Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Elita ścigała się w Chinach: mityng Diamentowej Ligi w Szanghaju
Zawody Diamentowej Ligi w Szanghaju, bieg na 800 metrów. Angelika Cichocka w tle. Fot. Getty Images
W drugich zawodach Diamentowej Ligi, w Szanghaju, zobaczyliśmy trzeci wynik w historii kobiecej piątki oraz występ Angeliki Cichockiej na 800 metrów.
Angelika Cichocka jest wzorem, jeśli chodzi o równą, stałą formę. Od sześciu lat regularnie biega na dystansie 800 metrów czasy od 2:00,20 do 2:01 z kawałkiem. Czyli niemal cały czas z dokładnością co do sekundy. Najpierw pod opieką trenera Jarosława Ścigały z maleńkiego Borzytuchomia na Pomorzu, obecnie z Tomaszem Lewandowskim. Nie ma znaczenia, czy biega sama na mityngu okręgowym w Gdańsku czy na zawodach Diamentowej Ligi w największych metropoliach świata i z utytułowanymi rywalkami.
Wciąż jednak brakuje jej odrobiny do spełnienia marzenia: złamania bariery 2 minut. W Szanghaju ponownie się nie udało. Bieg był dość wolny, bo żadna z zawodniczek nie pobiegła szybko. Zwyciężyła mistrzyni świata, Kenijka Eunice Sum z czasem 2:00,28. Angelika dobiegła na szóstym miejscu, z wynikiem 2:01,64.
W męskim biegu na 1500 metrów poza walczącymi jak zwykle Kenijczykami objawił się kolejny szybki zawodnik z USA. Ben Blankenship zajął czwarte miejsce, a finisz był tak ciasny, że w sekundzie zmieściła się cała pierwsza ósemka. Długowłosy, wyglądający jak hipis Amerykanin mógł nawet zwyciężyć, ale na końcowej prostej był zamknięty i nie miał jak wyprzedzić biegaczy znajdujących się przed nim. Najszybszy był Kenijczyk Silas Kiplagat, który znany jest z doskonałych biegów w Diamentowej Lidze oraz słabych w imprezach mistrzowskich. To biegacz, który świetnie sobie radzi, gdy ma przed sobą „zająca” nadającego tempo. Gdy trzeba samemu ustalać taktykę i szarpać tempo, Kenijczyk nie daje rady.
W biegu na 5000 metrów kobiet zobaczyliśmy trzeci wynik w historii i być może następczynię doskonałych Meseret Defar oraz Tirunesh Dibaby. Ich rodaczka, Etiopka Almaz Ayana, osiągnęła doskonały czas 14:14,32. Warto zaznaczyć, że w ostatnich kilku latach dałoby jej to złoty medal na mistrzostwach Polski… mężczyzn. 14:14 oznacza tempo 2:50/km, utrzymywane przez większość dystansu bez pomocy „pacemakera”.
W biegu na dystansie 200 metrów mieliśmy bardzo rzadkie zjawisko – polski sprinter w zawodach Diamentowej Ligi. Karol Zalewski nie wykorzystał, niestety, szansy i zajął ostatnie miejsce z czasem 20,83.
Pełne wyniki mityngu dostępne po kliknięciu w link.