Wydarzenia > Wydarzenia > Zapowiedzi imprez
Gusiew – Gołdap. Bieg przez granicę 18 sierpnia
Wnimanije, wnimanije. Dziesiat minut do starta. Elena, od zawsze pracująca na stadionie w Gusiewie krzyczy przez tubę tak, że wszyscy ją słyszą. Ci rozgrzewający się przy starcie, ci siedzący lub leżący na asfalcie oraz ci, którzy zniknęli za niedalekim zakrętem.
Deja vu
Wokół, na drodze międzynarodowej prowadzącej od przejścia granicznego z Polską w Gołdapi jest tłoczno i ciasno. Część samochodów próbuje zdążyć przed startem przecisnąć się i uniknąć stania przez około godzinę, część zawraca. Na niewielki ruch pozwala rosyjska milicja w charakterystycznych wielkich czapkach. Widać zawodników w strojach reprezentacyjnych Białorusi, Ukrainy, Rosji no i Polski. Jest tradycyjnie sierpniowa niedziela, południe. Duszno i gorąco. Coraz więcej zawodników kończy rozgrzewkę i kręcą się przy namalowanej na asfalcie olejną farbą linii z napisem ϹΤАРТ. Wszystko dzieje się niedaleko miejscowości Olchowatka. Typowej niewielkiej wsi w Obwodzie Kaliningradzkim, wyróżniającej się mnóstwem zamieszkałych bocianich gniazd i monumentalnym pomnikiem poległych czerwonoarmistów.
Wcześniej, w Gusiewie, na centralnym placu miasta uroczyście rozpoczyna się akademia oficjalna część. Wszystko dzieje się przy pomniku majora Gusiewa. Są oficjele z obu stron, obowiązkowo weterani wielkiej wojny ojczyźnianej. Każdy trzyma w ręku czerwonego goździka. Ci, którzy pamiętają akademie i uroczystości w PRL-u mają uczucie deja vu. Po przemówieniach mer Gusiewa i burmistrza Gołdapi grane są hymny: Rosji i Polski. W ubiegłym roku, hymn Polski na rosyjskiej ziemi śpiewało ponad 50 osób: głośno, wyraźnie i z nieukrywanym przejęciem. To niesamowite przeżycie. Po zakończeniu, zgodnie z blisko 20-letnią tradycją wszyscy składają goździki pod pomnikiem majora Gusiewa i przechodzą na start honorowy. Niektórzy z zawodników są po raz pierwszy w Rosji, mają czas dla siebie. Przed ponad godzinę chodzą po sklepach w centrum, upamiętniają wizytę na zdjęciach, zawiązują międzynarodowe znajomości.
Dwie minuty do starta
Po tym komunikacie wszyscy zawodnicy ustawiając się na linii startu, czekają na strzał startera. Następuje odliczanie: dziesiat, dziewiat…, tri, dwa, odin i strzał, pobiegli. Przed nimi trudne 21 km 97 metrów. Drogą asfaltową z licznymi podbiegami, w słoneczne dni długimi odcinkami bez cienia i orzeźwiającego wiatru. Najbardziej daje się we znaki około 3 km podbieg do samego przejścia granicznego, bardzo nasłoneczniony i monotonny. Później jest już lepiej, wokół coś się dzieje. Niepowtarzalne wrażenie przebiegania przez przejście graniczne bez zatrzymania, przy pasie drogi granicznej ustawieni po swoich stronach funkcjonariusze dokonujący w biegu odprawy granicznej, salutujący i oddający honory każdemu biegaczowi.
Zaraz za granicą 15 km, długi zbieg i ostatni odcinek. Około 6 km do samej mety pod górę. Nie jest to półmaraton dla niewymagających i niełatwo w nim łatwo uzyskać dobry wynik. Szacunek budzą ci, którym udaje się pobiec poniżej godziny i 20 minut, a wyczynem jest zejście poniżej godziny i 10 minut. Na zmodyfikowanej trasie, z metą pod Piękną Górą nie udało się jeszcze nikomu tak szybko pobiec. Ostatnim Polakiem który zwyciężył w tym niepowtarzalnym biegu był Radosław Dudycz. Ale wówczas, meta usytuowana była w centrum Gołdapi, czyli bez ponad 2 kilometrowej wspinaczki. Od tamtej pory na podium królują Białorusini i Ukraińcy.
Bolszoje spasiba wsiem uczastnikom…
Przed dekoracją a po przybyciu wszystkich zawodników na metę, oficjalnie organizatorzy z Polski i Rosji dziękują wszystkim biegaczom. Przy scenie na mecie panuje spory ruch. Krajobraz jak z Bieszczad, bo to Piękna Góra, zimą ośrodek narciarski, a na czas biegu miejsce festynu i zabaw. Wszyscy po biegu mają szansę spróbować do woli dań z dziczyzny i pobawić się przy muzyce. Jednak aby zawodnicy dotarli do mety a wcześniej wystartowali, organizatorzy mają zawrót głowy nieznany podczas innych biegów. Bo, na którym biegu w Polsce wymagany jest paszport, wiza, punktualne stawienie się kilka godzin przed startem w biurze zawodów? I po co tyle zachodu? Bo, Międzynarodowy Półmaraton Gusiew-Gołdap jest jedynym biegiem, który zaczyna się w Rosji a kończy w Polsce. Możesz dzięki temu zobaczyć jak wygląda rosyjska i polska gościnność. No i pomyśl, kiedy mogłeś zaśpiewać Mazurka Dąbrowskiego będąc w Rosji? Jak widać z tym startem jest trochę zachodu. Ale nim nie wystartujesz, nie dowiesz się czy warto. Są tacy, którzy startują z różnych części Polski już wiele lat i po pierwszym starcie nie omijają żadnej edycji.
Co trzeba zrobić by wystartować w półmaratonie Gusiew-Gołdap? Zarejestrować się na stronie organizatora, posiadać ważny przez 6 miesięcy licząc od dnia 18 sierpnia paszport, wypełnić formularz wizowy, podpisać go i nakleić zdjęcie, wysłać te dokumenty do organizatora, który za Ciebie załatwi resztę formalności. Lub możesz sam postarać się o wizę, tyle że na własny koszt.
Termin: 18 sierpnia 2013 r. Zapisy: do 15 sierpnia 2013 r. Limit miejsc: 250 Szczegóły: www.osirgoldap.pl