Biegi dla twardzieli – wyzwanie tylko dla mocarzy czy zabawa dla dużych dzieci?

Duuużo błota – bez tego nie obejdzie się żaden Bieg Katorżnika. Fot. archiwum organizatora

Są takie biegi, które z biegami mają niewiele wspólnego. Dostaje się co prawda numer startowy, ale trasa często wygląda jak ćwiczebny tor przeszkód, który daje w kość już na wstępie. Do tego zawodnicy nierzadko muszą dźwigać ze sobą kilka lub kilkanaście kilogramów sprzętu. I jeszcze ich to bawi! Sprawdź, gdzie można wystartować.

Opinie na temat tego typu biegów są różne, często skrajne. Dla jednych są niesamowitym fizycznym wyzwaniem, inni uważają je za śmieszną zabawę, mającą niewiele wspólnego z „prawdziwą” biegową rywalizacją. Niektórzy zawodnicy po dotarciu (często doczołganiu się…) do mety czują, że jednak są ze stali, bo właśnie dali z siebie więcej niż kiedykolwiek. Inni patrzą na takie „zabawy” sceptycznie. Ale jak jest naprawdę? Wybierz jedną z imprez i sprawdź to na własnej skórze.

Przeczytaj też felieton: „Bieg dla twardzieli… czyli ekstrema kontrolowana”

Runmageddon – 13 kwietnia 2014 r.

Zapowiedź Runmageddonu znajdziesz w osobnym artykule – kliknij tutaj

Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów – 14-15 czerwca 2014 r.

Miejsce: Złotoryja
Dystans: ok. 13-14 km
Trasa: błoto, rowy melioracyjne, trzęsawisko, dno jeziora, przeszkody sztuczne i naturalne, strome podbiegi; szerokość trasy: 1-3 m, na starcie około 10 m
Zapisy: do 12 maja (formularze zgłoszeniowe: zapisy indywidualne i zapisy grupowe)
Wpisowe:
– 150 zł (start indywidualny) lub 650 zł za 5-osobowy zespół – do 31 marca
– 180 zł (start indywidualny) lub 800 zł za 5-osobowy zespół – do 31 maja
– 200 zł (start indywidualny) – do 13 czerwca (brak możliwości zgłaszania drużyn po 31 maja)
Strona zawodów: www.biegwulkanow.pl

Palące słońce to dodatkowe utrudnienie podczas pokonywania przeszkód na Biegu Szlakiem Wygasłych Wulkanów. Fot. archiwum organizatora

To bieg, w którym „ciągle coś”! A to się trzeba zamoczyć, a to ubłocić, zaraz później znów zamoczyć i znów ubłocić. Trochę się poczołgać, trochę się poszarpać z przeszkodami, trochę poskakać… Bieg Szlakiem Wygasłych Wulkanów to naprawdę bliskie, bardzo bliskie spotkanie z naturą. To taki bieg przełajowy, tylko bardziej. Sto razy bardziej. Lepiej wystartować w ciuchach jak najmniej wyjściowych, bo po imprezie raczej nie będą się nadawały do oficjalnych występów. Na szczęście organizator daje koszulkę w pakiecie startowym.

Można wystartować indywidualnie lub w zespołach 5-osobowych, w których skład musi wchodzić co najmniej jedna kobieta. W sobotę 14 czerwca, czyli w przeddzień biegu właściwego, odbędą się biegi eliminacyjne. Do pokonania będzie 1-kilometrowy tor przeszkód, bez brodzenia w błocie. Wyniki biegów eliminacyjnych będą decydować o uszeregowaniu zawodników w biegu właściwym. Uczestnicy imprezy będą startować w grupach 100-150-osobowych, w odstępach 90-sekundowych.

Imprezie towarzyszą różne atrakcje dodatkowe: Festyn Podróżnika, Konkurs Przebierańców (w dwóch kategoriach: na czysto, przed biegiem, oraz na brudno, po biegu), Mistrzostwa w Nocnym Płukaniu Złota, Vulcan Festival Music.

Zobacz film z Biegu Szlakiem Wygasłych Wulkanów:

Bieg Katorżnika – 16 sierpnia 2014 r.

Miejsce: Lubliniec
Dystans: ok. 10 km (dokładny dystans oraz przebieg trasy zostają wyznaczone na kilka dni przed biegiem i nie są wcześniej ujawniane)
Limit czasu: brak
Formuła: odbędzie się 6 biegów równorzędnych, startujących w odstępach czasu (11:00, 11:30, 12:00, 13:00, 14:00, 15:00); o godz. 12:00 odbędzie się bieg wyłącznie dla kobiet, o godz. 13:00 wystartuje Galernik TEAM (rywalizacja drużynowa dla 4-osobowych zespołów); o godz 11:30 – Bieg VIP-ów i Dziennikarzy
Trasa: bagno, jezioro, błoto, rowy melioracyjne, trzęsawisko, poldery, zarośla, przeszkody naturalne i sztuczne; trasa biegu na całej długości jest otaśmowana – przekroczenie linii wyznaczonych przez taśmy oraz ominięcie lub niepokonanie przeszkody skutkuje dyskwalifikacją zawodnika; średnia szerokość trasy: 3 metry
Zapisy: prawie zakończone – zostało trochę miejsc dla kobiet i drużyn
Wpisowe:
– 200 zł za osobę / 1300 zł za 4-osobową drużynę – do 31 maja
– 250 zł za osobę / 1500 zł za 4-osobową drużynę – do 31 lipca
Strona zawodów: www.wkbmeta.pl/biegkatorznika

Na linii startu Biegu Katorżnika stają również piękne twardzielki, którym nie przeszkadza błoto w blond włosach. Fot. archiwum organizatora

Katorżnik to rzeczownik pochodzący od wyrazu katorga – wg Słownika Języka Polskiego „praca zmuszająca do ogromnego wysiłku lub trudna do zniesienia sytuacja”. Słowo bieg w nazwie tej imprezy to lekkie nadużycie. Mało tam biegania – więcej przedzierania się, brnięcia, przebijania się i ogólnej walki. Trudno tam zrobić życiówkę, bo co roku warunki są inne – przede wszystkim ze względu na pogodę. Druty kolczaste, podziemne tunele, ciasne szczeliny, schody, piach, czołganie się, wspinanie – jeden wielki, koszmarny plac zabaw. I dużo, dużo, dużo błota. To dlatego każdy zawodnik kończący bieg, zanim pójdzie pod prysznic, najpierw ma obowiązek wykąpania się w pobliskim jeziorze. W zeszłym roku żadnemu uczestnikowi nie udało się ukończyć wyścigu w czasie poniżej 2 godzin.

Oprócz Biegu Katorżnika zostanie też rozegrana gra pt. Ucieczka Zakładników. Uczestnicy gry najpierw są więzieni, a później razem uciekają. Uwięzienie zaczyna się po weryfikacji w piątek w godzinach 22:00-22:05. Zawody powinny się zakończyć przed godz. 8:00 w sobotę. Godzina ucieczki, oczywiście, nie może być znana, by gra była udana.

Sponiewieranie – to dobre określenie na to, co powinien czuć każdy zawodnik kończący Bieg Katorżnika. Fot. archiwum organizatora

W małych twardzieli mogą pobawić się też dzieci – wszystkim niepełnoletnim osobom organizatorzy proponują rywalizację na trasie o długości od 1 do 2 km, czyli Bieg Mikro, Mini i Małego Katorżnika. Trasa wiedzie końcowym odcinkiem X Biegu Katorżnika o przystosowanym do możliwości dzieci i młodzieży stopniu trudności. Meta biegu pokrywa się z metą biegu głównego. Na tym samym odcinku rywalizować mogą również seniorzy – Katorżnik Babci i Dziadka został wymyślony dla osób w wieku powyżej 65. roku życia.

Bieg Morskiego Komandosa – 30 sierpnia 2014 r.

Miejsce: Gdynia
Dystans: trasa HARD, HARD HISTORYCZNY, TEAM – trasa terenowa 18 km i odcinek wodno-plażowy 3 km – razem około 21 km; trasa SPRINT – trasa terenowa 8,5 km i odcinek wodno-plażowy 1,5 km – razem około 10 km
Limit czasu: 4,5 godziny dla biegu HARD i TEAM; 2 godziny dla trasy SPRINT
Trasa: dno Zatoki Gdańskiej, plaża, koryta potoków, kanały melioracyjne, pagórki otuliny Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego
Zapisy: do 14 sierpnia lub do wyczerpania limitu miejsc (zapisy on-line)
Wpisowe:
– trasa SPRINT – 70 zł
– trasa HARD – 100 zł
– trasa TEAM – 300 zł za 4-osobowy zespół
Strona zawodów: www.biegkomandosa.pl

Panowie startują w kategorii TEAM – oprócz pełnego umundurowania i plecaków muszą ze sobą targać drewnianą belkę o wadze moździerza. Fot. archiwum organizatora

Bieg Morskiego Komandosa to świetna zabawa dla… organizatorów. Przed każdą kolejną edycją imprezy zastanawiają się, jak jeszcze można utrudnić zawodnikom rywalizację. W zależności od kategorii uczestnicy muszą pokonywać trasę w pełnym mundurze lub kombinezonie, z plecakiem, w nakryciu głowy i butach za kostkę (a lato w pełni!). Dodatkowo zawodnicy dostają do ręki atrapę karabinka AK 47 (trasa HARD) lub drewnianą belkę o wadze moździerza (trasa TEAM). Do pokonania ok. 21 kilometrów w zróżnicowanym terenie: odcinek wodny (ok. 600 m), odcinek plażowy z zadaniami (ok. 2 km), odcinek terenowy z różnymi przeszkodami (ok. 15 km), koryta rzeczne, przepusty kanalizacyjne, błota i bagna.

Bieg Morskiego Komandosa to nie tylko bieg po trudnym terenie i z ciężkim sprzętem. Na zawodników czeka po drodze sporo niespodzianek… Fot. archiwum organizatora

Kategoria SPRINT to propozycja dla zawodników, którzy jeszcze nie wierzą w swoje możliwości. Do pokonania w sumie ok. 10 km. Strój dowolny – wojskowy, turystyczny lub sportowy, choć organizator zaleca buty trekkingowe za kostkę.

Kategoria HARD to dłuższa trasa – w sumie ok. 21 km. Dodatkowo wymaga od uczestników wystartowania w pełnym umundurowaniu polowym (dowolny mundur z długim rękawem; mogą być spodnie bojówki i koszule lub bluzy typu wojskowego) z nakryciem głowy i w butach typu wojskowego lub trekkingowego za kostkę. Do tego plecak, który zmieści obciążenie wręczane przez organizatora – 3 x 1,5 l płynu. Każdy z uczestników tej kategorii dostanie na czas biegu również atrapę karabinka szturmowego AK 47.

Kategoria HARD HISTORYCZNY, oprócz spełnienia warunków takich jak przy kategorii HARD, wymaga wystartowania w hełmie Wojska Polskiego (hełmy dostarczane są przez organizatora).

Kategoria TEAM to propozycja dla zespołów 4-osobowych. Zawodnicy muszą być wyposażeni tak samo jak ci w kategorii HARD, ale zamiast atrapy karabinka dostaną atrapę moździerza – drewnianą belkę o wadze 20 kg, z czterema uchwytami.

Jakaś rekomendacja? Może posłużyć za nią jeden z punktów regulaminu: „Zawodnicy charakteryzować powinni się dużą odpornością fizyczną oraz psychiczną. Osoby posiadające lęk do wody, przestrzeni, ciemności, ognia oraz zamkniętych pomieszczeń nie powinny brać udziału w biegu”.

Maraton Komandosa – 29 listopada 2014 r.

Miejsce: Lubliniec
Dystans: maraton (42,195 km)
Limit czasu: 7 godzin (na połówce – 3 godz. 20 min)
Trasa: dwa okrążenia; drogi leśne
Zapisy: do 15 listopada (formularz zgłoszeniowy)
Wpisowe:
– 100 zł – do 30 września
– 120 zł – do 30 października
– 150 zł – do 15 listopada
Strona zawodów: www.wkbmeta.pl/mk

Maraton Komandosa: pełne umundurowanie, ciężki plecak, buty za kostkę… To raczej przeciwieństwo nurtu minimalistycznego w bieganiu! Fot. Małgorzata Obstarczyk

Maraton Komandosa powstał z myślą o biegaczach ze służb mundurowych. Organizatorzy chcą umożliwiać im rywalizację w ekstremalnych warunkach. Bieg jest przeznaczony przede wszystkim dla żołnierzy i funkcjonariuszy służb mundurowych, ale mogą w nim wziąć udział również osoby cywilne, które spełnią odpowiednie warunki. Główny warunek to start w pełnym umundurowaniu polowym lub ćwiczebnym (mundur z długim rękawem, beret lub czapka, buty o kroju wojskowym – min. wys. cholewki – 19 cm) z plecakiem ważącym min. 10 kg (min. wymiary 45×30 cm) w kolorze odpowiadającym umundurowaniu. Taki ekwipunek każdy zawodnik musi mieć ze sobą na całej trasie biegu. Na 1,5 godz. przed startem sędziowie zaczną sprawdzać sprzęt i ubiór uczestników maratonu.

Rekord trasy został ustanowiony przez sierż. szt. Pawła Piotraschke – 3:06:23. Rekord kobiet należy do ppor. Justyny Kępy – 3:35:55. W zeszłym roku w Maratonie Komandosa wystartowało 435 zawodników. Ukończyło 412 osób, w tym 19 kobiet. Najcięższy plecak ważył 17,4 kg – jego właściciel zajął 411 miejsce.

Do rywalizacji w Maratonie Komandosa stają przedstawiciele różnych służb. Każdy w swoim uniformie. Fot. Małgorzata Obstarczyk