Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia
Diamentowa Liga na bieżni ruszyła z hukiem w Katarze
Asbel Kiprop – mistrz świata na 1500 metrów. Fot. PAP
Pierwsze tegoroczne zawody Diamentowej Ligi w katarskiej Dausze przyniosły grad wartościowych wyników na bieżni. W roku bez mistrzostw świata ani Igrzysk Olimpijskich biegacze skupiają się na biciu rekordów życiowych.
Jednym z najciekawszych wydarzeń był męski bieg na 1500 metrów, który okazał się najszybszym od wielu lat, jeśli chodzi o ilość zawodników biegających na najwyższym poziomie. Dwukrotny mistrz świata i mistrz olimpijski Kenijczyk Asbel Kiprop pokonał kilku piekielnie mocnych przeciwników, uzyskując czas 3:29,18. Na drugim miejscu finiszował trzykrotny mistrz Kenii, Silas Kiplagat – 3:29,70. Na trzecim – Ayanleh Souleiman, tegoroczny halowy mistrz świata, który ustanowił rekord Dżibuti – 3:30,16. Jako czwarty dobiegł do mety mistrz olimpijski z 2012 roku w Londynie, Algierczyk Taoufik Makloufi, dla którego był to pierwszy dobry występ od prawie dwóch lat. Co ciekawe, jeszcze szóste miejsce dało rekord Etiopii Amanowi Wote, z czasem 3:30,86.
Drugim biegiem wieczoru było męskie 800 metrów. Tu nie było aż tak doskonałych wyników, ale za to niezwykły pojedynek. Rekordzista świata juniorów i wicemistrz olimpijski Nigel Amos z Botswany wrócił po kontuzji, aby spotkać sie z niemal niepokonanym od dwóch lat Etiopczykiem, mistrzem świata z hali i stadionu, Mohammedem Amanem. Do walki włączyło się jeszcze dwóch Kenijczyków, ale to Aman z Amosem ścigali się aż do ostatniego metra dystansu. Ostatecznie biegacz z Etiopii był szybszy o włos, wygrywając z czasem 1:44,49 przeciwko 1:44,54.
To jednak nie koniec emocji. Na znakomitym poziomie stały m.in. biegi na 400 metrów mężczyzn oraz 3000 metrów z przeszkodami, ale trzecim najciekawszym wydarzeniem biegowym mityngu było 3000 metrów kobiet. Pojedynek mógł się wydawać nieco monotonny z tego powodu, że ścigały się wyłącznie Etiopki i Kenijki. Były jednak wśród nich prawdziwe gwiazdy. Halowa rekordzistka świata z tego roku, Etiopka Genzebe Dibaba, która ostatnio nie dawała przeciwniczkom szans, tutaj musiała uznać wyższość aż pięciu innych biegaczek. Uzyskano czasy, które na stadionie przewyższają jedynie wyniki Chinek sprzed wielu lat, powszechnie uznawane za niewiarygodne i uzyskane pod wpływem środków dopingujących.
W biegu zwyciężyła Kenijka Hellen Obiri z czasem 8:20,68, a kolejne trzy Kenijki zajęły miejsca za nią. Dibaba mimo szóstego miejsca uzyskała także bardzo dobry wynik – 8:26,21. Aż osiem biegaczem złamało barierę 8:30, co nie wydarzyło się nigdy wcześniej.
Pełne wyniki dostępne są tutaj.
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.