Triathlon > TRI: Wydarzenia > Triathlon
Górzno – Mistrzostwa Polski w triathlonie ze słowem „szkoda” w tle
Marek Jaskółka – Mistrz Polski w triathlonie na dystansie olimpijskim. Fot. Archiwum Marka Jaskółki
W sobotę, 17 sierpnia, zakończyły się Mistrzostwa Polski na dystansie olimpijskim rozgrywane w Górznie, najważniejsza impreza dla zawodników triathlonu w naszym kraju. Wśród pań na najwyższym stopniu podium stanęła Agnieszka Jerzyk. Rywalizacja mężczyzn zakończyła się zwycięstwem Marka Jaskółki.
Szkoda, że nie obejrzeliśmy rywalizacji dwóch obecnie najmocniejszych zawodniczek, mistrzyni – Agnieszki Jerzyk i Marii Cześnik. Obie panie wygrały ostatnio dwie największe imprezy amatorskie na dystansie połowy Ironmana. Agnieszka w Poznaniu, Maria w Gdyni. Ich rywalizacja nabierała tu więc szczególnych rumieńców. Nie zdziwiło to zbytnio uważnych obserwatorów sceny triathlonowej. Zwracali oni uwagę, że dziewczyny rzadko stają do bezpośredniej rywalizacji w kraju. Na szczęście pozostają nam jeszcze zawody z cyklu ITU, gdzie do takich spotkań dochodzi znacznie częściej.
Kolejne „szkoda” związane jest z wynikami mężczyzn. Po pierwsze nie jest to zbyt budujące, że zawody wygrywa weteran tego dystansu, młodzi wciąż nie potrafią dorównać poziomem Markowi Jaskółce. Po drugie, start zwycięzcy był jego ostatnim na tym dystansie. Mieliśmy okazję obserwować znamienny obrazek przekazania pałeczki młodszemu pokoleniu, kiedy zwycięzca zaczekał na drugiego na mecie – Mateusz Kaźmierczaka. Żal się rozstawać z naszym najbardziej utytułowanym reprezentantem, na szczęście będziemy widywać się częściej na dystansach długich.
Niepokojem napawa także niezbyt wysoki poziom startujących. Zawodnicy z podium byliby w stanie jeszcze walczyć na imprezach z cyklu Pucharu Europy, natomiast zawodnicy z dalszych miejsc mieli by nawet tam problemy. Nie wspominając już o Dextro czy Pucharze Świata. Nie jest to do końca wina samych zawodników, oni naprawdę ciężko trenują. To raczej efekt superekspresu jakim mknie świat, gdzie poziom na dzień dzisiejszy jest niewyobrażalnie wysoki.
Triathlon, wbrew pozorom jest wciąż sportem, w którym nie ma dużo pieniędzy na szkolenie. Rower niektórych amatorów przewyższa wartością budżety niejednego klubu. Sytuacja nie jest beznadziejna, gwałtowny rozwój dyscypliny na poziomie amatorskim przełoży się z czasem na większą liczbę młodzieży chcącej spróbować sił w dziwacznej dyscyplinie uprawianej przez rodziców czy starszych znajomych. Problem bowiem nie leży tylko w funduszach, również w masowości uprawiania sportu. Przykładem mogą być zawodnicy z krajów nie tylko miodem i mlekiem płynących, jak Słowacja, Ukraina czy Rosja, świetnie sobie radzących w światowej elicie. A u nas póki co w Mistrzostwach Polski startuje 20 kobiet.
Piszę to, nie po to żeby narzekać. Piszę, żeby zwrócić uwagę dlaczego jesteśmy w takim miejscu. Kibicujmy obecnym zawodnikom i pozwólmy się rozwijać dyscyplinie. Kto jeszcze kilka lat temu spodziewał się takiej siły Polaków w tenisie, a nieco wcześniej w skokach narciarskich? I tak chyba lepiej stoimy w triathlonie, niż w piłce nożnej.
WYNIKI:
Elita
1. Marek Jaskółka (AS Szczecin) 1:52:19
2. Mateusz Kaźmierczak (UKS Bielany Warszawa) 1:52:19
3. Sylwester Kuster (Kmicic Częstochowa) 1:54:17
1. Agnieszka Jerzyk(Real 64-sto Leszno) 2:01:59
2. Paulina Kotfica (AS Szczecin) 2:04:38
3. Ewa Komander (ZAKSA Kędzierzyn Koźle) 2:06:39
Młodzież
1. Mateusz Kaźmierczak (UKS Bielany Warszawa) 1:52:19
2. Mateusz Rak (UKS Tri – Sauc ony Rumia) 1:54:51
3. Tomasz Marcinek (AZS AWF Katowice) 1:55:23
1. Magdalena Mielnik (Warmińsko – Mazurski KS Olsztyn) 2:09:30
2. Małgorzata Szczerbińska (MMKS Malbork) 2:12:12
3. Zuzanna Ratkowska (UKS Tri – Saucony Rumia) 2:14:17w tle.