Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Już w poniedziałek start Mistrzostw Europy w Monachium. Zaczyna się od mocnego uderzenia – maratonu kobiet oraz mężczyzn. Jakie mamy szanse?
Niedawne Mistrzostwa Świata w Eugene w konkurencjach biegowych okazały się dla Polski fatalne. Mamy jednak kumulację imprez po sezonie pandemicznym i jest szansa na odbicie. W poniedziałek w Monachium ruszają Mistrzostwa Europy. Znacznie słabiej obsadzone, a dodatkowo część rywali się nie pojawi lub będzie zmęczona odbywającymi się w międzyczasie Igrzyskami Wspólnoty Brytyjskiej.
Na tegorocznych listach europejskich Polska ma sporo biegaczek i biegaczy w czołówce – np na 400 metrów kobiet trzy biegaczki znajdują się w pierwszej ósemce w Europie: Natalia Kaczmarek, Anna Kiełbasińska i Justyna Święty-Ersetic. Druga na 100m przez płotki jest Pia Skrzyszowska, trzecia Sofia Ennaoui na 1500 metrów, piąty Patryk Dobek na 800m. Damian Czykier jest piąty na listach na 110 metrów przez płotki, ale w mistrzostwach świata zajął 4. miejsce. Wraz ze sztafetami będą to nasze największe szanse medalowe.
Aleksandra Lisowska zdobywa złoty medal Mistrzostw Europy w Monachium! >>>
W maratonie pod względem wynikowym jest słabiej, ale szansą dla Polek i Polaków może być niekoniecznie mocna obsada zawodów. Najmocniejsi w Europie albo biegali w wiosennych maratonach komercyjnych, albo w Mistrzostwach Świata. Do Monachium dotrwają nieliczni, tymczasem Polska wystawia najmocniejszy skład, licząc na medal drużynowy. Medal indywidualny wydaje się być poza zasięgiem, ale… kto wie? W naszych drużynach wystąpią: Katarzyna Jankowska (2:27:06), Monika Jackiewicz (2:29:51), Aleksandra Lisowska (2:26:08), Angelika Mach (2:27:48), Izabela Paszkiewicz (2:27:41), Arkadiusz Gardzielewski (2:10:31), Kamil Jastrzębski (2:11:07), Kamil Karbowiak (2:10:35) oraz Adam Nowicki (2:10:21).
Jak wygląda sytuacja maratonu w Europie? Dużą część czołówki stanowią zawodnicy i zawodniczki urodzeni w Afryce. Dla Polski jedyny medal w ostatnich latach także zdobył biegacz urodzony w Etiopii i naturalizowany w Polsce – Yared Shegumo. W zeszłym roku najlepszy wynik w Europie wśród kobiet posiadała pochodząca z Kenii reprezentantka Izraela – Lonah Salpeter, niedawna medalistka mistrzostw świata w Eugene – 2:18:54. Na drugim miejscu, w barwach Rumunii, Joan Chelimo Melly – 2:21:23. Zeszłoroczny (nie na wszystkich listach uwzględniany ze względu na nieregulaminowy występ pacemakera) wynik Aleksandry Lisowskiej, 2:26:08, będący wyrównaniem rekordu Polski, dał wysokie, 7. miejsce w Europie. Jego powtórzenie oznaczałoby szansę medalową. Aleksandra Lisowska biegła już w tym roku maraton, podczas zawodów żołnierzy i żołnierek w Peru na początku maja i nie ukończyła go. Jej bieżąca dyspozycja pozostaje nieznana. W przypadku przygotowania wysokiej formy oraz wycofania się kilku zawodniczek może okazać się, że to Polka wystartuje z najlepszym bądź jednym z najlepszych wyników w stawce i stanie się jedną z faworytek do czołowych miejsc.

Wśród mężczyzn zeszłoroczne 2:10:21 Adama Nowickiego, najszybszego w polskiej reprezentacji, dało dopiero 25. miejsce w Europie (przy najlepszym wyniku Belga Bashira Abdi – 2:03:36). Trudno jednak ocenić, na ile będzie to realna siła podczas rzeczywistych zawodów. Aż siedmiu pierwszych na zeszłorocznych listach europejskich to zawodnicy pochodzący z Afryki, w tym czterech naturalizowanych biegaczy Izraela. Nie wiadomo, ilu z nich zjawi się w Niemczech, listy startowe Mistrzostw Europy są jeszcze nieznane.
Poza obsadą nie należy zapominać, że o wyniku w imprezie mistrzowskiej decydują dwa główne czynniki. Pierwsza to szarpane tempo, co nie zawsze promuje biegaczy z najlepszą życiówką. Często o wysokim miejscu decyduje wynik z dystansu krótszego, bo szarpnięcie odbywa się na przykład dopiero po 30 kilometrach spokojnego biegania. Biegacz taki jak Szwajcar Julien Wanders (o ile się pojawi), którego życiówka maratońska to tylko 2:11:52, może mieć szanse w taktycznym biegu, bo jest bardzo szybki w półmaratonie, z życiówką 59:13.
Czynnik drugi to temperatura. Starty biegów odbędą się o 10:30 dla kobiet oraz 11:30 w przypadku mężczyzn. Zapowiadana temperatura w Monachium to 26-28 stopni, na razie na poniedziałek dodatkowo przewidywany deszcz. Polacy zwykle tradycyjnie słabo biegają w wysokich temperaturach, po przygotowaniach w górach. Warunki zapowiadają się jednak loteryjnie, nieznane są nadal listy startowe, a nasza reprezentacja jest mocna równym składem. Szanse na medal drużynowy są spore, a w dobrym układzie kto wie, może i indywidualny?