fbpx
Grete Waitz - etatowa zwyciężczyni New York City Marathon. Fot. Getty Images

Czytelnia > Ludzie > Historie biegaczy > Ludzie

Grete Waitz – etatowa zwyciężczyni maratonu nowojorskiego

Grete Waitz - etatowa zwyciężczyni New York City Marathon. Fot. Getty ImagesGrete Waitz po prawej – etatowa zwyciężczyni New York City Marathon. Fot. Getty Images

Gdy zegar na New York City Marathon w 1978 roku wskazał czas 2:32.30, linię mety przekroczyła pierwsza kobieta. „Jakaś blondynka” – rozeszło się w tłumie zgromadzonych kibiców. Nikt nie wiedział, kim owa blondynka jest, bo zarejestrowała się do biegu tak późno, że jej nazwisko nie zdążyło się pojawić się na liście startowej. A sama Grete nie miała pojęcia, że wygrała.

Dotarcie do mety maratonu kosztowało ją naprawdę wiele wysiłku. Końcówka dłużyła się niemiłosiernie, a każda kępa drzew przynosiła jej nadzieję, że może to już Central Park i meta. Nie dość, że dobiegła jako pierwsza z kobiet, to jeszcze ustanowiła nowy rekord świata o dwie minuty lepszy niż poprzedni. A wystartowała tylko po to, żeby spróbować swoich sił na królewskim dystansie. Jak już spróbowała, to pierwszego miejsca nie oddała przez dziewięć lat.

Kumpel do zabawy

Urodziła się w 1953 roku, gdy kobiety jeszcze nie liczyły się w świecie biegania, a dystanse dłuższe niż 200 metrów uznawane były za zbyt wyczerpujące. Ale najmłodsza z dzieci państwa Andersen nic o tym nie wiedziała i zupełnie nie przeszkadzało jej to rywalizować z braćmi Janem i Arildem w zajęciach, które w tamtych czasach były uważane za nieodpowiednie dla dziewcząt. Matka próbowała przekonać córkę, że lepsza dla niej będzie gra na pianinie. Grete czuła się jednak lepiej w roli kolegi do zabawy. Od zawsze lubiła się ścigać. Gdy szła do sklepu, sprawdzała jak szybko jest w stanie pokonać drogę tam i z powrotem. Ścigała się z samochodami i autobusami, a kiedy bawiła się z dziećmi w policjantów i złodziei, nikt nie mógł jej złapać.

Nawet w drodze do sklepu starała się ustanowić swój nowy rekord trasy.

Dziewczyna na długi dystans

Dorastała w Norwegii, gdzie góry, śnieg i piękne, dziewicze tereny są na wyciągnięcie ręki. Latem wędrowała, zimą szalała na biegówkach, jako 12-latka grała w piłkę ręczną, ale biegać lubiła najbardziej. Za namową kolegi z podwórka, Terje Pedersena (który miał już na swoim koncie dwukrotne mistrzostwo świata w rzucie oszczepem), wstąpiła do Vidar Sports Club w Oslo. Na krótkich dystansach, takich jak 60 czy 80 metrów, jej wyniki nie były imponujące, za to na 300, 400 czy 800 metrów radziła sobie świetnie. Na jeszcze dłuższych trzymała się razem z chłopakami. Już jako 16-latka wygrała mistrzostwa Norwegii juniorów na dystansie 400 i 800 metrów, a w 1971 ustanowiła rekord Europy juniorów na 1500 m (4:17.0).

Gdy miała zaledwie 18 lat, jej chłopak, a zarazem trener ciężko zachorował i wkrótce zmarł. To wstrząsnęło Grete do tego stopnia, że przestała biegać, a nawet jeść. Dopiero koledzy pomogli jej wyjść z depresji, pokazując, że może ukoić cierpienie przez trening. Bo przecież nic tak nie rozładowuje napięcia jak bieg.

Po godzinach

W tamtych czasach w zawodach nie oferowano nagród pieniężnych dla kobiet (a i dla mężczyzn mało kiedy), więc Grete musiała znaleźć sobie normalną pracę. W 1972 roku podjęła studia w szkole dla nauczycieli w Oslo. Codzienne zajęcia na uczelni nie pozostawiały jej zbyt wiele wolnego czasu. Ale mimo że bieganie było tylko jej hobby, każdy poranek zaczynała od intensywnego treningu. W 1974 roku wzięła udział w Mistrzostwach Europy i zdobyła brązowy medal na dystansie 1500 metrów. Otrzymała także tytuł Sportowca Roku w Norwegii. Z czasem zaczęła mierzyć się z dłuższymi dystansami. W 1975 roku ustanowiła rekord świata na 3000 metrów, chociaż na tym dystansie ścigała się dopiero drugi raz.

Igrzyska

Pierwszy raz wystartowała na Igrzyskach Olimpijskich w 1972 roku w Monachium. Mimo że zrobiła życiówkę, nie udało jej się dojść do finału. Gdy przygotowywała się do swoich drugich igrzysk – w Montrealu, wiedziała już czego się spodziewać. Przez dwa lata nie opuściła ani jednego dnia treningu i była kandydatką do medalu. Ale w programie igrzysk nie było wtedy biegu na 3000 metrów, a jedynie na 1500 – najdłuższym dystansie, na jakim mogły się ścigać kobiety. Ze swoim czasem dostała się do półfinału, ale nie zapewniło jej to udziału w finale. Pobiła swoją życiówkę i ustanowiła rekord Norwegii na 1500 metrów. To całkiem nieźle jak na osobę, która zajmowała się bieganiem amatorsko, pracując na pełen etat jako nauczycielka. Prócz czasu spędzonego w szkole, każdego dnia traciła jeszcze dwie godziny na dojazdy.

W latach 1978, 1979, 1981 i 1983 zdobyła także tytuły mistrzowskie w biegach przełajowych. Zimą przerzucała się na narty biegowe, które pomagały jej zachować formę i dawały odpocząć nogom od biegania. Gdy wszystko wokół pokrywało się grubą warstwą śniegowej pierzyny, trudno było znaleźć kawałek odśnieżonej drogi, na której można by trenować. Grete znalazła więc w okolicy 400 metrów zdatnych do biegania i na tym odcinku robiła 13 kilometrów.

Maraton i Nowy Jork

W 1978 roku, gdy Grete planowała już odejść na biegową emeryturę, jej mąż Jack Waitz podsunął jej pomysł startu w maratonie. Z początku nie była przekonana. W końcu nigdy nie przebiegła tak długiego dystansu. Najdłuższy trening, jaki zrobiła w życiu wyniósł może połowę tego! Zadzwoniła do New York City Road Runners Club z prośbą o zaproszenie na maraton. Odmówiono jej. Była bardzo rozczarowana, bo tak bardzo chciała z mężem wybrać się na wakacje do tego legendarnego miasta, a na wyjazd z własnych środków nie było ich stać. Ratunek przyszedł z nieoczekiwanego kierunku.

Dyrektor maratonu Fred Lebow zaproponował jej, żeby pobiegła jako zając dla kobiet z elity. Zupełnie nie wiedziała czego się spodziewać po takim dystansie. Pierwszą połowę pobiegła za szybko. Po 19 milach była już zmęczona i nie wiedziała jak daleko jeszcze do końca. W dodatku była przyzwyczajona do dystansu podawanego w kilometrach. Biegła dalej. Wkrótce desperacko zaczęła wyglądać Central Parku, w którym znajdowała się meta biegu. Każda kępa drzew dawała jej nadzieję na rychły koniec i przynosiła rozczarowanie, gdy okazywało się, że to jeszcze nie tu. W końcu cierpiąca i wymęczona dobiegła do mety. Jako pierwsza. Bez świadomości, że wygrała i ustanowiła nowy kobiecy rekord świata w maratonie. Gdy tylko przekroczyła linię mety rzucili się na nią dziennikarze celując w nią mikrofonami i obiektywami kamer, zadając mnóstwo pytań. Nie rozumiała co mówią, chciała od nich uciec. Jeszcze nie wiedziała, co się stało.

Fot. Grete Waitz w NYC Marathon. Fot. East News

Na pełen etat

W 1979 roku, już jako biegowa gwiazda, postanowiła rzucić pracę nauczycielki, żeby zająć się bieganiem pełnoetatowo. Wiedziała, że skoro mogła ustanowić rekord w maratonie nie będąc przygotowaną do zawodów, to jeśli poświęci trochę czasu i zajmie się treningiem na poważnie, będzie w stanie wykrzesać z siebie dużo więcej. Do Nowego Jorku wróciła po pierwsze miejsce jeszcze osiem razy. Wygrała 13 z 19 maratonów, w których wzięła udział między 1978 a 1988 rokiem. W 1979, 1980 i 1983 ustanawiała rekordy na dystansie 42,195 km. W 1983 wygrała Mistrzostwa Świata w Maratonie, mijając linię mety 3 minuty przed następną zawodniczką. W tym samym roku zorganizowała 5-kilometrowy Bieg Grete Waitz w Oslo, w którym wystartowało trzy tysiące biegaczy.

Srebro

W 1984 roku na Igrzyskach w Los Angeles po raz pierwszy kobiety mogły ścigać się na dystansie maratonu – nikt już nie mówił, że są do tego za słabe. Waitz była faworytką, ale przybiegła na metę w kilka sekund za Joan Benoit Samuelson i zdobyła srebro. Spłaciła dług wobec swego kraju. Wystartowała też na igrzyskach w Seulu, ale nie udało jej się dotrzeć do mety – przeszkodziła przebyta wcześniej operacja kolana. W tym samym roku wróciła jednak do formy i to w wielkim stylu – po raz dziewiąty wygrywając bieg w Nowym Jorku. Tym razem Joan Benoit Samuelson przybiegła jako trzecia, a podczas wywiadu dla prasy powiedziała, że przegrać z Grete to zaszczyt. Teraz Waitz mogła już poczuć się spełniona. W roku 1990 przeszła na emeryturę.

Kumpelka do maratonu

Postanowiła zająć się wsparciem dla tych, którzy mają problemy z bieganiem. W 1992 roku towarzyszyła w maratonie nowojorskim Fredowi Lebowowi, który cierpiał już wtedy na zaawansowanego raka mózgu i biegł bardzo wolno. Do mety dotarli w 5 godzin 32 minut i 34 sekundy. Na mecie Grete nie kryła wzruszenia. Wiedziała, że stan Freda jest bardzo ciężki i że najprawdopodobniej to jego ostatni start.

Grete zaczynała swoją karierę jako pionierka, w czasach, gdy kobiety jeszcze nie oswoiły wielu dystansów: 3000 metrów, 10 000 metrów, nie mówiąc już o półmaratonie czy maratonie. Gdy Waitz stanęła na starcie w Nowym Jorku, zaczęła się nowa era dla kobiet. Gdy biegła tam po raz dziesiąty w 1990 roku, status kobiet był już prawie taki sam jak mężczyzn.

Grete i jej mąż część roku spędzali w swoim domu w Oslo, część w Gainesville na Florydzie. Waitz nadal startowała w Nowym Jorku, ale dla przyjemności, już nie po to, żeby się ścigać. Rozdawała autografy i rozmawiała z biegaczami podczas targów przed biegiem. Uwielbiała dodawać otuchy zawodnikom, pomagać im i doradzać, jak utrzymywać dobrą kondycję i dawać z siebie wszystko. A przed stadionem Bislet w Oslo ma swój pomnik.

Zmarła w 2011 roku, w wieku 57 lat, w szpitalu w Oslo. Przyczyną śmierci był, jak u Freda Lebowa – rak mózgu.

 Największe osiągnięcia w sporcie: 

1975 Rekord świata na 3000 m, 8:46.6

1976 Rekord świata na 3000 m, 8:45.4

1978 Zwycięstwo w New York City Marathon i rekord świata na tym dystansie (2:32.30)

1978 Mistrzostwo świata w biegach przełajowych

1979 Rekord świata na 10 mil, 53:05

1979 Zwycięstwo w New York City Marathon i rekord świata w maratonie (2:27.33)

1980 Rekord świata, 10 km, 31:00

1980 Zwycięstwo w New York City Marathon i rekord świata (2:25.41)

1981 Mistrzostwo świata w biegach przełajowych

1982 Zwycięstwo w New York City Marathon

1983 Zwycięstwo w New York City Marathon

1983 Rekord świata w maratonie (London Marathon 2:25.29)

1983 Mistrzostwo Świata w maratonie

1983 Mistrzostwo świata w biegach przełajowych

1984 Zwycięstwo w New York City Marathon

1984 Rekord świata 15 km, 47:53

1984 Srebrny medal na Igrzyskach Olimpijskich w Los Angeles

1985 Zwycięstwo w New York City Marathon

1986 Zwycięstwo w New York City Marathon i London Marathon

1986 Rekord świata na 8 km, 25:03

1988 Zwycięstwo w New York City Marathon

Magdalena Ostrowska-Dołęgowska, „Grete Waitz – pionierka”, Bieganie czerwiec 2009, tekst uaktualniony.

Chcesz być zawsze na bieżąco? Polub nas na Facebooku. Codzienną dawkę motywacji znajdziesz także na naszym Instagramie!
Zachęcamy także do słuchania naszego podcastowego cyklu „Czy tu się biega?”.
mm
Magda Ostrowska-Dołęgowska

Podoba ci się ten artykuł?

0 / 5. 0

Przeczytaj też

Były wieloboista, halowy mistrz świata z 1999 r. i aktualny rekordzista Polski w wieloboju – Sebastian Chmara – został nowym prezesem Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Podczas odbywającego się w Warszawie Krajowego Zjazdu Delegatów wybrano także […]

Sebastian Chmara Prezesem PZLA. Trzech byłych biegaczy w nowym Zarządzie

Sebastian Sawe, debiutant na dystansie maratońskim, odniósł dziś spektakularne zwycięstwo w 44. Maratonie Valencia Trinidad Alfonso Zurich, organizowanym przez SD Correcaminos oraz Ajuntament de Valencia. Kenijczyk ukończył bieg z czasem 2:02:05, ustanawiając tym samym najlepszy […]

Maraton w Walencji i debiuty marzeń: triumf Kenijczyka Sebastiana Sawe i świetny wynik Elżbiety Glinki [relacja]

Tym razem gościem Czy tu się biega? jest Jurek Pachut – bardzo ambitny na wielu polach biegacz górski wywodzący się z Beskidu Wyspowego, którego obecnie na “gościnnych występach” można spotkać również w stolicy. Członek drużyny […]

Człowiek gór i dziecko XXI wieku, czyli Jurek Pachut w Czy tu się biega?

Maraton w Walencji, czyli Valencia Marathon Trinidad Alfonso EDP, to jeden z najszybszych i największych maratonów na świecie. Impreza co roku przyciąga nie tylko światową śmietankę biegów długich, ale także tysiące amatorów. Już w niedzielę […]

Na czym polega fenomen Walencji? Maraton, który przyciąga mistrzów i amatorów już w niedzielę!

Informacje o konieczności indywidualizowania treningu atakują z niemal każdej strony. Najczęściej mówi się o dopasowaniu obciążeń do możliwości biegacza, jego słabych i mocnych stron, podatności na określone bodźce treningowe oraz o uwzględnianiu celów sportowych. Czynnikiem często pomijanym, ale szalenie istotnym jest wiek zawodnika.

Bieganie a wiek – co się zmienia z upływem lat?

Naturalne probiotyki to żywe mikroorganizmy, które wspierają zdrowie jelit i układu odpornościowego. Dla biegaczy ich rola staje się kluczowa, zwłaszcza w sezonie jesienno-zimowym, gdy intensywne treningi na świeżym powietrzu w trudnych warunkach pogodowych mogą osłabić […]

Naturalne probiotyki dla biegaczy – odporność w sezonie jesienno-zimowym

19. Półmaraton Warszawski odbędzie się 30 marca, z kolei 47. Maraton Warszawski 28 września – już teraz zapamiętajcie te daty, ponieważ to właśnie wtedy stolica po raz kolejny wypełni się dziesiątkami tysięcy biegaczy i kibiców! […]

Znamy daty dwóch najważniejszych biegów w stolicy w 2025 roku! Już niebawem ruszają zapisy na Półmaraton i Maraton Warszawski!

W miniony weekend w Bytomiu w Parku im. Franciszka Kachla rozegrano 96. PZLA Mistrzostwa Polski w Biegach Przełajowych. W wymagających warunkach o medale i kwalifikacje do mistrzostw Europy walczyli biegaczki i biegacze z całej Polski […]

Trudne warunki, wielkie emocje podczas Mistrzostw Polski: kto podbił Bytom w biegach przełajowych i pojedzie na Mistrzostwa Europy?