Wydarzenia > Aktualności > Ludzie > Elita biegaczy > Ludzie > Wydarzenia
Nick Symmonds zmienia barwy. Kluby biegowe wyczynowców
Nick Symmonds przechodzi pod banderę Brooksa. Fot. PAP
Początek roku to w sporcie liczne zmiany kadrowe. Znani zawodnicy zmieniają sponsorów i kluby. Najgłośniejszym wydarzeniem ostatnich dni jest zmiana barw przez Amerykanina Nicka Symmondsa.
O ile w Polsce bieganie klubowe jest marginesem lekkiej atletyki, bardzo słabo promowanym i praktycznie nie sponsorowanym, tak w USA sytuacja jest inna. W ostatnich kilku latach nastąpił bardzo dynamiczny rozwój zawodowych klubów, zrzeszających i sponsorujących wyczynowych zawodników. Być może tego typu rozwój czeka również i nasz kraj. Na razie jedyną jaskółką zmian jest utworzenie grupy sportowej sponsorowanej przez Orlen, do której należą m.in. Marcin Lewandowski, Adam Kszczot i Henryk Szost. Nie jest to jednak klub, zawodnicy nie trenują też razem. W Stanach Zjednoczonych wygląda to inaczej, ale również tam jako pierwsze pojawiały się luźne grupy sponsorskie.
W Polsce przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że jeśli mówimy o sponsoringu w biegach, dotyczy to głównie Nike i Adidasa. Ta pierwsza firma fundowała u nas program ścieżek biegowych, a w Stanach prowadzi kilka projektów, m.in. słynny Oregon Project, w którym pracuje Alberto Salazar. Adidas w ostatnich latach zaczął ograniczać sponsoring, a jego flagowym amerykańskim produktem była grupa biegaczy długodystansowych trenujących z Gregiem McMillanem we Flagstaff, w górach Arizony.
Na dojrzałym amerykańskim rynku bardzo silne są jednak mniejsze marki, u nas mało aktywne marketingowo, ze względu na brak finansowego wsparcia central firmowych. Z ASICS-em związany jest Ryan Hall i ta akurat firma od pewnego czasu wspiera sprzętowo grupę polskich maratończyków. Grupa mocnych Amerykanów trenowała w ostatnich latach pod egidą marki Saucony. Ale prawdziwą ekspansję zaczął w ostatnich latach New Balance oraz Brooks.
Z Brooksem związany jest najgorętszy news ostatnich dni. Wicemistrz świata w biegu na dystansie 800 m, Amerykanin Nick Symmonds nie przedłużył kontraktu z Nike i zamiast tego przeniósł się do klubu Brooksa – Seattle Beast, czyli Bestie z Seattle. W Stanach to ogromne zaskoczenie, bo Symmonds jest bodajże najbardziej znanym biegaczem z tego kraju, może obok Ryana Halla. I nie chodzi tylko o sukcesy sportowe. Średniodystansowiec umiejętnie prowadzi swoją karierę pod względem marketingowym. Głośne były jego próby umówienia się na randkę z Paris Hilton czy publiczna licytacja tatuażu reklamowego, który miał zamiar wykonać na ramieniu. W zeszłym roku poza „poważnym” bieganiem zaatakował rekord świata w piwnej mili – biegu polegającym na tym, że przed pokonaniem każdego z czterech okrążeń na stadionie wypija się duszkiem małe piwo. Filmik pokazujący atak na rekord świata stał się przebojem internetu, a chociaż próba nie udała się, w tym roku Symmonds zapowiada powtórkę.
Nike nie zdołał utrzymać swojej gwiazdy i jest to kolejna marketingowa porażka tej firmy. Kilka lat temu kompletnym zaskoczeniem było podpisanie gigantycznego kontraktu z New Balance jednej z najbardziej utytułowanych młodych zawodniczek – Jenny Barringer, obecnie znanej pod nazwiskiem Simpson. Amerykanka zdobyła po tym tytuł mistrzyni świata, a w tym roku ponownie stanęła na podium, zdobywając wicemistrzostwo. Nike nie zdołała ściągnąć Barringer, a także nie przedłużyła kontraktu z Mebem Keflezighim, srebrnym medalistą olimpijskim w maratonie. I tu znowu wpadka – przygarnęła go nieznana w Polsce marka Sketchers i w debiucie Meb zwyciężył w najlepszym marketingowo biegu w USA – maratonie w Nowym Jorku. Kontrakt z New Balance podpisała też w zeszłym roku mało znana wcześniej Brenda Martinez – i wywalczyła medal mistrzostw świata na dystansie 800 metrów.
Jeszcze jednym znanym w USA klubem jest wspierany przez Brooksa Hansons. To maratońska grupa trenowana i sponsorowana przez właścicieli sieci sklepów sportowych. Wywodzi się z niej kilku mocnych maratończyków, w tym uczestnicy Igrzysk Olimpijskich: Brian Sell oraz Desiree Davila. Silna finansowo i marketingowo jest też prywatna grupa kapitałowa – New York Road Runners, organizująca maraton w Nowym Jorku i wspierająca finansowo najlepszych amerykańskich zawodników.
Pozostaje mieć nadzieję, że dynamiczny rozwój biegów i klubów w USA znajdzie z czasem odbicie również w Polsce. U nas jedynym śladem jakiejkolwiek rywalizacji klubowej jest tylko podupadła i odbywająca się praktycznie bez udziału kibiców liga lekkoatletyczna.