fbpx

Ludzie

Projekt Elbrus-Zatorska 2016: „Ten bieg jest dla mnie osobiście bardzo ważny” [WYWIAD]

elbrus_zatorska_2016

Iza Zatorska we wrześniu podejmie próbę bicia rekordu świata kobiet wbiegu na Elbrus. Fot. Eko-Karpaty

Wbiec na Elbrus (5642 m n.p.m) i podjąć próbę pobicia rekordu świata wśród kobiet – poniżej czasu 4 godz. 22 min. 10 sek. – to wyzwanie, które podjęła Izabela Zatorska, najbardziej utytułowana polska biegaczka górska, uważana za prekursorkę tej dyscypliny w naszym kraju. Zapraszamy do lektury wywiadu z bohaterką przedsięwzięcia.

Projekt ELBRUS-ZATORSKA, który aktualnie Pani realizuje, czyli pobicie rekordu świata wbiegu na Elbrus, to oczywiście bardzo wymagające przedsięwzięcie, ale to nie jest tak, że będzie Pani cały czas biegła?

Tak, w zasadzie w bieg na Elbrus można porównać z szybkim marszem na szczyt, chociaż wydolność biegowa jest bardzo ważna, bo wiadomo, że z im wyższego pułapu sportowego wystartujemy, tym możemy szybciej pokonać tę odległość. Dystans do pokonania nie jest długi – to niby tylko 12 kilometrów, ale rekord kobiet wynosi 4 godziny 22 minuty i 10 sekund – ten czas pokazuje, jak wymagająca jest to góra. Przecież na płaskim biegu 12 kilometrów można pokonać w ciągu niecałej godziny.

W treningu do tego wyzwania trzeba stosować różne formy przygotowań. Nie tylko trening biegowy jest ważny, ale również marsz w rakach czy marsz z kijami.

Właśnie o te przygotowania chciałem zapytać. Wspomniała już Pani o marszu w rakach, marszu z kijami, a czy trenuje Pani jeszcze inne elementy, jak np. wspinaczka?

Nie, na tej trasie nie ma takich fragmentów, żebym musiała wspinać się. Przynajmniej mam taką nadzieję (śmiech). Mam już zamówione specjalne raczki, które przypina się do butów biegowych, są one bardzo lekkie, można w nich biec czy szybko chodzić i na pewno będą bardzo pomocne. Trening, jaki ja teraz wykonuję nazwałabym raczej spokojnym. Długie wybiegania po górkach i wzmacnianie tych partii mięśniowych, które będą mi potrzebne podczas zdobywania Elbrusa. Między innymi dlatego kupiłam kije i próbuję mocno pracować na podbiegach pomagając sobie nimi. To bardzo duża pomoc i zupełnie inna technika niż chodzenie z kijami. Ja po prostu biegnę, ale mocno pracując rękami odbijając się od podłoża przy użyciu kijków. Czuję po takim treningu, że ręce mocno dostają w kość.

zatorska_kijki

Treningi z kijkami to jeden z elementów przygotowań do wbiegu na Elbrus. Fot. Facebook.com/ElbrusZatroska2016

Jeśli chodzi o bieganie w rakach, to muszę opanować technikę biegu czy mocnego marszu, żeby się nie potykać i niepotrzebnie nie tracić energii. Będę je miała wcześniej i mam nadzieję, że uda mi się wykonać parę treningów.

A jeśli chodzi o samą trasę – czy występują na niej takie fragmenty, jak np. łańcuchy?

Chociaż Elbrus ma 5 643m. n.p.m., to jest to góra wulkaniczna i nie ma tam takich utrudnień, jak wspinaczki po skałach, jakieś wielkie szczeliny i urwiska. Problematyczne mogą być bardzo częste na Elbrusie zmiany pogody. Sam bieg odbywa się na takich zasadach, że w ciągu trzech dni organizatorzy szukają najlepszego „ okienka” pogodowego, aby start odbył się w optymalnych warunkach. Może to oznaczać, że trafimy na parę godzin dobrej pogody, ale również zdarzało się, że tej pogody nie było przez trzy dni. Dlatego dokładnie nie wiadomo czy start odbędzie się 15 września czy 18 września – będzie wtedy, kiedy będą najlepsze warunki do pokonania tej trudnej trasy.

Biegi górskie rządzą się swoimi prawami i mimo optymalnego przygotowania fizycznego czy logistycznego, są jeszcze czynniki zewnętrzne. Czy jest Pani w jakiś sposób przygotowana właśnie na niekorzystne warunki pogodowe?

Zdecydowałam, że spróbuję powalczyć z tą górą. Od 5 lat, kiedy usłyszałam o wyczynie Andrzeja Bargiela (polski rekordzista tej trasy), jest to moje marzenie, które w pewnym sensie będzie jakby ukoronowaniem moich biegowych wyczynów – taką mam nadzieję. Wiadomo, że lata największych sukcesów już są poza mną, Mistrzostwa Świata, Mistrzostwa Europy czy Puchary Świata, które zdobywałam w górach to już przeszłość. Chciałam na koniec swojej przygody z wyczynowym bieganiem zrobić coś, co sprawi mi dużą satysfakcję, a jednocześnie będzie spełnieniem mojego marzenia i pokażę młodym ludziom, że warto podejmować wyzwania. Czy ja ten rekord pobiję – nie wiadomo, bo może się zdarzyć tak, że w ciągu tych 3 dni nie będzie takiej pogody, która da możliwość walki o ten rekord. Ale na pewno mogę obiecać, że dam z siebie wszystko, aby pokonać tę górę, a może nawet i troszkę więcej. Bardzo bym chciała trafić na warunki, które pozwolą mi wykorzystać moje całoroczne przygotowania i spróbować powalczyć jak równy z równym.

Można w pewnym sensie powiedzieć, że Elbrus jest polską górą. Rekord trasy męskiej należy do Andrzeja Bargiela, a kobiecej do Anny Figury. Czy to też miało jakiś wpływ na wybór właśnie tego szczytu i tego biegu?

Znam osobiście Andrzeja Bargiela, który jak już wspominałam 5 lat temu ustanowił wspaniały rekord tej trasy. Nawet w tym roku z nim rozmawiałam podczas jego prelekcji w Rymanowie k. Krosna. Zainspirowałam się Elbrusem właśnie wtedy, kiedy dowiedziałam się, że to do Polaka należy najlepszy wynik na świecie ustanowiony podczas corocznego biegu na szczyt Elbrusa. Andrzej w 2010 roku pojechał na bieg, wbiegł na Elbrus, trafił na super warunki pogodowe i pobił rekord mężczyzn, który do dzisiaj nie został poprawiony. Pamiętam dobrze tę informacje o jego sukcesie… Zbiegło się to z początkiem moich problemów zdrowotnych z kręgosłupem, które pogłębiły się po wypadku samochodowym w Nigerii w 2006 r. (podczas Pucharu Świata w biegach górskich). Coraz większą trudność sprawiały mi szybkie treningi, wydolność znacznie spadła. Jednak w górach dalej czułam się dobrze, chociaż wiedziałam, że moja kondycja jest o wiele słabsza. Biegi alpejskie są moim ulubionym stylem, dlatego kiedy usłyszałam o Elbrusie, wiedziałam już, że muszę tam pojechać, zdobyć tę górę i tam dopiero mogę powiedzieć: „Iza – wystarczy”. Z Ania Figurą, do której należy rekord kobiet, parokrotnie spotkałam się na krótkich startach, takich jak Bieg na Kasprowy. Na tych biegach udawało mi się z nią wygrywać, ale Elbrus to zupełnie co innego. Ania ma bardzo duże doświadczenie jeśli chodzi o wysokie góry. Trenuje narciarstwo skiturowe i w tej konkurencji odnosi znaczące sukcesy, pobić jej rekord 4 godz. 22 min i 10 sek., nie będzie prostą sprawą.

A jak Pani przygotowuje się do tej specyficznej wysokości? Wiem, że jeszcze nie miała Pani okazji biegać tak wysoko.

Oprócz pogody, która tam może być różna, drugim takim ważnym czynnikiem może być aklimatyzacja, która już niejednych złamała na Elbrusie. To jest jednak wysoko. Trzeba też wziąć pod uwagę, że rywalizując sportowo nie zachowujemy się jak alpiniści czy himalaiści. Nie wychodzimy spokojnie na kolejne etapy, gdzie możemy rozbić bazę, odpocząć i przygotować się do kolejnego kroku, tylko są to prawdziwe zawody. Czy szybko biegniemy czy idziemy, jest to rywalizacja sportowa i organizm przy takiej rywalizacji zachowuje się zupełnie inaczej niż spokojnie wchodząc pod górę. Mam nadzieję, że poradzę sobie z chorobą wysokogórską.

Jak do tej pory najwyższy szczyt, na jaki wbiegałam to Kinabalu ok. 4200 m. n.p.m. Z tego co mi wiadomo, choroba wysokogórska daje o sobie najmocniej znać dopiero od wysokości ok. 4400 – 4500 metrów. Czyli to, co najtrudniejsze będzie przede mną. Oczywiście boję się tego, bo nigdy nie byłam na takiej wysokości, nie wiem jak mój organizm na nią zareaguje. Zasięgam różnych informacji od osób, które mają doświadczenie wysokogórskie. Wiem, że muszę być już tam na miejscu 2 tygodnie wcześniej, żeby zdążyć się zaaklimatyzować i żeby nie dopuścić do sytuacji, że na 500 m przed metą będę musiała zrezygnować. Choroba wysokogórska objawia się ogromnym bólem i zawrotami głowy, wymiotami, trudnością z oddychaniem i ogólnie brakiem siły. Czasami nie pozwala, żeby w ogóle kontynuować wysiłek – chciałabym tak zaaklimatyzować swój organizm, żeby móc dotrzeć do mety i mieć siłę na uśmiech radości.

W ramach projektu odbędzie się kilka biegów przygotowawczych – najbliższy z nich, czyli bieg na Nosal już za miesiąc – czy to jest tak, że zwykły śmiertelnik może stanąć na starcie i zmierzyć się z Panią w biegu?

Oczywiście, że może. Te biegi nie mają na celu rywalizacji. To są prologi, wspólne wybiegi, które mają popularyzować biegi górskie wśród młodych ludzi i mój projekt ELBRUS-ZATORSKA 2016. Chcemy tym zachęcać młodzież do uprawiania tego pięknego sportu. Pierwszy z tych biegów promujących odbył się jesienią – był to bieg na Tarnicę. Za miesiąc odbędzie się wbieg na Nosal, razem ze mną będą biegli uczniowie ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem oraz moi przyjaciele. Przy czym jeszcze raz podkreślam, nie są to biegi organizowane na zasadzie rywalizacji. Po prostu stajemy na starcie i wybiegamy na górę – nie ma nagród, klasyfikacji – chodzi o zabawę i wspólne zdobycie na szczytu. Każdy uczestnik za to dostanie pamiątkową koszulkę z nadrukiem ELBRUS – ZATORSKA 2016.

zatorska_meta

Najbliższym biegiem przygotowawczym, w którym udział może wziąć każdy, będzie wbieg na Nosal 24 kwietnia. Fot. Facebook.com/ElbrusZatroska2016

Później jadę na Ukrainę, gdzie wezmę udział w biegu na Hoverle 2060m. n.p.m. – najwyższy szczyt Ukrainy, w ramach biegu odbędą się również Mistrzostwa tego kraju. Kolejny bieg to już na wysokość ponad 3 000 metrów – w Austrii, gdzie przewiduję krótki obóz treningowy.

Wspomniała Pani o młodzieży, która weźmie udział w biegu na Nosal. Pani sama zawodowo uczy w liceum, stąd pytanie, jak na Panią patrzą uczniowie? Czy są świadomi Pani projektów i osiągnięć z lat poprzednich?

Tak, mam to szczęście, że jestem wychowawczynią naprawdę wspaniałej młodzieży (tegoroczni maturzyści ). Uczę w I Liceum Ogólnokształcącym w Krośnie. Jest to jedna z lepszych szkół średnich na Podkarpaciu. Moi uczniowie mają świadomość wyzwania jakiego się podjęłam i bardzo dopingują mnie do pracy. Znają też moje sukcesy sprzed lat i mam nadzieję, że jestem dla nich autorytetem i mimo swoich szalonych pomysłów, dobrym wychowawcą.

Czuję się prekursorką tej pięknej dyscypliny w Polsce. W 1999 r., kiedy wygrałam Mistrzostwa Europy, na drugi rok właśnie w Polsce odbyły się następne Mistrzostwa w Biegach Górskich. Myślę, że lata moich sukcesów zadecydowały o tym, że biegi górskie bardzo gwałtownie rozwinęły się w naszych górach. Obserwuję, że dużo młodzieży, biegaczy amatorów i profesjonalistów przechodzi z biegów ulicznych na biegi górskie. Biegi te dają ogromną przyjemność – obcowanie z naturą, rywalizacja z samym sobą, niepowtarzalne widoki są dużo większą motywacją niż bieganie po twardej szosie w zadymionych miastach.

Myślę, że nie będzie nadużyciem, jeśli powiem, że w imieniu redakcji i czytelników magazynbieganie.pl, również trzymamy za Panią kciuki.

Dziękuję. Chciałabym również podkreślić, że ten projekt organizowany jest przy pomocy biura podróży Eko-Karpaty z Ustrzyk Dolnych. Pan Bogusław Pleskacz i Paweł Germański pomagają mi w sprawach organizacyjnych i promocyjnych, zdejmując z mojej głowy wiele problemów związanych z wyjazdem na Elbrus. Będą również ze mną tam na miejscu podczas aklimatyzacji i samych zawodów. Już teraz im dziękuję za wspólną pracę i wysiłek, który bardzo łączy ludzi.

Na koniec chciałam jeszcze dodać coś od siebie. Do tej pory nikomu o tym nie wspominałam, mówię to po raz pierwszy. Ten bieg jest dla mnie osobiście bardzo ważny… Mój tata był GOPR-owcem, umarł, kiedy miałam 10 lat, byłam bardzo małym dzieckiem. Pamiętam, jak małą Izunię nosił w plecaku (z wyciętymi dziurami na nóżki) po górach. Byłam jego kochaną córeczką. Tak naprawdę dzięki tacie pokochałam góry. W 1996 r. zaczęłam swoja przygodę z ta piękną dyscypliną, która stała się moją pasją i moją miłością, bo góry można pokochać… Tak w głębi serca, chciałam ten bieg poświęcić mojemu Tacie, który odszedł o wiele za wcześnie. Myślę, że On gdzieś tam u góry cały czas jest przy mnie. Czuwa nad moim „zwariowanym” życiem i trzyma za mnie kciuki… Czuję to i chciałabym wbiec na Elbrus właśnie dla Niego.

Przy tej okazji pozdrawiam wszystkich ludzi związanych z górami i życzę zdrowych, spokojnych i pełnych nadziei Świąt Wielkanocnych.

zatorska_patroni

Miesięcznik Bieganie oraz magazynbieganie.pl objęły patrona medialny nad projektem ELBRUS-ZATORSKA 2016. Fot. Facebook.com/ElbrusZatroska2016

Więcej informacji o projekcie możecie znaleźć na Facebook’u.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Jakub Karasek

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Maraton to piękny, choć niełatwy dystans. To również fantastyczna przygoda, do której trzeba się dobrze przygotować. Po to, by potem cieszyć się każdą chwilą na trasie i na mecie tak rewelacyjnych imprez, jak maratony w […]

World Marathon Majors to piękna przygoda! Finiszerka cyklu Ola Mądzik w ramach projektu 100 twarzy maratonu

32. Bieg Konstytucja 3 Maja już w najbliższy piątek! To pierwsza tegoroczna impreza w ramach Warszawskiej Triady Biegowej „Zabiegaj o Pamięć”. Organizatorzy biegu, Fundacja „Maraton Warszawski” wraz ze Stołecznym Centrum Sportu Aktywna Warszawa, przygotowali trasę […]

32. Bieg Konstytucji 3 Maja startuje już niebawem! Zapisy zostały zamknięte!

Nieco ponad tydzień temu chomikował na bieżni warszawskiego stadionu Polonez, a już za kilka dni znowu będzie uciekał przed Kapitanem Wąsem. Darek „szybkie bieganie” Nożyński – bo o nim mowa – ma na swoim koncie […]

Dariusz Nożyński: od chomikowania na bieżni w rekordowym tempie po ucieczkę przed Kapitanem Wąsem, czyli ja się tak łatwo nie zatrzymuję

W 1924 roku odbył się pierwszy w Polsce bieg na dystansie maratonu. W tym samym miejscu, w którym startował ten historyczny wyścig, ale sto lat później – spotkamy się i wyjątkowy sposób uhonorujemy okrągły jubileusz. […]

Rondo im. Polskich Maratończyków, Aleja Sław Maratonu i wspólny czas – przybiegnijcie świętować 100 lat maratonu w Polsce

Adam Nowicki imponującym biegiem obronił tytuł Mistrza Polski w Maratonie. Natomiast wśród kobiet tytuł Mistrzyni Polski podczas DOZ Maratonu Łódź zdobyła Aleksandra Brzezińska. Mimo wysokiej temperatury, która miała wpływ na wyniki, emocji nie zabrakło. Rywalizacja […]

Adam Nowicki i Aleksandra Brzezińska z tytułami mistrzostw Polski – relacja z DOZ Maratonu Łódź

Jazda na rolkach i bieganie to dwie popularne formy aktywności fizycznej, które pomagają utrzymać zdrowie i dobre samopoczucie. Obie dyscypliny oferują znakomite korzyści zdrowotne, ale różnią się w wielu aspektach, od sprzętu po rodzaj obciążenia […]

Jazda na rolkach kontra bieganie – co mają ze sobą wspólnego, a co je różni?

Takie medale otrzymają uczestnicy Maratonu Sztafet już 18 maja! Każdy biegacz, który ukończy swój odcinek biegu, otrzyma medal. Sześć nietypowych „krążków” złożonych razem stworzy jedną całość – to symbol dla zespołowej pracy i znakomity motyw […]

Zobaczcie medale tegorocznego Maratonu Sztafet! Sprawdzian dla ekip i sportowa integracja już 18 maja

Marcina Świerca nikomu, kto choć trochę kojarzy światek polskich biegów górskich, przedstawiać nie trzeba. Zawodnik, który jako jedyny z Polaków stawał na podium podczas festiwalu UTMB, czyli biegowej Ligi Mistrzów. Teraz, w 2024 roku, wraca […]

Dobrze jest wrócić. Znowu mogę biegać! Jeszcze powalczę na trasie. Marcin Świerc prosto z Pieniny Ultra Trail