Triathlon > TRI: Sprzęt > Triathlon
Łożyska ceramiczne – warto?
Łożyska ceramiczne są jednym z najdroższych sposobów na poprawienie walorów sportowych naszego roweru. Niestety efekty tej zmiany są niezwykle trudne do oceny przez użytkowników. Jedyne, co nam pozostaje, to zdrowy rozsądek i próba odpowiedzenia sobie na pytanie, czy rzeczywiście informacje marketingowe mają przełożenie na realny świat.
Fot. triathlons.thefuntimesguide.com
Spróbujmy przyjrzeć się kilku argumentom przemawiającym za ulepszeniem roweru o ceramiczne łożyska:
1. Waga
Niezaprzeczalny atut. Ceramiczne kulki są o około 58% lżejsze od stalowych odpowiedników. Wpływ tej różnicy na wagę jest jednak zerowy w zestawach kolarz-rower, ważących kilkadziesiąt kilogramów.
2. Trwałość
Teoretycznie ceramika będzie trwalsza od stali. Jest tu jednak jedno małe „ale”. Same kulki wytrzymają znacznie dłużej, ale trwałość całej konstrukcji zależy od wszystkich elementów zestawu. Rzadko spotkamy w pełni ceramiczne modele, większość z nich będzie miała stalowe pierścienie. W tych pierścieniach poruszają się kulki o znacznie większej twardości, powodując szybsze ich zużywanie. Przy tym im mniej precyzyjna będzie kulka, tym szybciej „wycinać” będzie bardziej miękką stal.
3. Precyzja wykonania
Jak wspomnieliśmy przed chwilą, jest to niezwykle ważny element. Precyzja w mechanice ma swoją cenę i nie spodziewajmy się cudownych ofert idących w parze z wysoką jakością. Jeżeli decydujemy się na zmiany, bądźmy gotowi na wysokie koszty. Półśrodki spowodują najczęściej pogorszenie osiągów. Ciekawostką jest również fakt, że w najlepszych kołach rzadko używa się najbardziej precyzyjnych rozwiązań. Naprężenia w łożysku koła w rowerze rozkładają się w różnych kierunkach, stąd potrzeba „niezbyt dokładnej” konstrukcji, pozwalającej na gładkie toczenie w przypadku odchyleń poprzecznych. ZIPP w swoich kołach wcale nie używa najwyższej kategorii łożysk, a ceramikę zostawia jedynie jako dodatkowo płatną opcję dla chętnych.
4. Koło z łożyskami ceramicznymi lepiej się kręci
To akurat jest niezwykle ciężkie do sprawdzenia. Czytałem test, w którym wałki w rolkach wyposażano w łożyska DuraAce i Ceramic Speed z korzyścią 8 watów dla tych ostatnich. Zwróćmy jednak uwagę, że tolerowany błąd pomiaru w użytym mierniku SRM to 1% (czyli w tym przypadku około 5 watów) oraz fakt większej ilości łożysk i innego ich umiejscowienia w rolkach niż w rowerowych kołach. Test imponujący, ale przełożenie na życie niewiadome. Jeżeli natomiast kręcimy sobie kołem na sklepowym stojaku, to nie ma to nic wspólnego z jakością „testowanego” sprzętu. Jakość łożyska poznać możemy dopiero po jego obciążeniu rowerzystą, a tu wracamy do punktu wyjścia trudności w wiarygodnym pomiarze.
Jeżeli więc szukamy sposobów na szybszy rower, łożyska mogą być jednym z ostatnich pomysłów bez obaw o potencjalnie niewykorzystany atut. Zakwalifikowałbym ten „tuning” raczej jako formę luksusowej zabawy i tak traktowany ma całkowite uzasadnienie. Nie wszystkie bowiem zmiany muszą mieć poparcie w liczbach, czasem wystarczy przyjemność z jazdy. Sam uważam, że najlepszy sprzęt to ten, który lubimy.