Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia > Biegi zagraniczne > Wydarzenia > Nadchodzące imprezy > Wydarzenia > Wydarzenia > Zapowiedzi imprez
Halo Londyn? Dubaj już jutro i ma równie mocną elitę!

Dubai 26/01/2018 Standard Chartered Dubai Marathon -IAAF Gold Label 2018,nella foto: Standard Chartered Dubai Marathon2018 – foto di Giancarlo Colombo/A.G.Giancarlo Colombo
Myśleliście, że Virgin Money London Marathon 2019 będzie najmocniej obsadzonym biegiem na królewskim dystansie w 2019 r.? Pomimo startu takich gwiazd, jak Eliud Kipchoge czy Mo Farah, do tego miana śmiało może pretendować również Standard Chartered Dubaj Marathon.
Choć rok 2019 dopiero się zaczął, już nie brakuje maratońskich emocji w nowym sezonie. Niedawno skład tegorocznej elity ogłaszał maraton londyński, prezentując szereg gwiazd, jakie wystąpią w stolicy Wielkiej Brytanii. W piątek 25 stycznia w Dubaju rusza sezon najmocniejszych maratonów na świecie. Chociaż bieg w Zjednoczonych Emiratach Arabskich nie należy do cyklu World Abott Majors, w ostatnich latach zasłynął z fenomenalnych wyników. Dość powiedzieć, że w sezonie 2018 z 8 najlepszych wyników maratońskich roku wśród mężczyzn aż 6 zostało osiągnięte właśnie w Dubaju. Również u kobiet ten bieg był zdecydowanie najbardziej reprezentowany w czołówce – 6 najlepszych wyników w pierwszej „15”.
Rok 2018 był dla imprezy w największym mieśce ZEA szczególny, bowiem Etiopczycy urządzili sobie nie lada ściganie: w przeciągu 15 sekund na metę wpadło aż 6 biegaczy. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że pierwszy zawodnik osiągnął czas 2:04:00, ustanawiając rekord trasy. Również wśród pań padł najlepszy w historii wynik na ulicach Dubaju.
Tegoroczna impreza także zapowiada się bardzo emocjonująco. Na liście elity znajdziemy aż 8 nazwisk zawodników z rekordami życiowymi poniżej 2:07 i 14 z wynikami poniżej 2:10. Dokładnie tak samo wyglądają te statystyki w przypadku maratonu w Londynie, któremu w tym tygodniu wielu w ciemno przyznało miano najmocniej obsadzonego biegu na królewskim dystansie w 2019 r. Chociaż w stolicy Wielkiej Brytanii wystartuje Eliud Kipchoge, to wcale nie ma powodu, by Dubaj w porównaniu z Londynem miał być Kopciuszkiem.
Kto zatem wystartuje w piątek? Przede wszystkim 2 biegacze, którzy mają na koncie fenomenalne debiuty maratońskie: Etiopczyk Guye Adola (2:03:46 w Berlinie w 2017 r.) i Kenijczyk Kelkile Gezahegn (2:05:21 w Buenos Aires w 2018 r.). Ten pierwszy chce wrócić na usta biegowego świata po cichym sezonie 2018, który z powodu problemów zdrowotnych nie był dla niego zbyt udany. Ten drugi będzie chciał potwierdzić, że wynik, jaki osiągnął w Argentynie nie był jedynie wypadkiem przy pracy.
W stawce znajdzie się także zawodnik, który zna już smak zwycięstwa w największym mieście Zjednoczonych Emiratów Arabskich, czyli Lemi Behranu – najlepszy w 2015 r. Do Dubaju wracają też bohaterowie ubiegłorocznych zmagań – 4. i 5. na mecie Asefa Mengstu i Sisay Lemma. Ambitne plany pobicia rekordu Europy Mo Faraha snuje natomiast pochodzący z Erytrei, a startujący w barwach Szwajcarii Tadesse Abraham.
Wśród kobiet mamy 2 zawodniczki z życiówkami z poziomu poniżej 2:20 – Kenijkę Ruth Chepngetich (2:18:35) i Etiopkę Worknesh Degefę (2:19:53). Zwłaszcza ta pierwsza jest wielką niewiadomą, gdyż w 2018 r. w Stambule poprawiła swoją życiówkę o niewiarygodne 4 minuty. Czy będzie w stanie powtórzyć tak szybki bieg w Dubaju? A może któraś z pozostałych biegaczek w stawce z poziomu 2:22-2:23 osiągnie podobnie spektakularny progres?
Największym problemem biegu w Dubaju jest fakt, że równie dobrze można byłoby określić ten zawody mianem mistrzostw Etiopii w maratonie. Wśród kobiet w elicie mamy tylko 2 Kenijki i… same Etiopki. U mężczyzn na liście znajdują się wspominani Kenijczyk i Szwajcar oraz 3 Japończycy, zaś 14 pozostałych biegaczy elity to właśnie reprezentanci Etiopii. Taki skład powoduje, że zawody tracą nieco na atrakcyjności w oczach kibiców.