Podsumowanie roku 2013 – bieg na 800 m i 1500 m

Fot. East News

Miniony rok był jednym z lepszych w historii męskich biegów średnich w Polsce. 800 metrów mężczyzn jest aktualnie najmocniejszą dyscypliną biegową w kraju. Widoczna jest jednak zapaść w wynikach kobiet. Podsumowujemy mijający sezon.

Bieg na 800 m mężczyzn

Od dobrych kilku lat Polska stała się znaczącą siłą w światowych biegach średnich. Zawdzięczamy to przede wszystkim rywalizacji i współpracy dwóch 800-metrowców: Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota. Obaj są w ścisłej czołówce światowej, startują w najlepszych mityngach i imprezach mistrzowskich. Marcin od wielu lat tworzy stabilny duet zawodniczo-trenerski ze swoim bratem Tomkiem. Do współpracy angażują przy tym szerokie grono osób: fizjoterapeutów, naukowców, specjalistów od motoryki. Adam Kszczot przyżywał natomiast zawirowania związane ze zmianą trenera i systemu treningowego.

Początek roku był popisem w wykonaniu Kszczota. W Halowych Mistrzostwach Europy w Goeteborgu obronił tytuł mistrza Europy w biegu na dystansie 800 metrów. Doceniając ten sukces, należy jednak zwrócić uwagę, że mistrzostwa Europy w hali są najmniej prestiżową imprezą w korowodzie corocznych startów. Wyżej ceni się zawody na otwartym stadionie, mistrzostwa świata i Igrzyska Olimpijskie. Sezon letni pokazał, że na stadionie znacznie trudniej o sukcesy niż w hali – Adam nie dał rady awansować do finału mistrzostw świata w Moskwie. Przeszkodziła w tym nie tylko rywalizacja na znacznie wyższym poziomie, ale i drobna kontuzja nogi, zaburzająca przygotowania w ostatniej fazie.

Marcin Lewandowski zaczął nieco skromniej – startując z grypą, zajął w Goeteborgu 4. miejsce mistrzostw Europy w biegu na dystansie 1500 metrów. Jego trener od lat powtarza, że Marcin mógłby na dystansie 1500 metrów być równie mocny jak obecnie na 800, ale na razie nie znalazło to jeszcze potwierdzenia wynikowego. Dystans 1500 m jest przez zawodnika traktowany raczej pobocznie, jako uzupełnienie przygotowania do startu na koronnym dystansie. Strategia ta okazała się sukcesem. W czasie mistrzostw świata w Moskwie Lewandowski nie tylko awansował do finału co jest zwykle piekielnie trudną sztuką, ale i zajął w nim wysokie, czwarte miejsce. Chociaż sam biegacz był niepocieszony, że znalazł się poza strefą medalową, trzeba zauważyć, że jest to wielkie osiągnięcie. 800 metrów to jedna z najpopularniejszych dyscyplin biegowych, uprawiana przez dziesiątki tysięcy biegaczy na całym świecie. W przeciwieństwie do naszych innych wielkich gwiazd sportu, np. Justyny Kowalczyk, Marcin Lewandowski musi ścigać się na bieżni z całym światem. Mocni rywale wyrastają jeden za drugim, zarówno w Afryce i Eropie, jak i na bardziej odległych kontynentach: w obu Amerykach, Azji oraz Australii. Do tego poziom rywalizacji był w ostatnich latach niesamowicie mocny. Rok temu w tej dyscyplinie padł rekord świata, a finał olimpijski w 2012 roku w Londynie był na najwyższym poziomie w historii.

Co pozytywne, obecność dwóch znakomitych 800-metrowców pozytywnie wpływa na rozwój tej dyscypliny w Polsce. Lewandowski osiągnął w tym roku swój drugi wynik w historii, o włos słabszy od rekordu życiowego – 1.43,79. Drugi w tabeli tegorocznych wyników jest Kszczot – 1:44,76. Zaraz za nimi gromada młodych i głodnych sukcesów biegaczy: rekordzista Polski na dystansie 1500 metrów, Artur Ostrowski pobiegł 1:47,54. Brązowy medalista halowych mistrzostw Europy na dystansie 1500 m sprzed dwóch lat, Bartosz Nowicki, zajmuje czwarte miejsce – 1.47,61. Dziesięciu kolejnych biegaczy złamało barierę 1:50, sprawiając, że 800 m mężczyzn jest chyba najmocniejszą dyscypliną biegową w Polsce.

Bieg na 1500 metrów mężczyzn

Na dystansie 1500 metrów Polacy są już znacznie słabsi i od lat żaden z naszych biegaczy nie zdołał wypełnić minimum na mistrzostwa świata lub Igrzyska Olimpijskie. Są jednak nadzieje na zmianę. Dwa lata temu Artur Ostrowski zaskoczył wszystkich, bijąc rekord Polski z wynikiem 3:34,45. Od tego czasu zmaga się z kontuzjami, ale pojawili się kolejni młodzi biegacze. Tegoroczne 3:35,07 Krzysztofa Żebrowskiego to drugi wynik w historii tego dystansu, dający nadzieję na to, że w kolejnym sezonie rekord Polski może znowu zostać poprawiony. Nadal nie poddaje się Bartosz Nowicki, drugi na liście tegorocznych najlepszych wyników z czasem 3:38,13. Kolejnych trzech biegaczy uporało się z barierą 3:40. Warto zwrócić uwagę na zupełnego debiutanta w tym gronie, Tomasza Osmulskiego, którego wieloletnia kariera doznała raptownego przyspieszenia po rozpoczęciu współpracy ze Stanisławem Jaszczakiem, byłym trenerem Adama Kszczota. Osmulski był trzeci na mistrzostwach Polski w Toruniu, w wieku 31 lat poprawiając o prawie 7 sekund rekord życiowy,osiagając 3:39,80.

Bieg na 1500 m kobiet

Na tle coraz mocniejszych mężczyzn tym bardziej razi niemoc, jaka dopadła w ostatnich latach biegi kobiece. W 2013 karierę zakończyły dwie najlepsze biegaczki w historii polskich biegów średnich – Lidia Chojecka i Anna Jakubczak. Pierwsza jest rekordzistką Polski z wynikiem 3:59,22, druga jej wieloletnią rywalką, biegającą niewiele wolniej, rekord życiowy – 4:00,15. Przez ostatnich kilkanaście lat jakikolwiek finał światowej imprezy bez co najmniej jednej, a zwykle dwóch Polek był rzeczą niewyobrażalną.

Rzeczą przykrą jest fakt, że kariery obu biegaczek zostały mocno zakłócone przez wstrząsające dyscypliną coroczne skandale dopingowe. Niemal każda z rywalek, która wyprzedzała nasze zawodniczki w ostatnich 10 latach, była później łapana na nielegalnym wspomaganiu. Chojecka i Jakubczak najczęściej kończyły rywalizację na miejscach 5-8, tuż za czołówką, która później wpadała na badaniach. Dla przykładu, podczas mistrzostw Europy w Helsinkach Anna Jakubczak dobiegła na 6. miejscu, a rok później cztery (!) Rosjanki, które zajęły cztery czołowe miejsca, zostały zawieszone.

Po zakończeniu kariery przez obie biegaczki w dyscyplinie powstała gigantyczna luka. Młode zawodniczki mają problem, żeby rozprawić się z barierą 4:05. Najlepszy w tym roku wynik w Polsce osiągnęła Renata Pliś – 4:04:48. Odpowiada to mniej więcej poziomowi, jaki na dystansie 1500 m reprezentują nasi panowie, jest to jednak wynik o 3-4 sekundy słabszy od dającego miejsce w światowej czołówce.

Również tutaj są jednak nadzieję na poprawę. Brązowy medal halowych mistrzostw Europy zdobyła w 2013 Katarzyna Broniatowska, podopieczna Zbigniewa Króla – trenera z najlepszymi w Polsce osiągnięciami w biegach średnich. Również najszybsza w tym roku Renata Pliś jest jego podopieczną. Dobijająca się od kilku lat do światowej czołowki młoda Angelika Cichocka zmieniła niedawno trenera z Jarosława Ścigały na Tomasza Lewandowskiego i ma nadzieję, że trening w mocnej grupie pomoże jej w doścignięciu najlepszych biegaczek. Wśród juniorek sukcesy osiąga Sofia Ennaoui, biegaczka o polsko-marokańskich korzeniach.

Bieg na 800 metrów kobiet

W biegu na dystansie 800 metrów zapaść trwa bardzo długo. Właściwie w tej dyscyplinie Polska nigdy nie była mocna. Kilka lat temu mieliśmy jednak dwie bardzo dobre biegaczki: Annę Rostkowską oraz Ewelinę Sętowską. Obie osiągnęły bardzo solidny, światowy poziom w okolicach wyniku 1:58. Sętowska zakończyła już karierę, natomiast Rostkowska po urodzeniu dziecka próbuje wrócić do dawnej formy. Naciskająca je kilka sezonów temu Aneta Lemiesz, która również złamała barierę 2:00, obecnie także już nie startuje i pracuje w Polskim Związku Lekkiej Atletyki.

Młode zawodniczki na razie nie naciskają zbyt mocno. Najlepsza w Polsce jest od paru lat Angelika Cichocka, która w tym roku przewodzi tabelom z czasem 2:00,60. Być może trening z Marcinem Lewandowskim sprawi, że będzie w stanie urwać 2-3 sekundy z tego wyniku, co przy odrobinie szczęścia zapewnia udział w finale mistrzostw świata. Wśród młodszych zawodniczek wyróżnia się odważnie biegająca Joanna Jóźwik. Warto jednak zauważyć, że brakuje na tym dystansie biegaczki naprawdę szybkiej, potrafiącej przebiec 400 metrów w czasie 53 sekund. Bez tego zapasu mocy trudno o sukcesy na dystansie dwóch okrążeń stadionu. Obecnie jednak 53 sekundy dają miejsce w ścisłej polskiej czołówce na dystansie 400 metrów, nic więc dziwnego, że kobiety z tego poziomu nie mają motywacji, aby startować na dystansie dłuższym.