Wydarzenia > Relacje z biegów > Wydarzenia
Beskidzka 160 na Raty – podsumowanie edycji wiosennej 2014
Fot. archiwum organizatora
Za nami pierwsza rata sto sześćdziesiątki w Beskidzie. Krótki dystans (45 km) ukończyło 67 osób, długi (85 km) – 40 osób. Mała popularność? To nie to, organizatorzy wręcz walczą o zachowanie kameralności imprezy. Jak się udała ta edycja?
Na kilka pytań podsumowujących bieg odpowiedział Przemysław Sikora, jeden z organizatorów.
To już (a może dopiero?) druga edycja imprezy. Jak wypadł wiosenny bieg w porównaniu do zeszłorocznego? Zanotowaliście wzrost popularności?
Tak, to już druga edycja Beskidzkiej 160 Na Raty. W porównaniu z ubiegłym rokiem wydaje się, że impreza nabiera rozpędu. Na pewno staje się popularna, chociaż za wcześnie jeszcze na stwierdzenie, że odniosła sukces. Po prostu udało nam się zaistnieć w świadomości biegaczy górskich. Może ze względu na trudność? Składają się na nią dwa czynniki – przewyższenia i skąpe znakowanie trasy. Wbrew oczekiwaniom wielu biegaczy, będziemy znakować tylko miejsca wątpliwe. Oczywiście, że jest to odczucie subiektywne, jednak uczymy się cały czas i staramy się wyciągać wnioski z naszych wpadek. Znajdowanie stromych podbiegów to nasz konik i tegoroczny bieg wiosenny pokazał, że to dobry kierunek.
Czy w kwestiach organizacyjnych zmieniliście coś od zeszłego roku?
Na razie pozostajemy przy dotychczasowych rozwiązaniach. Borykamy się z brakiem chętnych do pracy przy organizacji biegu. Pojawiają się nowe osoby i wiążemy z nimi olbrzymie nadzieje, bo wprowadzają harmonię do naszych działań. Dysponują wiedzą i cechami charakteru, które bardzo się przydają. Np. opanowanie… Przydałby się elektroniczny pomiar czasu. Ułatwiłoby nam to pracę, a dla zawodników byłby to komfort – wyniki prawie natychmiast.
Fot. archiwum organizatora
Co jest najtrudniejsze na Waszej imprezie?
Zdecydowanie pozyskiwanie sponsorów, ale to zapewne trudność, która dotyczy większości imprez. Trudność dla zawodników to podbiegi i kapryśna pogoda.
Jaki mniej więcej procent zawodników bierze udział w obu edycjach – wiosennej i jesiennej, czyli robi całą Beskidzką 160 na Raty?
Na tym etapie trudno powiedzieć, nie robiliśmy takich statystyk. W oby ubiegłorocznych imprezach wystartowało ponad 80 osób, teraz było ponad 124. Wiele osób znamy już osobiście, a właściwie chyba wszystkie, które uczestniczyły we wszystkich biegach. Na takie podsumowanie przyjdzie czas we wrześniu, przygotujemy się do tego.
Macie bardzo ograniczony limit miejsc na biegach – czy za tym stoi coś oprócz chęci utrzymania kameralności imprezy?
Zdecydowanie chcemy zachować atmosferę biegu, jego kameralność. To pierwsza przyczyna, a druga to ograniczone możliwości finansowe i liczba osób, które chcą się zaangażować w prace przy biegu. Docelowo myślimy o większej liczbie startujących, ale raczej na pewno nie będzie to liczba z trójką z przodu.
Fot. archiwum organizatora
WYNIKI
Trasa 45 km
MĘŻCZYŹNI
1. Michał Łukaszuk 4:42:00
2. Artur Ferens 4:51:00
3. Andrzej Juraszek 4:51:00
KOBIETY
1. Malwina Jachowicz 6:26:00
2. Joanna Rumińska-Pietrzyk 6:35:00
3. Magdalena Kowalczyk 6:40:00
Fot. archiwum organizatora
Trasa 85 km
MĘŻCZYŹNI
1. Maciej Więcek 10:06:00
2. Wojciech Probst 10:10:00
3. Tomasz Kołder 10:14:00
KOBIETY
1. Tamara Mieloch 11:55:00
2. Sylwia Skrzypek 15:25:00
Pełne wyniki: tutaj
Informacje o kolejnej (jesiennej) edycji biegu na stronie organizatora