech nikogo nie zwiedzie niewinnie brzmiąca nazwa. Przez cztery lata działania klubu truchtanie nabrało tempa i rozprzestrzeniło się niczym choroba zakaźna przenoszona drogą – ścieżką, chodnikiem, deptakiem nad rzeką…
Bo jak zobaczysz, że on biega i ona też, to jakoś tak korci, żeby spróbować. Biegają więc kobiety i mężczyźni. Dorośli i dzieci. Nieważne, czy z nieba leje się żar, czy w kwietniu sypie śniegiem. Truchta nas coraz więcej. I o to właśnie chodziło, kiedy cztery lata temu w listopadowy ponury wieczór skrzyknęło się kilkanaście osób. Większość z nas miała już na koncie przebiegnięcie koronnego dystansu, jakim dla każdego biegacza jest maraton, ale byli też tacy, którzy dopiero stawiali pierwsze kroki na biegowych trasach. Postanowiliśmy od tej pory biegać razem – bo w grupie jest siła. Chcecie dowodów?
4 lata dowodów
To już ponad 4 lata jak wspólnie pokonujemy kolejne kilometry i problemy życia codziennego. Grupę truchtających przyjaciół spotkać można w każdy poniedziałek i czwartek – tempo zawsze przyjemne zarówno do biegania, jak i do rozmowy. Jak ktoś chce się męczyć, niech robi to sam. Nie trzeba być członkiem klubu, żeby do nas dołączyć. Wystarczy tylko chcieć. Żeby bieganie uczynić jeszcze bardziej popularnym – do życia powołaliśmy biegowe Grand Prix Ziemi Garwolińskiej. Na starcie zawodnicy od przedszkola do seniora w liczbie kilkudziesięciu par nóg na każdym z czterech biegów. Niektórzy biegają całymi rodzinami, udowadniając, że również sport łączy pokolenia. Najmłodsi cieszą się z pokonanych kilkuset metrów i medalu na mecie. Starsi również tryskają radością, choć do mety jeszcze daleko, a nastolatek przed nimi właśnie kończy ostanie okrążenie. To nic. Biegamy, jest radość i chce się więcej – to się właśnie dla nas liczy.
A gdyby tak…
Lokalne działania nie zaspokoiły naszych apetytów, tym bardziej, że truchtacze biegają razem w kraju i zagranicą – piątki, dziesiątki, półmaratony, maratony, a i górskie ultra się przytrafiły. Były też Praga, Wenecja i Amsterdam. Nigdy nie wiadomo, gdzie nas nogi poniosą. Pewnego dnia zrodziła się myśl – „A gdyby tak…?”. Międzynarodowy bieg „AVON kontra przemoc – biegnij w Garwolinie”, który ma za sobą już cztery edycje, został okrzyknięty przez biegaczy najlepszym biegiem na 10 km w Polsce i najlepszą imprezą biegową na Mazowszu. Nie mogło być inaczej, bo w organizację wkładamy całe swoje serce i niemałe już doświadczenie. Z roku na rok frekwencja coraz wyższa zarówno wśród startujących, jak i kibiców. Zaczynaliśmy od 450 zawodników, w tym roku było ich prawie 800, w tym aż 200 kobiet! I to nas właśnie wyróżnia. A jak mawia „łubudubu” prezes naszego klubu – najlepiej biega się w pięknym towarzystwie. Więc przybywajcie! Znaczy przytruchtajcie do nas w czerwcu!
Tekst: Justyna Dybcio, Sebastian Szyszka
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.