Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Nadchodzące imprezy > Wydarzenia
Polacy powalczą o zwycięstwo w Warszawie!
Polacy powinni w tym roku powalczyć zwycięstwo w PZU Maratonie Warszawskim. Drugi od lewej, w pomarańczowej koszulce – jeden z faworytów tegorocznego biegu, Arkadiusz Gardzielewski, biegnący w półmaratonie w Warszawie
Trzech Polaków powalczy o zwycięstwo w tegorocznym PZU Maratonie Warszawskim: Arkadiusz Gardzielewski, Mariusz Giżyński i Błażej Brzeziński.
Ostatni tak mocny kontyngent Polaków biegał w Warszawie w 2012 roku podczas Półmaratonu Warszawskiego. Zwyciężył wtedy Arkadiusz Gardzielewski, przed Yaredem Shegumo, Mariuszem Giżyńskim, Marcinem Chabowskim i Arturem Kernem. Silna polska obsada sprawiła, że była to jedna z najciekawszych edycji Półmaratonu Warszawskiego w historii. Rzadko zdarza się zgromadzić w jednym miejscu tak wielu z czołówki polskich biegów. W kolejnych latach zdarzało się, że kilku Polaków dobiegało w czołówce konkurencyjnego Orlen Maratonu, gdzie kilkukrotnie rozegrano mistrzostwa Polski, ale tak ciekawego pojedynku jak półmaraton w 2012 chyba od tego czasu nie rozegrano.
Tegoroczny Maraton Warszawski ma szansę nawiązać do tamtego biegu, a jednocześnie jest szansą na trzeci w ciągu ostatnich dziesięciu lat triumf Polaka. W latach 90. i na początku obecnego stulecia polskie zwycięstwa w Warszawie były normą. Na liście najszybszych pojawiali się między innymi: Grzegorz Gajdus, Radosław Dudycz, Artur Pelo, Bartosz Mazerski i Mirosław Plawgo. Odkąd jednak wzrósł prestiż biegu i jego poziom sportowy, w stolicy rządzą Kenijczycy i Etiopczycy. W ostatnich dziesięciu latach Kenijczycy zwyciężali w Warszawie pięć razy, Etiopczycy trzykrotnie. W 2007, czyli dziesięć lat temu, sensacją była wygrana Pawła Ochala, z wynikiem 2:12:20, który pozostaje do dzisiaj jego życiówką. A cztery lata temu, w 2013, pierwszy na mecie był późniejszy wicemistrz Europy, naturalizowany Etiopczyk, biegający dla Polski od dwunastu lat, Yared Shegumo, z czasem 2:10:34.
W tym roku na liście mamy trzech mocnych Polaków i co ciekawe, wszyscy startowali w pamiętnym półmaratonie w 2012. 31-letni Arkadiusz Gardzielewski jest maratońskim mistrzem Polski z 2013, jego życiówka to 2:11:34. W tym roku jest w bardzo dobrej formie, został mistrzem Polski na 10 000 metrów, w przełaju oraz – trzy tygodnie temu – w półmaratonie. Arek wydaje się zdecydowanie najmocniejszym z polskich zawodników, jest też w najlepszym długodystansowym wieku. Doskonale znany stołecznym kibicom Mariusz Giżyński, od lat mieszkający w Warszawie, ma już 36 lat. Jego rekord życiowy to bardzo dobre 2:11:20, ale od pięciu lat Mariusz nie może zbliżyć się do tego wyniku. W Warszawie będzie próbował podnieść się po serii kontuzji. I trzeci z muszkieterów – 30-letni Błażej Brzeziński. Życiówka to 2:12:17, ale ostatnie lata miał trudne, podobnie jak Mariusz Giżyński.
Na ile realne jest zwycięstwo Polaka? W ostatnich trzech latach aby wygrać, należało pobiec poniżej 2:10, a rok temu nawet poniżej 2:09 (Ezekiel Omullo – 2:08:55). Taki czas jest raczej poza zasięgiem naszych biegaczy. Ale już wynik rzędu 2:10-2:11 wydaje się realny w sprzyjających okolicznościach, szczególnie dla Arkadiusza Gardzielewskiego. Sęk w tym, że nie wiadomo dokładnie, kto z Kenijczyków pojawi się w Warszawie. Na razie najmocniejszy na liście elity jest Jonathan Kiptoo Yego, z życiówką 2:09:57, który jednak od lat się do niej nie zbliżył. Kolejni Afrykanie na liście biegają już na poziomie 2:11-2:12. Jest to dobra wiadomość dla Polaków, bo oznacza, że jest możliwe, że od początku do końca pobiegną w dobrej stawce, nie musząc sami walczyć z trasą i wiatrem. W poprzednich latach szybcy liderzy uciekali wcześnie. Kenijczycy i Etiopczycy do końca zmagają się jednak z problemami wizowymi i dwa dni przed startem nie wiadomo dokładnie, którzy z nich na pewno pojawią się w stolicy Polski.
Wśród pań obsada jest nieco słabsza. Na liście elity mamy trzy Kenijki z poziomu lekko powyżej 2:30, a najszybszą Polką jest Ewa Jagielska, z życiówką 2:54:00. Możemy spodziewać się znacznego poprawienia tego czasu, bo Ewa jest w znakomitej formie. Miesiąc temu została wicemistrzynią Polski w biegu na 10 kilometrów na ulicy, a zaledwie tydzień temu – mistrzynią Polski na 5 kilometrów na ulicy. Jej przygotowanie do maratonu poprzez bieganie krótszych dystansów jest nietypowe i nawiązuje do lat 70., kiedy maratończycy w typie Billa Rogersa czy Franka Shortera startowali nieustraszenie na wszystkich dystansach. W czasach specjalizacji maratońskiej jest to coraz rzadsze podejście.
Start biegu już w niedzielę o 9 rano, dostępna będzie transmisja on line na stronie http://pzumaratonwarszawski.com/ wraz z profesjonalnym komentarzem Przemysława Iwańczyka oraz autora niniejszego tekstu. Na facebookowym profilu Magazynu Bieganie będzie można śledzić relację tekstową.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.