Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie
Elita opowiada: Karol Zalewski – mistrz Polski na 100 i 200 m
Karol Zalewski – mistrz Polski na 100 i 200 m. Fot. PAP
Podwójne mistrzostwo Polski: 100 i 200 m. Dla takich chwil warto żyć, codziennie rano wstawać i niestrudzenie pchać ten wózek do przodu, wciąż do przodu. Podejmować trud treningowy, większą część roku spędzać poza domem, z dala od rodziny i najbliższych.
Takie jest życie sportowca, bez przymusu się na nie zgodziłem i nie skarżę się, bo dzięki takiemu, a nie innemu sposobowi na życie mam możliwość poznawać samego siebie, nabywać umiejętności zachowania się w rozmaitych sytuacjach i po prostu nabierać pewności siebie. To wszystko jest niezwykle cenne, bo w dzisiejszej rzeczywistości nie ma wielu ludzi, którzy mogą pochwalić się, że robią to, co lubią, a na dodatek wynoszą z tego niewymierne, bo niewymierne, ale mimo wszystko korzyści, które prędzej czy później, głęboko w to wierzę przełożą się na sukcesy. Nasza sportowa codzienność to jednak nie tylko gloria i chwała. Sportowe podwórko nie dba o talenty. Zawodnicy wysokiej klasy skupiają się na tym, jak zarobić na życie, zamiast spokojnie trenować, natomiast rywalizacja, czyli to do czego przygotowujemy się na co dzień, przynosi wiele niewiadomych, a nawet powiedziałbym rozczarowań. Liczne afery dopingowe, krótkie kary za przyłapanie na dopingu – to nie powinno tak wyglądać. Szprycerzy to nie spryciarze, choć za takich chcą uchodzić. Często im się udaje, ale w moich oczach to zwykli oszuści, starający się swą wyższość, udowodnić wszelkimi dostępnymi metodami. Mam nadzieję, że nie będziemy świadkami takich sytuacji na nadchodzących Mistrzostwach Świata, gdzie zamierzam dać z siebie absolutnie wszystko. Skupić się na sobie i celach jakie sobie wyznaczyłem. Powalczę o życiówki i jak najwyższe miejsce na 200 m. Sztafeta wypada ostatniego dnia mistrzostw, tam na pewno podejmiemy walkę o finał, a dalej czas pokaże. Teraz na te kilka dni przed samymi mistrzostwami w głowie mam tylko trening, odżywianie, regenerację, sen i podróż na miejsce startu. Mam nadzieję, że wykonana praca i ciąg treningowy, jaki przygotowywał dla mnie trener, teraz dadzą efekt w postaci zadowolenia, a medal byłby spełnieniem marzeń.
Bieganie, wrzesień 2013