Wydarzenia > Aktualności > Wydarzenia
Jesienne maratony: ekscytujący pojedynek Bekele i Kipchoge w Chicago.
Kenenisa Bekele. Fot. PAP
Trwa sezon jesiennych maratonów. Jednym z najciekawszych pojedynków będzie starcie dwóch gigantów: Kenenisy Bekele oraz Eliuda Kipchoge. Obaj biegacze są w tym roku w świetnej formie.
To nie Dennis Kimetto, aktualny rekordzista świata, ani inni kenijscy zwycięzcy wielkich maratonów przykuwają w tej chwili uwagę ekspertów i kibiców. Dwa najgorętsze nazwiska tegorocznego maratonu to Kenenisa Bekele oraz Eliud Kipchoge. 12 października spotkają się na szybkiej trasie w Chicago. Oficjalnym celem dla obu jest poprawa rekordu trasy – 2:03:45. Nieoficjalnym – pobicie rekordu świata.
Bekele to jeden z najwybitniejszych biegaczy, którzy kiedykolwiek startowali w biegach długich na bieżni. Jest aktualnym rekordzistą świata w biegach na 5000 i 10 000 metrów. Po kilku latach problemów zdrowotnych jesienią zeszłego roku w spektakularnym stylu pokazał się na ulicy. W debiucie półmaratońskim skruszył legendarnego Haile Gebrselassie oraz dominującego na bieżni w ostatnich latach Mo Faraha. Pokazał, że tak jak w najlepszych latach nie boi się śmiałych ataków i prowadzenia biegów.
Na wiosnę tego roku Kenenisa Bekele debiutował w maratonie. Na start wybrał Paryż i był to najbardziej oczekiwany debiut ostatnich lat. Zakończył się pełnym sukcesem: zdecydowanym zwycięstwem oraz znakomitym wynikiem – 2:05:02, lepszym od rekordu trasy. Etiopski król długich dystansów mimo wszystko nie był do końca zadowolony. W trakcie biegu nie wykorzystał pełni możliwości, bo miał problemy ze skurczami mięśni dwugłowych, uważał też, że był przed startem za bardzo przemęczony. Jak stwierdził jego menedżer, Jos Hermens, gdyby nie to, byłby w stanie pobiec co najmniej minutę szybciej. Obecnie Bekele wykonuje skorygowany trening, w tym ćwiczenia mające równoważyć siłę mięśni dwugłowych i czworogłowych, co ma zapobiec skurczom. Razem z menedżerem twierdzą, że jest gotowy na wynik rzędu 2:03, a trasa w Chicago jest szybsza niż w Paryżu.
Eliud Kipchoge wszedł do świata maratonu nieco w cieniu innych rodaków, rekordzistów świata. Jego życiówka to 2:04:05, uzyskana w tym samym biegu, w którym Wilson Kipsang pobiegł rekord świata – 2:03:23. Był to dopiero drugi start Kipchoge w maratonie. Zaledwie rok wcześniej pobiegł pierwszy półmaraton, od razu w znakomitym czasie – 59:25 w Lille. Debiut maratoński przypadł na wiosnę 2013 i zakończył się zwycięstwem w Hamburgu z czasem 2:05:30. Potem był wspomniany bieg w Berlinie i drugie miejsce, a na wiosnę 2014 kolejny znakomity start – zwycięstwo w Rotterdamie w czasie 2:05:00, w trudnych warunkach atmosferycznych. Eliud Kipchoge nie miał do tej pory żadnego nieudanego startu w maratonie. Wśród wcześniejszych sukcesów Kenijczyka warto wymienić m.in. mistrzostwo świata na 5000 metrów oraz czwarty w historii wynik na tym dystansie.