Czytelnia > Czytelnia > Książki o bieganiu
Dlaczego warto być „złą” gospodynią? Recenzja książki „Kobieta w biegu”
Jeśli twierdzisz, że nie masz czasu na takie głupoty jak bieganie, bo za piętnaście szósta rano dziecko domaga się byś wstała i się z nim pobawiła, wchodząc do domu przedzierasz się przez tony ciuchów i zasieki z zabawek, ugotować by się przydało, a do tego musisz napisać artykuł na wczoraj, ta książka przewali twoje życie do góry nogami.
Kasia Żbikowska-Jusis to kobieta, która stworzyła pierwszy w Polsce potral biegowy dla płci pięknej, matka czteroletniej córki, która imię zawdzięcza rekordzistce świata w maratonie – Pauli Radcliffe, wreszcie – ambitna biegaczka, szukająca wyzwań i walcząca o poprawę życiówek.
Entuzjazm nie wybuchł we mnie wielkim płomieniem, gdy zostałam poproszona o przeczytanie i napisanie paru słów recenzji na okładkę tej książki. Tytuł mnie nie zachęcał, okładka jest bez wyrazu, brakuje jej emocji i po prostu ludzkiej twarzy. I te dwa elementy są dużym mankamentem „Kobiety w biegu”. Nie jestem również wielką fanką opisów euforii biegacza, pełnych optymizmu wrażeń z kilometrów pokonywanych po parkowych uliczkach czy chodnikach to tu, to tam. Opisy tego „jak mi się nie chciało, a jaki potem byłem szczęśliwy” też nie są bliskie mej duszy. Jednak znalazłam w tej książce znacznie więcej. Znalazłam kobietę, która na swoim własnym, bardzo wiarygodnym przykładzie może pokazać, że naprawdę można dobrze połączyć bycie aktywną zawodowo mamą, żoną i nie poświęcać swojej pasji.
Mogę usiąść tu i teraz i napisać listę TOP 10 wymówek, jakimi zasłaniają się kobiety, które w życiu nie robią nic poza pracą, wychowaniem dzieci i bardzo starają się być dobrymi żonami. Albo gorzej – wcale się nie starają tylko pomstują na swoich mężów, że oni też nie stają się męczennikami i nie wracają grzecznie do domu po pracy by przez cały wieczór zajmować się domem i dziećmi. Poczucie obowiązku bycia dobrą gospodynią jest w damskiej części społeczeństwa tak silne, że wiele kobiet odmawia sobie samorealizacji na innych polach niż zawodowe czy macierzyńskie. Wiem, że coraz więcej kobiet to zmienia i to wielka radość. Nie mam żalu do tych, które zdecydowały, że ich życiową misją będzie wychowanie super dzieciaków i w tym właśnie chcą się realizować. Super! Raczej nie potrafię zrozumieć tych, które mówią: „Ja też bym chciała, a nie mogę bo dzieci” itd. Najgorzej jest jak na moje próby zachęcania żeby owa pani poszukała sobie hobby (bo przecież nikt nie mówi, że to musi być bieganie), słyszę w odpowiedzi: „Będziesz miała dzieci to zobaczysz jak to jest”. Z tym argumentem dyskutować nie mogę, to rzecz oczywista. Nie mam dzieci. Nie wiem jak to jest. Ale Kasia Żbikowska-Jusis ma i wie. I chwała jej za to, że napisała tę książkę. Szczerzę się z nieopisanej radości gdy czytam o bałaganie w domu Kasi, nad którym przechodzi śmiało i bez nadmiernych wyrzutów sumienia by założyć biegowe buty. Cóż, nie można mieć wszystkiego. Ale zawsze sobie z mężem powtarzamy, że w Wikipedii nie ma wpisów o ludziach, którzy mieli perfekcyjnie wysprzątane mieszkanie.
Skupiam się na tych aspektach książki (choć jest w niej też masa treści poradnikowej), bo są istotne dla mnie. Od lat staram się przekonać dziewczyny, że nie warto dorastać tak do końca, być całkiem poważną i odpowiedzialną. Warto pielęgnować w sobie dzieciaka z podrapanymi kolanami i siniakami, warto rysować, grać na instrumentach i śpiewać, kręcić hula-hop albo zapisać się na zajęcia z tańca na rurze.
Wierzę, że dzięki tej książce kobiety, które nie posądzają siebie, że mogłyby zboczyć choć trochę z utartej ścieżki „perfekcyjnej pani domu”, postawią swój pierwszy krok poza tym schematem.
Przez kilkanaście lat biegania Kasia Żbikowska-Jusis zebrała ogromny bagaż doświadczenia, do masy rzeczy nabrała dystansu, dzięki czemu stroni od prawd absolutnych. To świetna książka dla początkujących i wiecznie szukających wymówek, albo tych, którzy przekombinowują. Chcesz wiedzieć dlaczego bieganie jest fajne, jak pomaga nie zwariować, dlaczego czasem warto być „złą gospodynią”? Przeczytaj. Ogarnij się i zrób coś wreszcie dla siebie, nie na poważnie, po prostu dla zabawy.
Co inni piszą o książce „Kobieta w biegu”?
Uprawiając sport wyczynowy, od zawsze podziwiałam biegających amatorów i zastanawiałam się, skąd czerpią tyle siły i determinacji, aby łączyć pasję z życiem codziennym. Katarzyna Żbikowska-Jusis – biegaczka amatorka – uświadomiła mi, że amatorzy i profesjonaliści borykają się często z podobnymi problemami. Co więcej, niedługo sama zostanę mamą, a dzięki informacjom zawartym w tej książce mogłam lepiej poznać sztukę łączenia macierzyństwa z uprawianiem biegów długich.
Kobieta w biegu to wyjątkowa lektura, w której autorka porusza zarówno zagadnienia związane z metodyką treningu biegowego, jak i z kobiecą psychiką. Polecam tę książkę wszystkim – bez względu na wiek, wykształcenie czy ustanowione rekordy sportowe.
Karolina Nadolska (de domo Jarzyńska) – rekordzistka Polski w półmaratonie, wielokrotna medalistka mistrzostw Polski w biegach na 5000 i 10 000 m, mistrzyni Polski w maratonie w 2014 roku
Kobiety prowadzące „rozbiegane” gospodarstwo domowe, a jednocześnie wiodące zwykłe życie codzienne, borykają się z wieloma problemami. W ich rozwiązywaniu mogą pomóc: inspiracja, cele i wiara w ich realizację, ambicja, upór, odporność psychiczna na nieuchronne porażki, rozsądek i dobra organizacja czasu. Autorka udowadnia, że decyzja o systematycznym bieganiu nie tylko nie osłabia, lecz wręcz wzmacnia więzi, często stając się punktem zwrotnym w dalszym życiu rodziny.
Zapewniam, że każdy amator biegania, dla którego choćby tylko kilkuminutowy trucht jest teraz wielkim wyzwaniem, dzięki tej książce – i po okresie mądrych przygotowań – będzie w stanie pokonać… dystans maratoński. A także, co najważniejsze, pokocha bieganie miłością bezgraniczną. Tak jak ja, i tak jak autorka!
Jerzy Skarżyński – reprezentant Polski w maratonie (rek. życ. 2:11:42), autor poradników dla biegaczy
Wbrew tytułowi to nie jest książka wyłącznie dla kobiet. Powinni ją przeczytać również faceci. Wszyscy, niezależnie od płci, mamy problemy z motywacją; łatwo snujemy plany, ale bardzo trudno zabrać nam się do ich realizacji. Kobieta w biegu nam pomoże. Jest książką nie tylko o bieganiu. To opowieść o tym, jak zmienić swoje życie, znaleźć nowe wyzwania i stawić im czoło, nie zaniedbując przy tym dotychczasowych obowiązków. A dzięki temu stać się bogatszym, lepszym człowiekiem dla siebie i bliskich.
Piotr Falkowski – dziennikarz sportowy TVP, biegacz
Sporo wiem o bieganiu i coraz więcej o życiu w biegu, więc nie mogłam przejść obok tej książki obojętnie. Polecam ją jako obowiązkową dla każdej z nas! Biegasz od lat i szukasz kolejnych
wyzwań? Zaczęłaś niedawno i masz problem z organizacją czasu? A może dopiero marzysz o bardziej aktywnym stylu życia i nie wiesz, od czego zacząć?
Kobieta w biegu to inspirująca, optymistyczna i jednocześnie praktyczna lektura. Jest strzałem w dziesiątkę, bo odpowiada na pytania pojawiające się na każdym etapie kobiecego biegania. Biegaj z Kasią, wtedy nie zabraknie ci energii i zapału. A co ty na to, by ogłosić prywatny rok biegania i już dzisiaj podarować tę książkę mamie, siostrze, koleżance…? Może uda nam się stworzyć Biegającą Rzeczpospolitą Babską!
Natalia Wodyńska-Stosik – autorka bloga TriMama
Fragment książki znajdziesz po kliknięciu w link.