Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
Kuba Wesołowski przebiegł 100 km dla Bartka
Finał akcji Kuba biegnie 100 km dla Bartka miał miejsce w ostatni weekend podczas 32. Supermaratonu Kalisia.
Podczas rozgrywanego w ostatni weekend Supermaratonu w Kaliszu znany aktor Kuba Wesołowski pokonał 100 kilometrów. To efekt wyzwania, jakie podjął, by pomóc Bartkowi Orzechowskiemu – chłopcowi, który, choć urodził się bez stopy, też chce w przyszłości biegać.
Nie tak dawno na łamach naszego serwisu informowaliśmy o tym, że Kuba Wesołowski planuje pobiec 100 km dla Bartka. Celem akcji było wsparcie 5-letniego chłopca i jego rodziców w zbieraniu środków na protezy stopy. Kuba, zapalony biegacz, chciał nie tylko zmierzyć się z nowym wyzwaniem, jakim jest start na tak długim dystansie, ale także zrobić przy tej okazji coś dobrego. W ten sposób powstał pomysł akcji „Kuba biegnie 100 km dla Bartka„, której finałem był start aktora w 32. Supermaratonie Kalisia
Na kilka tygodni przed imprezą, kiedy Kuba zadeklarował start w biegu na 100 km, razem z rodzicami Bartka założyli wydarzenie na Facebooku poświęcone akcji. W celu zachęcenia użytkowników do interakcji, na wydarzeniu wspólnie zorganizowali konkurs, gdzie można było wytypować czas, jaki aktor uzyska w biegu. Każdy kto to zrobił i dodatkowo wpłacił minimum 10 zł na konto opiekującej się Bartkiem Fundacji „Nasz Maraton”, brał udział w losowaniu ciekawych nagród. W akcję zaangażowało się wielu sportowców, m.in. Ula Radwańska przekazała swoją sukienkę meczową, a Łukasz Fabiański rękawice bramkarskie.
Finałem akcji był start Kuby Wesołowskiego w biegu na 100 km. Chociaż na co dzień jest osobą aktywną oraz zapalonym biegaczem, ukończenie tak wymagającego dystansu wiązało się z koniecznością właściwego przygotowania. O kondycję aktora zadbał Łukasz Oskierko. W końcu po kilku miesiącach Kuba stanął na starcie Supermaratonu w Kaliszu i pokonał cały dystans. Zajęło mu to 12 godzin 25 minut i 44 sekundy. Jak przyznaje, wyzwanie okazało się bardzo wymagające.
Przed biegiem byłem pewny, że mi się uda. Ale gdy masz w nogach 60 kilometrów, zaczyna zapadać zmrok, a limit czasu niebezpiecznie topnieć, pewne jest już tylko to, że masz dosyć. Największe kryzysy miałem właśnie na 60. i 85. kilometrze. Gdyby nie Bartek, który kibicował mi na trasie, panowie Zenon i Waldek, weterani tego typu imprez, którzy postanowili pobiec ze mną i moja żona, którą bardzo chciałem uściskać na mecie, prawdopodobnie mówilibyśmy teraz o mojej pięknej… porażce. 100 kilometrów po asfalcie, 6 jednakowych pętli, walka z ciałem, które boli (całe!), walka w głowie, która wariuje, zaczynasz słyszeć głosy, nie wiesz gdzie jesteś. To było zupełnie nowe doświadczenie dla moje go organizmu. Dałem z siebie wszystko. Ukończyłem bieg niespełna 5 minut przed upływem limitu czasu. Powoli dochodzę do siebie, najchętniej bym tylko spał i jadł, ale jestem przeszczęśliwy! Udało się zebrać środki na protezy dla Bartka. To on jest prawdziwym bohaterem tej akcji.
Kuba Wesołowski na trasie 100-kilometrowego biegu w Kaliszu
Chociaż serdecznie gratulujemy Kubie Wesołowskiemu udanego debiutu na tak długim dystansie, przyznajemy mu również rację – to setki wspierających osób i tysiące złotych na pomoc dla niepełnosprawnego Bartka są najważniejszym osiągnięciem całej akcji.