Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
Padł rekord świata kobiet! Najwspanialszy start na dychę w historii
Pierwszy dzień Igrzysk w Rio de Janeiro i pierwszy biegowy finał przyniósł niesamowite uderzenie: bieg na 10 000 metrów, jakiego jeszcze nie było. Rekord świata kobiet, 8 rekordów kraju, rekord Ameryki Północnej, 18 rekordów życiowych biegaczek.
Jak na Rio, panowała niezła pogoda. 19 stopni Celcjusza, brak słońca. Szybki bieg w finale 10 000 metrów kobiet był niemal pewny, bo jedna z faworytek, aktualna mistrzyni świata na 5000 metrów, Etiopka Almaz Ayana, nie ma takiego finiszu jak jej rodaczka Tirunesh Dibaba. Musiała pozbyć się przeciwniczki na dystansie, a do tego potrzebne było mocne tempo.
Jako pierwsza zaatakował jednak Kenijka Alice Aprot Nawowuna. Nieznana wcześniej szerzej, w tym roku pobiła mocno życiówkę, osiągając zaskakujące 30:26,94 podczas mistrzostw Afryki. Przez pewien czas był to najlepszy wynik na świecie. W Rio Aprot prowadziła mocno przez pierwsze 5 kilometrów. Międzyczas był fantastyczny- 14:46,81 – to blisko 20 sekund szybciej niż rekord Polski kobiet na samo 5000 metrów! Celem Kenijki było zgubienie rywalek, ale nie do końca się to udało. Owszem, większość odpadła, ale 7 zawodniczek trzymało się bardzo długo. W tym jedyna spoza Afryki – Amerykanka Molly Huddle, która na piątce miała fenomenalny międzyczas – ok. 14:55.
Pewnym problemem była liczba biegaczek na bieżni, Organizatorzy pozwolili na zgłoszenie aż 37 zawodniczek, co spowodowało duży chaos. Mocne tempo sprawiło, że co chwila dochodziło do dubli i mniej zorientowany kibic mógł się w tym nieco pogubić. Dublowanie przeszkadzało też liderkom, które musiały szeroko obiegać mijane biegaczki.
Po diabelnie mocnej piątce, kiedy wydawało się, że jedyne, co może nastąpić, to spadek tempa, zaatakowała Etiopka Almaz Ayana. Dwa okrążenie w 66 i 67 sekund, czyli 800 metrów pokonane w niesamowite 2:14! To kompletnie rozerwało stawkę i Ayana samotnie pofrunęła do mety. Za nią, ze stratą 10, 20, a potem 30-40 metrów podążała Kenijka Vivian Cheruiyot. To nie byle kto, bo dwukrotna mistrzyni świata na 5000 i dwukrotna na 10 000 metrów. Dalej biegła Aprot i najwybitniejsza do tej pory biegaczka długodystansowa na bieżni – Etiopka Tirunesh Dibaba.
Pod koniec Ayana odrobinę zwolniła, ale nie miało to już wpływu na historyczne wydarzenie. Na mecie osiągnęła fenomenalny czas – 29:17,45! Pobiła aż o 14 sekund rekord świata Chinki Wang Yunxii, który przetrwał 23 lata. Rekord, dodajmy, mocno podejrzany, bo Chinka pochodziła ze stajni trenera Ma Junrena, podejrzewanego o podawanie dopingu swoim podopiecznym. Do niedawna rekord Chinki wydawał się nie do pobicia. Wiele się jednak zmieniło – kobiety biegają obecnie bardzo szybko 5000 metrów oraz półmaraton. Analiza czasów wykazywała, że rekord jest możliwy, w odpowiednio mocnym biegu. To właśnie stało się w Rio de Janeiro, ale zaskoczył styl, w jakim dokonała tego Etiopka. Na mecie w ogóle nie wyglądała na zmęczoną.
Za jej plecami działy się tymczasem wielkie rzeczy. Druga na mecie Vivian Cheruiyot osiągnęła czas 29:32,53 – to trzeci wynik w historii, niewiele słabszy niż dotychczasowy rekord Chinki. Jest to także rekord Kenii. Trzecie miejsce dla Tirunesh Dibaby. Trzykrotna złota medalistka olimpijska w wieku 31 lat pobiła życiówkę czasem 29:42,56. Na szóstym miejscu Amerykanka Molly Huddle z rekordem Ameryki Północnej – 30:13,17. Z zawodniczek urodzonych poza Afryką jedynie Paula Radcliffe pobiegła szybciej.
W gradzie życiówek pojawiały się kolejne rekordy – 12. miejsce dla Szwedki Sarah Lahti – 31:28,43, rekord kraju. 13. miejsce Diane Nukuri z Burundi – 31:28,69, rekord kraju. Miejsce 17 – Alexi Pappas z Grecji, 31:36,16, rekord kraju. Miejsce 19 – Daria Masłowa z Kirgistanu, 31:36,90, rekord kraju. Żeby zdobyć 24. miejsce, trzeba było pobiec jeszcze 31:57,77. Dokonała tego Sitora Chamidowa z Uzbekistanu, rekord kraju. Miejsce 30 to czas 32:11,67. Rzadko spotyka się biegi męskie, kiedy trzeba pobiec aż tak mocno, żeby zająć tak odległe miejsce. W rozegranym niedawno Biegu Św. Dominika w Gdańsku, jednym z najmocniejszych biegów ulicznych w Polsce, czas 32:11 dał 23 miejsce wśród panów!
Jest możliwe, że jeszcze w tym roku Almaz Ayana pobije rekord świata na 5000 metrów. Atakowała go już kilka razy i była bardzo blisko. Na razie Etiopka dostarczyła nam niebywałych emocji na dychę i pociągnęła za sobą najwspanialszy kobiecy bieg na 10 000 metrów w historii tej dyscypliny.
Wyniki biegu dostępne po kliknięciu w link.