ART Smart Fitness Elegant – funkcjonalność i dobra cena. A jakość? [TEST OPASKI]
Mierzy tętno, dystans, czas treningu, liczbę spalonych kalorii, a gdy zainstalujemy darmową aplikację, dostajemy tyle informacji o codziennej aktywności, co od bliźniaczo podobnych, ale droższych produktów. Przynajmniej tak wynika z opisu opaski od producenta. A jak jest w rzeczywistości?
Pierwsze wrażenie
Opaska wykonana jest całkiem przyzwoicie. Metalowe elementy dają przynajmniej wrażenie solidności, ale i sportowej elegancji. Silikonowy pasek zapina się tak, jak pasek w zwykłym zegarku. Wygodnie leży, nie uwiera, nie przesuwa się, nie rozpina. Włączenie i wyłączenie sprzętu jest banalnie proste, bo opaska posiada tylko jeden przycisk, którym dodatkowo przełączamy poszczególne pola z danymi. A tych nie ma wiele, raczej podstawowe informacje. Na maleńkim monitorze sprawdzimy godzinę, aktualne tętno, liczbę kroków, liczbę spalonych kalorii, pokonany dystans.
Ładowanie odbywa się tradycyjnie, poprzez kabel USB. Na razie banał – obsługa mało skompikowana, intuicyjna.
Aplikacja Mistep
Sama opaska nie daje nam zbyt dużo danych. Te otrzymujemy (a przynajmniej powinniśmy) dzięki aplikacji Mistep, współpracującej z systemami Android i IOS. Po zainstalowaniu jej na smartfonie, integrujemy aplikację z opaską. I tu zaczynają się jednak schody.
Po pierwsze: bardzo nieporadne tłumaczenie na język polski. Tylu bezokoliczników naraz już dawno nigdzie nie widziałam. Ponadto takie kwiatki, jak: „”zacznij siedzący okres przypomnienia” po pewnym czasie przestają dziwić. Można byłoby na to przymknąć oko, jednak pozostaje pewien niesmak. Bo jeśli producent nie wysilił się przy tłumaczeniu, to czy przyłożył się przy programowaniu funkcjonalności aplikacji?
Po drugie: teoretycznie aplikacja daje ogromne możliwości: czas treningu, wykresy tętna z uwzględnieniem maksymalnego, minimalnego oraz poszczególnych stref, HRV (zmienność rytmu serca), dystans w kilometrach. Z poziomu aplikacji w sekundę możemy zmienić rodzaj aktywności: bieg, marsz lub sen. Możemy też odczytać sobie po całym dniu, ile czasu spędziliśmy w ruchu, a ile w pozycji siedzącej. Co więcej, mając na ręku opaskę w nocy, możemy monitorować poszczególne fazy naszego snu.
Mało? To proszę – jeśli siedzimy zbyt długo, opaska nam o tym przypomni. To samo się dzieje w momencie, gdy tętno podskoczy nam do niebezpiecznej strefy. Mam wręcz przeczucie, że nie dotarłam do wszystkich funkcji aplikacji.
… ale
No właśnie. Jest kilka kwestii, które sprawiają, że trudno aplikację traktować poważnie. Wykresy tętna przedstawiają raczej wymyśloną przez siebie rzeczywistość. Zgodnie z nią, w jednej chwili moje tętno wynosi 50, a za chwilę 200. Nierzadko miałam też problemy z logowaniem (pojawiał się wtedy komunikat, że rejestracja trwa za długo). Na sprawdzenie aktualizacji raz czekałam pół godziny, po czym autentycznie się poddałam.
Zatem potencjał jest, ale do ideału jeszcze długa, długa droga.
Opaska
Sama opaska jest dosyć przyjazna. Pomiar kroków, który oferuje, jest przyzwoity. Oczywiście nie mierzy dokładnie, ale plus-minus odzwierciedla faktyczny stan. Wyświetlacz jest maleńki, więc nie ma co liczyć, że gdy zalewa nas pot, będziemy widzieć wszystko dokładnie. Ale przy spokojnym rozbieganiu, a tym bardziej marszu – jak najbardziej.
Informacje o tętnie są podawane na bieżąco, jednak te dane są mało dokładne. Czasem na ekranie pojawiała się wartość: 50, by za chwilę podskoczyć do 90. Innym razem pomiar wydawał się w porządku. Od czego to zależy? Nie mam pojęcia. W obu sytuacjach czas spędzałam w pozycji siedzącej, opaskę miałam założoną dokładnie tak samo.
WAŻNE: opaska nie przechowuje danych, po 24 godzinach są one kasowane. Żeby je zachować, musimy połączyć się z aplikacją.
Podsumowanie
ART Smart Fitness Elegant to produkt nie bez wad. Nie oferuje dokładnych pomiarów, aplikacja pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony cena opaski nie jest przesadnie wygórowana: w sklepach internetowych waha się ona między 150 a 180 zł. To nie tak wiele, jeśli weźmiemy pod uwagę, że opaska mierzy tętno (w przybliżeniu), dystans (również z marginesem błędu) oraz czas treningu (tu z pełną dokładnością).