Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
37-letnia amatorka bije rekord USA w maratonie wynikiem 2:19:12
Wielka sensacja w USA – 37-letnia Keira D’Amato, łącząca sport z pracą oraz wychowaniem dwójki dzieci, bije w Houston rekord Ameryki w maratonie, osiągając znakomity czas 2:19:12. Bez obozów sportowych, wyjazdów w góry, pokazując cały swój trening w aplikacji Strava.
Keira D’Amato byłą sensacją już ponad rok temu, kiedy pobiegła w maratonie 2:22:56, poprawiając życiówkę z 2:34:55 i jeszcze wcześniejsze – 2:44:04. Mało kto spodziewał się, że jest w stanie wykonać kolejny skok, który nie udał się kilkunastu innym, profesjonalnym biegaczkom. 2:19:12 to jej nowy rekord życiowy, będący jednocześnie rekordem USA i jednym z najlepszych wyników na świecie.
W tej historii jest wiele niespodzianek. 7-letnia przerwa od uprawiania sportu to pierwsza z nich. Po ukończeniu studiów Keira próbowała biegać wyczynowo, ale musiała zakończyć karierę, znękana kontuzjami. Przeszła m.in. poważną operację stawu skokowego. Jej życiówki z tego okresu to m.in. 4:22 na 1500 metrów oraz 16:09 na 5000 metrów. Wyszła za mąż, urodziła dwójkę dzieci, jednocześnie pracując jako pośrednik na rynku nieruchomości – co robi do dzisiaj. W 2016 wróciła do biegania w wieku 31 lat, jej pierwszym poważniejszym startem był maraton w marcu 2017, który ukończyła z czasem 3:14. Dalej poprawiała się jednak lawinowo. W 2018 pobiegła 2:44:04, w 2019 – 2:34:55. Co ciekawe, jej życiówka maratońska jest obecnie lepsza niż pomnożenie przez dwa jej rekordu w półmaratonie, który wynosi 1:10:01.
Trening bez presji
W zeszłym roku D’Amato podpisała umowę sponsorską z Nike, nie rezygnując jednak z pracy dla brokera na rynku nieruchomości. Trenuje w rodzinnej miejscowości Richmond w Virginii, pod opieką trenera Scotta Raczko. Co ciekawe, Raczko wcześniej doprowadził do sukcesów m.in. Alana Webba, do dzisiaj aktualnego rekordzisty USA w biegu na 1 milę. Jak mówi D’Amato, prowadzenie normalnego życia zawodowego oraz rodzinnego daje jej na tyle dystansu, że nie jest w stanie nadmiernie stresować czy przejmować się bieganiem. Tym samym nie nakłada na siebie żadnej presji, ani blokad mentalnych. Cały jej wykonany trening, wraz z humorystycznymi komentarzami, można obejrzeć w aplikacji Strava. Nie jest to nadludzka praca – rekordowy miesięczny kilometraż to tylko 550 km w grudniu. Wcześniej – 509 km w listopadzie i 403 w październiku. W czerwcu, gdy odpoczywała, Amerykanka przebiegła jedynie 167 km.
Niewątpliwie jednym z czynników sukcesu tej doświadczonej biegaczki, podobnie jak w przypadku Sary Hall, która tego samego dnia, w wieku prawie 39 lat, pobiła rekord USA w półmaratonie (1:07:15), są buty nowej generacji, z pianką Pebex oraz karbonowymi wkładkami. Same buty jednak nie biegają i trudno uwierzyć, że liczne profesjonalne biegaczki, również polskie, są o tyle wolniejsze niż pracująca Amerykanka, która nie zawraca sobie głowy obozami ani zbytnim skomplikowaniem przygotowań. Niewątpliwie znaczenie mają tu czynniki natury mentalnej. Pamiętajmy, że rekord świata kobiet w maratonie wynosi już 2:14:04. Gdyby ekstrapolować go na polskie warunki, oznaczałoby to, że polskie biegaczki nie mogą uporać się, jak na razie, z odpowiednikiem wyniku 2:12 u mężczyzn. Taki jest bowiem poziom kobiecego rekordu Polski, wynoszącego 2:26:08. Miejmy nadzieję, że inspirujący przypadek Keiry D’Amato odblokuje mentalnie naszą czołówkę, zarówno męską, jak i żeńską.