Beskidy Ultra Trail 2014 – wraca z nową jakością (3-5 października)
Rekonesans tegorocznej trasy. Fot. archiwum organizatora
W zeszłym roku debiutujący BUT zaliczył serię wpadek. Dzięki temu druga edycja ma szansę być najlepiej dopracowaną pod względem organizacyjnym imprezą ultra. Jest kwiecień, zawody są w październiku, a Michał Kołodziejczyk, szef biegu, już mówi: „Jesteśmy gotowi”. Sprawdźcie, co się zmieniło.
Podstawowe informacje:
Termin: 3-5 października 2014 r.
Miejsce: Szczyrk
Dystanse: BUT 60 (ok. 60 km), BUT 90 (ok. 90 km), BUT 251 (ok. 251 km)
Limity czasu: odpowiednio 12 godz., 20 godz., 64 godz.
Limity uczestników: BUT 60/90 – łącznie 400 osób, BUT 251 – 100 osób
Zapisy: do 14 września przez formularz on-line
Wpisowe:
BUT 60: do 31 maja – 100 zł, do 1 lipca – 140 zł, po 1 lipca – 180 zł
BUT 90: do 31 maja – 150 zł, do 1 lipca – 170 zł, po 1 lipca – 190 zł
BUT 251: do 1 lipca – 300 zł, po 1 lipca – 350 zł
Więcej informacji: www.beskidyultratrail.com
Fot. archiwum organizatora
Trasy
BUT 60
Dystans: ok. 60 km
Przewyższenie: +/- 3000 m
Limit czasu: 12 godz.
Start: 4 października (sobota) godz. 4:00
Punkty do UTMB: 1 punkt
BUT 90
Dystans: ok. 90 km
Przewyższenie: +/- 4500 m
Limit czasu: 20 godz.
Start: 4 października (sobota) godz. 4:00
Punkty do UTMB: 3 punkty
BUT 251
Dystans: ok. 251 km
Przewyższenie: +/- 12000 m
Limit czasu: 64 godz.
Start: 4 października (sobota) godz. 4:00
Punkty do UTMB: 4 punkty
Fot. archiwum organizatora
Wyciągnięte wnioski
Zeszłoroczna (i zarazem pierwsza) edycja imprezy była dowodem na odwagę organizatorów. Debiutujący bieg ultra miał aż cztery trasy o dystansach od 55 do 220 km. Niestety wyzwania tak poważnej imprezy nieco przerosły organizatorów – bieg zebrał sporo krytycznych głosów. To jednak sprawiło, że w tym roku ekipa stara się dziesięć razy bardziej, żeby wszystko było dopięte na ostatni guzik!
W odpowiedzi na sugestie uczestników pierwszej edycji, organizatorzy postanowili, że w tym roku każdy zawodników dostanie mapę z dokładnie zaznaczoną trasą biegu. Ze strony biegu będzie można ściągnąć plik z cyfrowo zapisaną trasą (track do urządzeń GPS). W ramach opłaty startowej organizator zapewni zawodnikom z trasy BUT 251 nadajniki GPS, dzięki którym będzie można śledzić ich na bieżąco. Trasy będą też lepiej oznakowane: trasy BUT 60 i BUT 90 będą oznakowane dokładnie i całkowicie, natomiast na trasie BUT 251 nawigacja będzie częścią rywalizacji – trasa będzie tylko częściowo oznakowana. Zmieniła się również godzina startu krótszych tras – BUT 60 i BUT 9 wystartują o 4 rano, dzięki czemu większość zawodników ma szansę przebiec cały dystans, gdy będzie jasno (w zeszłym roku start o północy gwarantował noc na trasie).
Przeczytaj podsumowanie zeszłorocznej edycji imprezy – Beskidy Ultra Trail 2013 – w której po zakończeniu zawodów zadaliśmy kilka pytań dyrektorowi biegu – Michałowi Kołodziejczykowi.
Fot. archiwum organizatora
Znów przepytaliśmy Michała, który ponownie podjął się zadania bycia szefem BUT:
Sprawa zasadnicza, czyli co – oprócz liczby i długości tras – w tegorocznej edycji zmieni się względem edycji 2013?
Zmienia się miejsce startu i mety – to Szczyrk, zmienia się to, że w tym roku już nie wybieramy trasy w trakcie biegu (wielu na to narzekało), w związku ze zmianą miejsca – baza zawodów jest bardziej przyjazna biegaczom – przetestowaliśmy ją na ZAMIECI i opinie uczestników były bardzo pozytywne, trasa długa jest dłuższa i wymagania stawiane tym, którzy chcą spróbować też są większe. Przede wszystkim zaś zmieniła się ekipa i jest to team, który sprawdził się na ZAMIECI – czyli naszej zimowej 24-godzinnej imprezie, która zebrała bardzo dobre opinie. Pozyskaliśmy też przychylność i olbrzymią pomoc miasta Szczyrk i Centralnego Ośrodka Sportowego w Szczyrku, które są współorganizatorami zawodów. Daje nam to ogromną swobodę i zaplecze organizacyjne. Poza tym w tym roku biegniemy w całości KAŻDĄ z tras BUT-a, po to, by właśnie wczuć się w sytuację zawodników na każdym nawet najtrudniejszym etapie. Zaliczliśmy już BUT 60, ten weekend leci BUT 90 i w okolicach maja/czerwca BUT 251.
Czemu wybraliście akurat takie dystanse – 60, 90 i 251 km?
Dwa pierwsze wynikają z pętli dookoła Szczryku – to miejsca, które często odwiedzamy biegowo i miejsca, które według nas prócz sportowego wyzwania gwarantują niesamowite wręcz widoki na każdym etapie każdej z tras. 251 to naturalne rozwinięcie BUT-a o dwa naszym zdaniem ważne szczyty: Czantorię i Stożek, tak by BUT obejmował naprawdę te ważniejsze.
W zeszłym roku zawodnicy z najdłuższej trasy (220 km) mieli sporo problemów na trasie. A w tym roku chcecie jeszcze wydłużyć ten dystans o kolejne 30 km. Będzie dobrze?
Zeszłoroczne zawody to seria pomyłek i niedopatrzeń. Wiemy, że trasa jako taka się podobała. Wydłużenie nic nie zmienia organizacyjnie poza faktem, że by w niej wystartować, trzeba mieć ukończone przynajmniej dwie górskie setki. To zdecydowanie najtrudniejszy bieg w Polsce i takim go chcemy utrzymać. Jesteśmy przekonani, że przeanalizowawszy błędy zeszłoroczne, udało nam się je wyeliminować.
Jak będzie wyglądało oznakowanie trasy?
Trasy 60 i 90 będą całkowicie oznakowane (bez pomyłek) osobnym kolorem, tam gdzie trasy się rozejdą (60 i 90 ok. 50 km idą razem). Użyjemy taśm, odblasków i/lub fluorescencjnej farby (ale to jeszcze testujemy). W każdym razie nie będzie mowy o pomyłkach.
Trasa 251 będzie doznakowana wszędzie tam, gdzie nie ma jasno poprowadzonego szlaku. Dlatego właśnie przebiegamy tę trasę na raz. Doznakowane będą wszelkie zejścia do punktów żywieniowych, przepaków itp. Zawodnicy będą wyposażeni w nadajniki GPS, tak byśmy mogli ich na bieżąco śledzić i wiedzieć jeśli/kiedy zboczą lub zejdą z trasy.
Podczas pierwszej edycji zaliczyliście kilka wpadek organizacyjnych. Po imprezie mówiłeś nam: „To jest tak, że jak się już popełniło tyle błędów, to myślę, że w przyszłym roku jakieś 90% z nich można wyeliminować, bo już wiemy, czego się trzeba trzymać”. Co zmieniliście w organizacji biegu, żeby wszystko się udało?
Zespół się zmienił i mamy osoby odpowiedzialne za poszczególne zadania. Sprawdziliśmy już, jak to działa i na Zamieci wyszło idealnie. Punkty żywieniowe są już zamówione, podpisaliśmy umowy i porozumienia, na bieżąco konsultujemy się z nadleśnictwami i policją. Ekipa wolontariuszy będzie przez nich samych zarządzana, medale już są zaprojektowane i wybieramy wykonawcę. Mamy rozpisany cały plan imprezy i wiemy, za co kto i kiedy odpowiada. Wiadomo, że przy tak ogromnym przedsięwzieciu coś zawsze może się sknocić, ale w tym roku zabezpieczamy się z każdej strony. Jesteśmy gotowi.