Jak optymalnie przygotować się do sprawdzianu formy w Pucharze Maratonu?

Chociaż wraz z ogólną poprawą sytuacji pandemicznej w naszym kraju, doszło do zmian w zakresie obostrzeń, wciąż jeszcze imprezy biegowe nie mogą ruszyć na 100%. Alternatywą są cały czas biegi wirtualne. To bardzo dobry pomysł na sprawdzian naszej formy, a także możliwość skonfrontowania się z innymi biegaczami. Taką możliwość daje Puchar Maratonu Warszawskiego. Jak zaplanować i zmotywować się do tego rodzaju startu?

Biegi wirtualne polegają najczęściej na samodzielnej rejestracji czasu i odcinka biegu przez danego biegacza przy pomocy urządzeń pomiarowych. W grę wchodzą tutaj zarówno pomiary sportowymi zegarkami wyposażonymi w GPS, smartwatchami czy też poprzez dedykowane aplikacje na telefon.

W tym roku w wirtualnej formie reaktywowany został np. Puchar Maratonu i stanowi ważną część akcji „Trenuję do Maratonu Warszawskiego”, którego 43. edycja odbędzie się 26 września. Już w ten weekend odbędzie się 2. bieg z cyklu. Tym razem uczestnicy mają do pokonania dystans 10 km. Jak znaleźć w sobie motywację do tego typu biegów?

Element rywalizacji

Bieg wirtualny z założenia jest wysiłkiem indywidualnym. Jednak nawet to nie pozbawia całej zabawy elementu rywalizacji. Organizatorzy biegów wirtualnych prowadzą klasyfikacje, zbierają czasy, jakie osiągają poszczególni biegacze, co pozwala nam poczuć pewien dreszczyk emocji.

Ów element rywalizacji jest o tyle istotny, że wiedząc iż podczas biegu walczymy o pozycję naszego nazwiska w tabeli wyników, jesteśmy w stanie dać z siebie więcej niż nawet podczas mocnego treningu. W trakcie biegu możemy wizualizować sobie rywali, którzy są tuż przed nami i których tempo chcemy utrzymać, by na końcowych fragmentach biegu przyspieszyć i powalczyć o jeszcze lepszy czas lub pozycję.

Aby dodatkowo poczuć emocje związane w rywalizacją, możemy porozmawiać o tym z naszymi biegowymi znajomymi, którzy również biorą udział w tego typu inicjatywach. Warto także odwiedzić profile imprez czy organizatorów w mediach społecznościowych, gdzie inni zawodnicy też mogą „nakręcać się” wzajemnie do większego wysiłku. Nic bowiem nie działa na sportowca lepiej niż możliwość rywalizacji.

Stwórz atmosferę

Start w imprezie biegowej wiąże cię bardzo często z całym ceremoniałem, który towarzyszy temu przedsięwzięciu. Wszystkie te elementy warto odtwarzać podczas biegu wirtualnego, by poczuć atmosferę startu. Zadbajmy wcześniej o odpowiedni sen i dietę. Przygotujmy sobie strój i buty startowe. Możemy przypiąć także numer startowy, by jeszcze bardziej wczuć się w klimat wirtualnej rywalizacji.

Co więcej, cały bieg możemy rozegrać tak, jakbyśmy startowali w standardowych zawodach. Wykonajmy rozgrzewkę, przebieżki, ustawmy się na wyznaczonej przez siebie linii startu. Przed uruchomieniem stopera weźmy kilka głębszych oddechów, tak jakbyśmy oczekiwali na wystrzał startera. Te wszystkie małe elementy pomogą nam stworzyć atmosferę zawodów.

Zaplanuj trasę i taktykę

Jeżeli mamy w planach start w wirtualnym biegu i zależy nam na wyniku, powinniśmy wcześniej zaplanować odpowiednią trasę. Najlepiej wybrać płaski, dość szybki odcinek ze sprzyjającą nawierzchnią. Jeżeli w naszej okolicy był rozgrywany jakiś bieg, możemy wykorzystać fragmenty trasy. Ba, aby jeszcze lepiej wczuć się w całą otoczkę, można wybrać się np. na stadion lekkoatletyczny (choć tu trzeba pamiętać, że urządzenia pomiarowe mogą dokonywać sporych przekłamań podczas kręcenia kółek na tartanie).

Oprócz właściwej trasy, w imprezach biegowych duża rolę gra odpowiednia taktyka. Bieg wirtualny jest doskonałą okazją do tego, by ćwiczyć dyscyplinę taktyczną. Starajmy się odpowiednio rozłożyć siły, a w końcowych fragmentach przyspieszajmy za wszelką cenę. To pozwoli nam nie tylko osiągnąć lepszy czas w obecnej wirtualnej rywalizacji, ale także lepiej przygotować się do biegów tradycyjnych, jak choćby wrześniowy Maraton Warszawski.

Eksperymentuj!

Bieg wirtualny warto potraktować jako dobry poligon doświadczalny. Przy tej okazji możemy wypróbować różne elementy, np. różnorodne podejścia taktyczne. To także dobra okazja do tego, by podjąć ryzyko, którego obawiamy się w biegach tradycyjnych. Możemy np. spróbować przebiec zadany dystans w narastającym tempie albo równo, mocno od samego początku, a nawet sprawdzić, jak czujemy się w taktyce positive split.

Myśląc o biegach wirtualnych jako o okazjach do przećwiczenia startu w zawodach, powinniśmy być w stanie dać z siebie więcej. Prawdopodobnie także, z większą ochotą przystąpimy do takiego biegu, chcąc przetestować samych siebie. A jeżeli nie jest to naszym celem, to przecież biegi wirtualne także mają w sobie elementy zabawy. I choćby dlatego warto brać w nich udział!