Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Diamentowa Liga w Paryżu: emocje rosną
Sifan Hassan cieszy się ze zwycięstwa w biegu na 1500 metrów kobiet podczas mityngu Diamentowej Ligi w Paryżu. Fot. PAP
Siódmy mityng tegorocznej Diamentowej Ligi odbył się w Paryżu. Rywalizacja najlepszych biegaczy świata nabiera rumieńców, padają coraz mocniejsze wyniki. Ponownie biegali nasi 800-metrowcy: Marcin Lewandowski i Adam Kszczot.
Mityng w Paryżu był siódmym z czternastu tegorocznych wydarzeń Diamentowej Ligi. Przy okazji, obok zawodów w Monaco, jest to zwykle rywalizacja na najwyższym poziomie sportowym w sezonie. Co ciekawe, w stolicy Francji mimo lata panują całkiem przyzwoite warunki pogodowe. Jest zdecydowanie chłodniej niż obecnie w Polsce, a zawody są rozgrywane późnym wieczorem. Sprzyja to uzyskiwaniu bardzo dobrych wyników.
800 metrów mężczyzn
W Paryżu dla Polaków najciekawszym wydarzeniem biegowym było 800 metrów. Wystąpił i Adam Kszczot, i Marcin Lewandowski. Obaj biegacze uzyskali najlepsze wyniki w tym sezonie, ale niestety byli tylko tłem dla bardzo ciekawej rywalizacji czołówki. Polacy szykują formę na mistrzostwa Europy w Zurychu i obecnie nie są w najwyższej dyspozycji.
Bieg miał dość zaskakującego zwycięzcę – Kenijczyka Asbela Kipropa, specjalistę od dystansu 1500 metrów. Kiprop jest szybki, ale wydawało się, że w pojedynku ze srebrnym medalistą olimpijskim, Nijelem Amosem, stoi na straconej pozycji. Nic z tego! Po znakomitym finiszu zwyciężył z najlepszym w tym roku czasem na świecie – 1.43,34. Za niecałe dwa tygodnie na mityngu w Monaco szykuje się atak na rekord świata w biegu na 1500 metrów. Kiprop pokazał, że jest w formie i stać go na pobicie najlepszego czasu, należącego do Marokańczyka Hichama El Guerroja. Start na krótszym dystansie był szybkościowym przetarciem przed atakiem na rekord.
Na drugim miejscu w Paryżu dobiegł Nijel Amos – 1.43,70. Na trzecim miejscu potężnie zbudowany Kubańczyk Yeimer Lopez, który osiągał najlepsze wyniki kilka lat temu. Obecnie wydaje się wracać do formy. Jest to nieco mniej znany biegacz, będący typem zawodnika 400/800, szybki i nieco mniej wytrzymały. Na dystansie 800 metrów jest piekielnie groźny, ale na imprezach mistrzowskich nie potrafił się często odnaleźć w kilku startach z rzędu – eliminacjach, półfinale i finale.
Ciekawostką biegu na 800 metrów był występ czwartego na mecie, Francuza Pierre-Ambroise Bosse. Przebiegł on dystans ubrany w strój piłkarski reprezentacji Francji. Co więcej, przed swoją publicznością chciał się pokazać z jak najlepszej strony, dlatego na półmetku biegu to on był najaktywniejszym i najodważniejszym biegaczem – trzymał się tuż za zającem, dopiero na ostatnich 300 metrach został wyprzedzony przez rywali.
Marcin Lewandowski i Adam Kszczot biegli w swoim stylu, trzymając się z tyłu stawki i mocno finiszując. Marcin ukończył bieg na siódmym miejscu z wynikiem 1.44,49, Adam był tuż za nim z czasem 1.44,50. Nasi 800-metrowcy rywalizują w tym roku niemal na identycznym poziomie, w praktycznie każdym biegu przybiegając na sąsiadujących miejscach.
1500 m kobiet
Prawdziwą ucztą był bieg na dystansie 1500 metrów kobiet. Amerykanka Jenny Simpson jest w tym roku piekielnie mocna i rozkręca się ze startu na start. W Paryżu to jej można zawdzięczać tak mocne bieganie. Zaraz po zejściu z bieżni „zająca” Jenny podkręciła jeszcze tempo. Na ostatnich 200 metrach miała przewagę nad przeciwniczkami i wydawało się, że nikt nie wydrze jej zwycięstwa. Mocniej finiszowała jednak Etiopka z holenderskim paszportem, Sifan Hassan. Na mecie padł jeden z najlepszych wyników w ostatnich latach – 3:57,00. Simpson druga, zaledwie 0,1 sekundy od rekordu USA, uzyskany czas to 3.57,22.
Kobiecie 1500 metrów to dystans bardzo mocno naznaczony dopingiem. Rekord świata należy do Chinki, którą mocno podejrzewa się o nielegalne wspomaganie. Kolejne najlepsze czasy są dziełem zawodniczek z krajów byłego ZSRR. Obecnie najlepsze zawodniczki biegają dużo wolniej, ale i teraz wciąż zdarzają się spektakularne wpadki. Na dopingu została złapana np. Marokanka Mariem Selsoui, która w 2012 uzyskała najlepszy czas na świecie oraz Turczynka Asli Cakir Alptekin, mistrzyni olimpijska z Londynu. Ponieważ w ostatnich latach kontrola antydopingowa jest bardzo skrupulatna, wydaje się, że wyniki uzyskane w weekend w Paryżu są jednymi z najlepszych w historii uzyskanych na czysto.
Za plecami liderek kilka innych biegaczek pobiegło wyniki na najwyższym poziomie. Amerykanka Shannon Rowbury, medalistka mistrzostw świata z 2009 roku pierwszy raz w karierze złamała barierę 4 minut, przybiegając na piątym miejscu z czasem 3.59,49. W jej przypadku pomagają treningi z Alberto Salazarem, do którego grupy dołączyła w zeszłym roku. 4.00,17 Australijki Laury Weightman wystarczyło zaledwie do ósmego miejsca. Na dziesiątym – niepokonana ostatnio Etiopka ze szwedzkim paszportem i halowa mistrzyni świata, Abeba Aregawi. Dwunasta, przedostatnia przybiegła Amerykanka Morgan Uceny, ta sama, która niedawno upadła podczas mistrzostw USA, a wcześniej w finale mistrzostw świata oraz Igrzysk Olimpijskich. Uceny tym razem najwyraźniej nic sobie nie zrobiła, w Paryżu uzyskała najlepszy czas w sezonie – 4.04,76.
5000 metrów mężczyzn
Męska piątka była zapowiadana jako atak na rekord USA Galena Ruppa oraz na barierę 12:50. Nic z tego jednak nie wyszło. Mimo idealnej pogody biegacze po raz kolejny nie trzymali „zająców”. Bieg był względnie szybki, uzyskano najlepszy wynik w tym roku, ale jest to czas daleki i od rekordu świata, i rekordu USA. Wygrał Kenijczyk Edwin Soi – 12.59,82. Galen Rupp walczył dzielnie, ale na finiszu uległ trzem rywalom i dobiegł do mety na czwartym miejscu z czasem 13.00,99, najlepszym w tym roku i niewiele słabszym od życiówki, która wynosi 12.58,90.
3000 metrów z przeszkodami kobiet
Bardzo interesującym biegiem po raz kolejny okazało się kobiece 3000 metrów z przeszkodami. Wszystko za sprawą Amerykanki Emmy Coburn, która raz za razem rzuca wyzwanie Kenijkom i Etiopkom. Tym razem także podyktowała mocne tempo i wykręciła życiówkę – 9:14,12. Wyprzedziła ją jedynie Etiopka Ayalew Hiwot – 9.11,65. Coburn trenuje w jednej grupie z Jenny Simpson, w górach Kolorado i obie biegają tak samo – odważnie, bez kompleksów, narzucając od startu mocne tempo.
Przed nami jeszcze siedem mityngów Diamentowej Ligi, w tym chyba najciekawsze – zawody w Monaco. Poza tym lekkoatletycznymi wydarzeniami roku będą mistrzostwa Europy oraz mistrzostwa Wspólnoty Brytyjskiej. Obecnie w USA trwają mistrzostwa świata juniorów.
Pełne wyniki zawodów w Paryżu po kliknięciu na link