Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie
Kasia Kowalska walczy o rekord w półmaratonie. Cz. 1. Kierunek Warszawa!
Fot. Marian Nowakowski
Katarzyna Kowalska – specjalistka od biegu na 3000 metrów z przeszkodami zawalczy 29 marca o rekord Polski w półmaratonie. Trzymamy kciuki i relacjonujemy jej przygotowania w Meksyku.
Po czterech latach przerwy ponownie wracam na trasę Półmaratonu Warszawskiego. W 2011 roku po raz pierwszy zmierzyłam się z tym dystansem. Bez specjalnego przygotowania do tak długiego wysiłku wygrałam bieg z najlepszym wynikiem w historii polskich debiutów w półmaratonie kobiet, z wynikiem 1:11:27.
Dlaczego Warszawa?
Wybór miejsca był prosty, szybka trasa, znakomita atmosfera, wysoki poziom rywalizacji, profesjonalna organizacja to podstawowe warunki gwarantujące uzyskanie rekordowego wyniku, i co najważniejsze miłe wspomnienia ze zwycięstwa w pierwszym starcie w stolicy. Dobrych i szybkich biegów ulicznych nie trzeba szukać za granicą. Na tegorocznej edycji Półmaratonu Warszawskiego będziemy mogli podziwiać naprawdę szybkie dziewczyny, albowiem trzy zawodniczki z Afryki prezentują się wynikami oscylującymi między 1:08 a 1:09. Są to znakomite rezultaty na tym dystansie. Przyznam, że ta informacja bardzo mnie ucieszyła. Pomyślałam: „Będzie się z kim ścigać. Jak przegrywać to w dobrym towarzystwie, jak wygrywać to z najlepszymi”.
Jak będzie w tym roku?
Tegoroczny półmaraton będzie trzecim w mojej karierze. Czyli do trzech razy sztuka! Drugi raz wystartowałam w ubiegłym roku w biegu Roma-Ostia uzyskując skromny czas 1:13:47.
Jednak był to start typowo treningowy, jako etap w przygotowaniach do debiutu w maratonie. W tym roku stawiam sobie konkretny cel – rekord Polski, który na dzień dzisiejszy wynosi 1:10:36 i należy do najlepszej maratonki w ostatnich latach – Karoliny Jarzyńskiej.
Czy rekord Polski jest w moim zasięgu?
Bardzo mocno w to wierzę, a jeszcze bardziej na to pracuję. Mam ściśle określony program przygotowań, który skrupulatnie realizuję punkt po punkcie. Treningi rozpoczęłam już w październiku, od zgrupowania w Zakopanem, poprzez Jakuszyce, zgrupowanie i start w przełajowych Mistrzostwach Europy w Borowcu i Szklarskiej Porębie. Na ostatni, najważniejszy etap przygotowań wybrałam Meksyk. Konkretnie ponadmilionowe miasto Toluca. Byłam tutaj rok temu. Dzięki uprzejmości trenera Tadeusza Kempki mogłam trenować z teamem najlepszego obecnie biegacza meksykańskiego Juana Bariosa.
Wspólnie z moim trenerem wyciągnęliśmy wnioski z tego pobytu i podjęliśmy decyzje, że to zgrupowanie musi trwać minimum sześć tygodni. Przyleciałam do Meksyku 28 stycznia, odpowiednio przygotowana fizycznie i psychicznie, z precyzyjnym planem pracy, który zawierał trzy mikrocykle treningu bazowego i trzy intensyfikacji. Jest to już moje piąte zgrupowanie wysokogórskie w tym kraju. Zdaję sobie doskonale sprawę, że nie jest to łatwe miejsce do treningu: wysokość 2640 m n.p.m., zmiana strefy czasowej (różnica siedmiu godzin w stosunku do Polski), odmienny klimat, kultura, a także zwyczaje żywieniowe. Jednak przez moje wcześniejsze pobyty tutaj zebrałam odpowiednie doświadczenie i wiem, że aby stawić temu czoła trzeba przyjechać tu dobrze przygotowanym fizycznie. Ułatwi nam to w pierwszych dniach przejście bezproblemowo przez aklimatyzację, a w późniejszym czasie realizację założonego treningu. Druga kwestia, bardzo ważna, to właściwe nastawienie psychiczne. Nie wolno bać się Meksyku! To wielokrotnie powtarzał nam trener Kempka. Z takim nastawieniem realizuję treningi od pierwszego dnia mojego pobytu w tym kraju.
Jest ciężko. Od początku trenuję na wysokich obrotach: duża objętość i wysoka intensywność. Jednak pomimo narastającego zmęczenia wytrwale dążę do swojego zamierzonego celu…
O tym, jak wyglądają moje treningi na ziemi meksykańskiej napisze za kilka dni.
Pozdrawiam,
Katarzyna Kowalska
Więcej o przygotowaniach, treningu, celach i postępach już za tydzień. Start Kasi Kowalskiej w 10. PZU Półmaratonie Warszawskim będziemy relacjonować 29 marca na MagazynBieganie.pl i naszym fanpage’u na Facebooku.