Czytelnia > Czytelnia > Felietony
Co kryją w sobie nazwiska Kenijczyków?
Fot. PAP
Z oglądaniem Kenijczyków na zawodach jest problem. Ponieważ mają inny kolor skóry, dla Europejczyków wydają się do siebie bardzo podobni. W dodatku gdy oglądamy biegaczy, z których każdy jest bardzo szczupły, a wszyscy podobnie ubrani – problem się jeszcze pogłębia. I te nazwiska…
Kenię zamieszkuje około 41 milionów ludzi, ale ci, którzy przyjeżdżają na wielkie zawody lekkoatletyczne, wywodzą się zwykle z Doliny Ryftowej – regionu w środkowo-zachodniej Kenii, zamieszkałego głównie przez plemiona Kikuyu, Masajów i Kalenji.
Z tego ostatniego (które stanowi zaledwie 13% mieszkańców kraju) pochodzi najwięcej wybitnych biegaczy i to ich tradycyjne nazwiska zaczynające się na „Kip” – u mężczyzn lub „Chep” – u kobiet powodują zamieszanie. Zestaw jest w sumie niewielki – stąd powtórzenia. Pochodzenie nazwisk jest bardzo proste. Pomyśleliśmy, że jeśli je zgłębimy i rozszyfrujemy najbardziej charakterystyczne – łatwiej będzie je zapamiętać i kojarzyć.
Kiplagat – jest co najmniej siedmiu wybitnych biegaczy o tym nazwisku – zarówno kobiet jak i mężczyzn (Edna, Lornah, Silas, Florence itd.). Oznacza ono „urodzony wieczorem” – bardziej poetycko „syn zmierzchu”. Bernard Lagat – wybitny biegacz w barwach USA – nosi jego skróconą wersję.
Urodzony o poranku to Kipkoech.
Kiprop – też bardzo popularne (np. Asbel Kiprop – złoty medalista z Pekinu na 1500 m). Urodzony w czasie ulewy.
Kipchoge – ten, który przyszedł na świat w spichrzu. Znane dzięki Kipchoge „Kip” Keino, pierwszemu z wielkich długodystansowców kenijskich, zdobywcy m.in. złotego medalu na 1500 m w na IO w Meksyku w 1968 roku, który uznaje się za początek dominacji Kenijczyków na długich dystansach.
Keitany (np. Mary – rekordzistka świata w półmaratonie zwyciężczyni maratonu w Londynie)
To skrócona żeńskiego nazwiska Chepkeitany – urodzona w czasie dojenia krów.
Nazwiska Kiprono, Kiprotich – oznaczają urodzonych po południu – w czasie, gdy owce i kozy (Kiprono) lub krowy (Kiprotich) schodzą z pastwiska. Mistrz olimpijski w maratonie w Londynie Stephen Kiprotich co prawda reprezentuje Ugandę, ale urodził się tuż przy kenijskiej granicy. Pochodzi z plemienia Kalenji i trenuje w sercu kenijskiego zagłębia biegowego w Eldoret wraz z innymi Kenijczykami.
Kiptanui – oznacza, że w czasie porodu ktoś zemdlał (Moses Kiptanui – wybitny przeszkodowiec z lat 90.).
Kipketer – nazwisko byłego rekordzisty świata na 800 m, szkolonego przez wybitnego polskiego trenera, oznacza „urodzony na dworze obok chaty”.
Kimutai – osoba, która przyszła na świat po bardzo długim porodzie (najbardziej znani biegacze akurat mają skróconą wersję tego nazwiska – Geoffery Mutai – człowiek, który najszybciej pokonał trasę maratonu bostońskiego – 2:03:02 i Emmanuel Kipchirchir Mutai – rekordzista trasy maratonu londyńskiego – 2:04:40. Drugie imię Emmanuela wprowadza trochę zamieszania – Kipchirchir oznacza bowiem bardzo krótki i bezbolesny poród. O co chodzi? Trzeba by zapytać jego mamę.Robert Cheruiyot – przykład zamieszania, bo jest ich dwóch i obaj zwyciężali w maratonie bostońskim. Jest też Vivian Cheruiyot – mistrzyni świata na 5 i 10 tysięcy metrów. Cheruiyot oznacza „mieszkający u mamy”, „maminsynek”.
Obracając nazwiskami z Kenii wstyd by było pominąć aktualnego rekordzistę świata w maratonie – Patricka Makau Musyoki, choć jego miano pochodzi spoza „zestawu” charakterystycznego dla Kalenji. Należy on do plemienia Kamba, mającego mniej przedstawicieli na bieżni i ulicy. Makau oznacza urodzonego w czasie wojny, a Musyoki – reinkarnację zmarłego członka rodziny.
W przypadku rekordzisty świata na 800 m – Davida Lekuty Rudishy – udało się rozszyfrować tylko jeden jego człon – oznaczający „tego, który powraca”. Rudisha wywodzi się z plemienia Masajów.
Krzysztof Dołęgowski, „Mistrz się narodził, gdy krowy schodziły z pastwiska”, Bieganie, październik 2012