Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
Bieg na kilka tysięcy osób w 2020 roku? To dzieje się naprawdę!
Chociaż brzmi to przewrotnie, coraz trudniej wyobrazić sobie biegi z udziałem kilku tysięcy osób, odbywające się jeszcze w 2020 r. Jest jednak takie miejsce na świecie, w którym są one… niemal na porządku dziennym!
Wydarzenia rozgrywające się na całym świecie w 2020 r. zupełnie odwróciły nasze postrzeganie biegowego świata. Gdy jeszcze kilka miesięcy temu mogliśmy zastanawiać się, czy w 2020 r. padnie np. kolejny rekord frekwencji na wybranych dystansach w biegach ulicznych w Polsce, czy w maratonie w Londynie na 1 dostępne miejsce dla amatorów będzie 25 czy 30 chętnych albo czy wystartować jesienią w maratonie w Warszawie, Poznaniu, Rzeszowie, Wrocławiu, a może jechać do Berlina, dziś co najwyżej możemy liczyć, że załapiemy się do niewielkiej imprezy na kilkadziesiąt osób, lub wybieramy biegi wirtualne. COVID-19 odcisnął ogromne piętno na imprezach biegowych zarówno w lokalnym jak i międzynarodowym wymiarze.
W dobie szalejącej na świecie pandemii jest jednak jeden kraj, w którym jak gdyby nigdy nic ludzie startują w zawodach biegowych. Bez maseczek, bez konieczności zachowania specjalnego dystansu pomiędzy uczestnikami, bez odwoływania biegów i przenoszenia imprez na inne, także niepewne terminy. I nie są to biegi wirtualne, a zawody, w których rywalizacja odbywa się ramię w ramię, a na trasę rusza po kilka tysięcy osób!
Gdzie znajduje się ta wyspa radości, szczęścia, spokoju i swobody? Niestety, bardzo daleko. I to daleko w zasadzie od wszystkiego, a jak podaje Wikipedia, jest to również państwo najodleglejsze od Polski. I rzeczywiście jest wyspą, a będąc bardziej precyzyjnym, państwem wyspiarskim. Chodzi o Nową Zelandię.
Jak się okazuje, Nowa Zelandia doskonale radzi sobie z pandemią koronawirusa. Fakt położenia w ogromnej odległości od wszelkich innych lądów na pewno jej w tym sprzyja. Jednak nawet mając to na uwadze, liczba zakażeń na poziomie ok. 2 tysięcy robi wrażenie. I nie chodzi wcale o 2 tysiące dziennie. To liczba wszystkich przypadków odnotowanych w Nowej Zelandii od początku ogłoszenia światowej pandemii! Stan na dzień 17.11.2020 r. to dokładnie 2005 przypadków.
Efekt? Zgodnie z zapowiedziami, 21 listopada odbędzie się New Zealand Sotheby’s International Realty Marathon. Impreza składa się z maratonu, półmaratonu i biegu na 10 km, na których można spodziewać się łącznie ponad 10 tysięcy uczestników. Dziś brzmi to imponująco, a jeszcze kilka miesięcy temu nikt nie pomyślałby, że ten bieg będzie należał do największych, które odbędą się na świecie w 2020 roku.
Skoro już mowa o liczbach, mająca nieco ponad 4,5 mln mieszkańców Nowa Zelandia, może okazać się największym organizatorem imprez biegowych na świecie w całym roku 2020. Na początku listopada odbył się ASB Auckland Marathon. We wszystkich biegach zorganizowanych w ramach tej imprezy uczestniczyło ponad 14 tysięcy osób.
W czasach, kiedy kolejne imprezy, nawet światowego formatu, zmieniają swoje plany na rok 2021, a nawet są już odwoływane, Nowa Zelandia jest prawdziwą zieloną wyspą na mapie. Pozostaje nam jedynie mieć nadzieję, że już za kilka miesięcy to, co dziś dzieje się w Nowej Zelandii nie będzie żadnym ewenementem także w innych krajach. I jesteśmy przekonani, że Nowozelandczycy wcale nie czuliby się źle z tym, że utraciliby przez to swój wyjątkowy status.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.